UE właśnie dobiła elektromobilność? Oficjalnie: diesel jest eko!
O tym najnowszym badaniu wielu chciałoby szybko zapomnieć, ale mleko się rozlało. Organizacja podległa Unii Europejskiej wykonała najbardziej dokładne testy elektryków w historii. Porównała ekologiczne auta elektromobilne do popularnych diesli. I co się okazało? Że diesel jest dużo czystszy od samochodów elektrycznych! A tak naprawdę te wyniki można pomnożyć jeszcze razy dwa, a nawet razy cztery! Tak koncertowo kij w szprychy elektromobilności, to można było włożyć tylko przez Brukselę…
To nie żaden fake news. Unia Europejska, która chce mieć wszystko tak zielone, że w ramach zielonego ładu najchętniej nawet trawę malowałaby na zielono, chciała dobrze, a wyszło jak zwykle, czyli dokładnie odwrotnie.
Jak donosi portal wrc.net.pl, w ramach Euro NCAP uruchomiono program o nazwie Green NCAP. W tym przypadku nie chodzi o testy zderzeniowe, a o ilość gazów cieplarnianych i efektywność energetyczną poszczególnych samochodów. Chyba jednak nie dogadano szczegółów, czyli by, cytując Laskowika, „plusy ujemne nie przesłoniły nam plusów dodatnich”. W skrócie: pokazano obraz rzeczywisty.
Zrobiono to tak, jak wielokrotnie o tym pisaliśmy, że robić należy - wzięto pod uwagę cały cykl życia produktu, a nie tylko jego wycinki. W sumie to zrobiono tak po raz pierwszy w tego typu badaniach. Ten „cykl życia” objął nie tylko eksploatację, ale również produkcję, recykling i złomowanie 61 samochodów różnych marek i różnych napędów.
Założono, że cykl ten ma 16 lat - choć przypomnijmy, że w Polsce to przeciętny wiek samochodu w gospodarstwie domowym, co UE już chciała zmienić wymuszając kasację takich pojazdów i przyjdzie czas, że trzeba będzie i tego bronić (byle stan techniczny był dobry, a badanie nie oszukane), ale na razie to inna sprawa. Założono też inną dość śmieszną z naszej perspektywy cezurę - cykl życia badanych aut miał się kończyć na 240 tys. kilometrów. Przypomnijmy, że od takiego przebiegu to auta sprowadzane do Polski dopiero zaczynają na polskich drogach swoje życie, tj. zaraz po tym jak zostanie im cofnięty licznik - ale to też na razie inny wątek.
No to co takiego wyszło dokładnie? Ano, że choć wiadomo, że bieżących emisji zanieczyszczeń nie ma co porównywać, tak jeśli już spojrzeć na rzeczy w ramach całkowitego zużycia energii w tym cyklu, liderem oszczędności pod względem średnich wartości została Skoda Octavia Combi 2.0 TDI, która zużyje w tym okresie 164 Mwh. To mniej niż hybryda plug-in Toyota Prius (167 MWh), albo w pełni elektryczny Fiat 500e (171 MWh). A przecież ta „Oktawka” to jak dwie takie „mydelniczki” od Fiata! Żeby nie było, nie badano starych diesli, tylko nowe - wyniki dotyczą aut z roku modelowego 2021. Program porównywał również te o rok starsze. W parze Renault – Clio zużyje 187 MWh energii w całym cyklu życia, a w tym samym czasie elektryczne Zoe zużyje o 1 MWh więcej…
Może jeszcze słowo o zestawianiu ze sobą tych dwóch kategorii. W przypadku samochodów elektromobilnych gwarancja na akumulator przewidziana jest tylko na 8 lat, bo tyle w sumie żyje bateria (a więc, z racji jej ceny i całe auto), a 240 tys. km to może elektryki i zrobią, ale jak się je ustawi gęsiego, bo przecież na swoje szesnaste urodziny nie pojadą dalej niż szesnaście kilometrów. Dlatego, żeby oddać sprawiedliwość, należałoby pomnożyć szkodliwość elektryka jeszcze dwukrotnie, bo przecież potrzebna by była mu nowa bateria… Czyli jeśli urealnimy założenia testowe, czyli pomnożymy wynik elektryka razy dwa, bo „żyje” on o połowę krócej od przyjętego założenia, za to rozciągniemy cykl życia diesla w takiej Polsce, to nagle jeszcze okazałoby się, że diesel jest wręcz turbo ekologiczny w porównaniu z autem elektrycznym.
I po co komu była ta wiedza. Nie lepiej było udawać, że jest trendy, więc jest fajnie i więcej wyjaśnień nie trzeba? Nie lepiej było przyjmować tego na wiarę?
Ale spokojnie, jeszcze wszystko przed nami. Zbyt wielu poważnych ludzi zainwestowało zbyt poważne pieniądze, żeby ten trend teraz się zatrzymał. Choćby w tak praworządnych Niemczech przecież wiadomo, co będzie dalej - a dokładniej to badanie pewnie zniknie tak samo prędko jak dokumenty niemieckiej fundacji utworzonej dla wspierania działań Nord Stream 2 na terenie niemieckiej Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Dlatego warto je było odnotować.
WIĘCEJ MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ: Nie uwierzycie jak nieekologiczne są niektóre elektryki
CZYTAJ TEŻ: Zgubiły się dokumenty fundacji od NS2 walczącej o „klimat”!
CZYTAJ TEŻ: Ukraińskie startupy przenoszą się do Polski!