Informacje

unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski  / autor: Fratria
unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski / autor: Fratria

Będą pieniądze z KPO? Komisarze UE dziś już nie protestowali

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 marca 2022, 17:02

  • Powiększ tekst

Dzisiaj, kiedy komisarz Janusz Wojciechowski pytał, kiedy będą pieniądze z KPO dla Polski, po raz pierwszy na kolegium komisarzy nikt nie protestował. Nikt nic nie mówił. Nie powiedzieli ani tak, ani nie. Zwykle przeważnie mówili „nie” - mówi portalowi wPolityce.pl źródło w kuluarach Unii Europejskiej – informuje portal wPolityce

Zawsze mówili, że na razie tych pieniędzy Polska nie dostanie. Dziś jest taki sygnał – mówi portalowi wPolityce.pl osoba z kuluarów UE.

Sytuacja dojrzewa do tego, żeby Polska te pieniądze otrzymała, aczkolwiek jest to o wiele za późno. Ale my się nie obrażamy. Za własne pieniądze pomagamy Ukraińcom i cierpliwie czekamy na tę sprawiedliwość, która powinna nadejść, bo to jest wstyd i kompromitacja dla Komisji Europejskiej, że z powodów politycznych do tej pory nie przekazywała tych pieniędzy, ale jakaś zapowiedź wstępna jest, że może coś się zadziać w nieodległym terminie – dodaje.

Pytany, jak KE podchodzi do uchodźców i czy są plany zwiększenia środków budżetowych na pomoc, czy stworzenia dodatkowych ścieżek dystrybucji tej pomocy nasz rozmówca odpowiada:

Na razie mamy do czynienia z kompromitacją działań UE - chodzi tu i o PE i o KE - mamy do czynienia z kompromitacją, bo w zasadzie nie napłynęło jeszcze żadne euro ani do uchodźców ani do krajów, które pomagają uchodźcom i to jest pewnego rodzaju żenada. Natomiast cały czas są zapowiedzi, że te pieniądze będą, że oczywiście będą przygotowane nowe instrumenty. Może być użyty Fundusz Azylowy. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że tutaj ta wojna jest wciąż daleko. Wciąż tu się bardziej mówi o klimacie i o wadze uniezależnienia się od rosyjskiego gazu, od rosyjskiej energetyki, czy też rosyjskich kopalin poprzez inwestycje w farmy wiatrowe, w wiatraki, w zieloną energię, co my krytykujemy i mówimy, że to jest zdarzenie przyszłe i niepewne, bo nie wiemy, czy te farmy wiatrowe dostarczą tyle energii, żeby można było wykluczać węgiel czy gaz. Jesteśmy temu przeciwni.

Temu będziemy się do końca sprzeciwiać, bo UE i politycy europejscy zawiedli nas w ślepy zaułek, to znaczy cały Zachód kupował gaz tylko od Rosjan i tu się pojawił ten szantaż Putina. Powinniśmy więc byli kupować z różnych stron, z różnych kierunków gaz i powinniśmy pieniądze unijne dywersyfikować jeśli chodzi o inwestycje w energię. Nie tylko w zieloną energię, także w energię nuklearną, energię gazową i coraz czystszą energię, która pochodzi z węgla. Moim zdaniem trzeba uparcie pokazywać twarde realne warunki i mówić nie tylko o potrzebie czystego powietrza, ale o potrzebie bezpieczeństwa energetycznego w UE. Te pieniądze więc, które UE ma w tej chwili, zanim wyda, trzeba się dobrze zastanowić, w którym kierunku one zostaną wydane i nie może być tutaj dyktatu najmądrzejszych, nieomylnych prawie komisarzy, którzy po prostu się totalnie pomylili jeśli chodzi o uzależnienie UE od Rosji – zauważa.

Są fotki, są własne lansy, są opowieści, jak to Unia pomaga w tej chwili

Pytany, czy nie odnosi wrażenia, że część z komisarzy czy przedstawicieli poszczególnych państw UE stara się wykorzystać sytuację wojny do forsowania własnych biznesów, interesów, jak chociażby to parcie na farmy wiatrowe, które nie mogą zastąpić węgla, nasz rozmówca przyznaje:

Tak. Wpadliśmy w objęcia zielonych. To jest wręcz agresja zielonych na inne grupy polityczne i na inne poglądy i ta agresja przekłada się na głupstwa, które robi Unia Europejska w ciągu ostatnich lat.

Co do samych komisarzy, to oni przecież byli na granicy, między innymi w Polsce. Bywają tam, robią sobie fotki - jakiś tam lekki lans, a później przyjeżdżają tutaj do Brukseli, to w ogóle pomijają to, że polski rząd pomaga, tylko mówią: „No tak, NGO-sy pomagają, pomagają ludzie, Polacy pomagają”. Może to i jest dobre, tylko bardzo rzadko od komisarzy, którzy byli i widzieli, pada informacja, że Agencja Rezerw Materiałowych wydawała ogromne środki na pomoc dla Ukraińców, że polski rząd, policja, wojsko czuwa nad ich bezpieczeństwem, że szpitale są gotowe ich przyjąć, że szkoły są gotowe ich przyjąć. To wszystko się dzieje za sprawą polskiego rządu, a to jest pomijane i przemilczane, czyli są fotki, są własne lansy, są opowieści, jak to Unia pomaga w tej chwili, bo jest solidarna w sankcjach, a sankcje przecież nie działają – wylicza podkreślając, iż „sankcje są wprowadzone, ale one będą działać, jeśli zadziałają, to najwcześniej za rok”.

Z tych sankcji, które są wprowadzone, Putin się po prostu śmieje. Cały czas zresztą Zachód kupuje kopaliny i dostarcza Putinowi codziennie to 600 mln euro, więc tu jest od wojny daleko i samopoczucie Unii Europejskiej jest nakierowane na sprawy biznesowe, gospodarcze. I jest ogromna dyskusja, że jedynym wyjściem na przyszłość dla UE jest uniezależnienie się od węgla i gazu z Rosji, ale to tylko przez inwestycje w zieloną energię – dodaje źródło wskazując, iż „jest to kolejna doktryna, którą my krytykujemy i mówimy: ‘Nie, niech będzie zielona energia, ale muszą być jeszcze inne źródła energii - wtedy będziemy bezpieczniejsi’”.

Czytaj też: Państwa NATO wysłały na Ukrainę systemy przeciwlotnicze

wpolityce.pl/mt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych