INWAZJA NA UKRAINĘ
Szymański: od reakcji UE na wojnę w Ukrainie zależy nasza przyszłość
Od tego, jak my - jako Unia Europejska - zareagujemy na wojnę, w jaki sposób przejdziemy doświadczenie wojny, będzie zależała nasza przyszłość - powiedział we wtorek na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach minister ds. UE w KPRM Konrad Szymański
Jak uściślił minister Szymański, chodzi przede wszystkim o unijną pomoc militarną dla Ukrainy, pomoc humanitarną, w dalszej perspektywie – pomoc w odbudowie tego kraju, a także uniezależnienie się Europy od Rosji w sferze surowcowej i materiałowej.
Od tego, jak my - jako Unia Europejska - zareagujemy na wojnę, w jaki sposób przejdziemy ekstremalne doświadczenie wojny, będzie zależała nasza przyszłość – powiedział minister podczas panelu EKG poświęconego przyszłości Europy.
To zdefiniuje rolę, pozycję UE na dekady. To moment krytyczny, który wyznaczy rolę Europy na dekadę w znacznie większym stopniu, niż nasze wewnętrzne dyskusje, które prowadziliśmy nad Kompasem Strategicznym, nad autonomią strategiczną. To jest doświadczenie rzeczywiste, które będzie miało kolosalne znaczenie – dodał Szymański.
Ocenił, że już pandemia przyniosła pierwsze tego typu konsekwencje – Unia Europejska wyciągnęła wnioski w zakresie zarządzania kryzysowego, ma nową instytucjonalną podstawę takiego zarządzania.
Powołaliśmy agencję HERA, która na co dzień ma zbierać informacje, abyśmy nie byli zaskakiwani takimi sytuacjami. Stworzyliśmy nowe mechanizmy zakupów w sytuacjach kryzysowych – przypomniał minister ds. UE w KPRM.
Doświadczenie wojny przyniesie jeszcze dalej idące konsekwencje. Najbardziej pilnym problemem jest reakcja na wojnę – i tutaj Polska ma jasne przesłanie: potrzebujemy tak szybko, jak to możliwe, wsparcia w zakresie sprzętu militarnego dla Ukrainy, ponieważ Ukraina walczy także za naszą sprawę; potrzebujemy wsparcia humanitarnego – także w państwach, które przyjmują Ukraińców – mówił.
Z pewnością w trochę dalszej perspektywie musimy być przygotowani na naszą własną rolę, jeśli chodzi o odbudowę Ukrainy. Cokolwiek się stanie z Ukrainą, celem Rosji jest zniszczenie tego państwa, zniszczenie morale Ukraińców, spowodowanie, aby ten wielki kraj był miejscem braku nadziei, aby ludzie przestali wierzyć w to, że można samemu wytyczać swoją polityczną, narodową drogę w tej części świata tak, jak się chce – zdiagnozował minister ds. unijnych.
To musi być odwrócone przez Zachód w naszym najlepszym interesie, więc rekonstrukcja jest trzecim aspektem naszej reakcji na wojnę. Nie możemy zgodzić się na to, że Putin metodą faktów dokonanych, agresją, barbarzyństwem, będzie de facto zmieniał architekturę polityczną w naszej części Europy. Dlatego dzisiaj postulat statusu kandydackiego dla Ukrainy jest tak ważny – ocenił.
Kolejna sprawa to zależności: już pandemia nam pokazała, że Europa jest zależna w zbyt dużym stopniu – wtedy mówiliśmy o medykamentach, ale dość szybko pojawił się problem zależności w zakresie gospodarki cyfrowej. Dzisiaj wiemy to jeszcze mocniej: Rosja nie ma do zaoferowania wiele komukolwiek – ma surowce energetyczne i materiały krytyczne – zaakcentował, dodając, że zależność ogranicza zdolność do adekwatnej reakcji.
Wszystkie te rzeczy wymagają woli politycznej. My mamy instrumenty, aby to zrobić: w przypadku surowców energetycznych mamy już dzisiaj rozsądny plan wychodzenia z zależności, mamy porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi ws. gazu, mamy ambitne scenariusze krajowe (…), mamy budżet europejski, mamy olbrzymie zdolności regulacyjne, mamy w końcu politykę handlową, która dzisiaj daje nam olbrzymie możliwości prowadzenia polityki sankcyjnej – wymieniał.
Dopytywany o perspektywy integracji Ukrainy z UE, Szymański stwierdził, że niektóre kraje mają „obiektywny polityczny problem z tym, by wyjaśnić swoim społeczeństwom, że rozszerzenie ma sens”.
Myślę, że wewnętrznie w Unii Europejskiej powinniśmy kontynuować tę rozmowę, która trwa wiele lat w związku z Bałkanami Zachodnimi – przypomniał.
Spędziliśmy dwa lata, dyskutując nad nową metodologią rozszerzenia w przekonaniu, że gdy zamkniemy tę nową metodologię, (…) to będzie moment, w którym ruszymy z negocjacjami. Tak się nie stało. To pokazuje słabość projektu europejskiego w niektórych stolicach. To wymaga poważnej rozmowy, czym jest rozszerzenie, a czym nie jest - zdiagnozował minister ds. UE w KPRM.
Mieliśmy np. zaburzenie związane z umową stowarzyszeniową UE-Ukraina, kiedy Rada Europejska musiała się zebrać i wyjaśnić w szczególności społeczeństwu holenderskiemu, czym stowarzyszenie jest, a czym nie jest. To była kwestia wyjaśnienia faktów, aby z sukcesem tym razem, dać przeciwwagę dla kampanii dezinformacyjnej – powiedział
Jeżeli załatwimy problem dezinformacji w Unii Europejskiej, to będzie nam łatwiej, spokojniej rozmawiać, dlaczego Ukraina w UE to nie jest zagrożenie, tylko wzmocnienie projektu europejskiego. (…) Im większa Unia, im większy wspólny rynek, im większa unia celna, tym większa ekspozycja naszej siły na świecie – podkreślił.
Szymański rozszerzył wątek zagrożeń wynikających z kwestii dezinformacji i gospodarki cyfrowej w kontekście obrony demokracji.
Musimy coś zrobić; w jaki sposób zarządzamy swoim życiem publicznym, w którym instrumenty cyfrowe, sieciowe, media społecznościowe odgrywają tak kluczową rolę, często negatywną – zaznaczył.
Przypomniał, że kilka dni temu nastąpił w tym zakresie ważny moment: uzgodnienie Digital Services Act.
To pierwszy krok w kierunku publicznej, demokratycznej kontroli algorytmów pod kątem takim, aby nie służyły one najgorszym elementom wymiany opinii, wymiany zdań w sieci – ocenił Szymański.
Jeżeli nie rozwiążemy tego problemu, to te mechanizmy, które dzisiaj są całkowicie poza naszą kontrolą, zdemontują naszą wspólnotę polityczną, a tym samym zdemontują naszą demokrację, ponieważ demokracja może żyć tylko wtedy, kiedy jej uczestnicy mają poczucie, że należą do tej samej wspólnoty – zaakcentował minister ds. unijnych.
Czytaj też: Maląg: 100 mln zł na projekt „Razem Możemy Więcej”
PAP/KG