Każdy będzie mógł kupić broń? Projekt Kukiza sensowny
„Czas na gruntowne uporządkowanie ładu prawnego wokół broni”. Kolejne łatanie PRL-owskiej w duchu ustawy spowoduje, że ponownie pojawią się wątpliwości, co do interpretacji, niejasności i zapisy, których blokowania domagać się będą przeciwnicy wprowadzenia zmian – pisze Łukasz Warzecha na łamach tygodnika „Do Rzeczy”. Projekt Kukiza znosi uznaniowość policji przy wydawaniu pozwolenia na broń i zrywa ostatecznie z absurdem pozwoleń „do celu”
Dziś w Polsce mamy bałagan prawny, absurdalne zapisy ustawowe, ale też zmieniające się pod wpływem wojny na Ukrainie nastawienie społeczne do posiadania broni. Wcześniej w Polsce powszechne było przekonanie nacechowane hoplofobią czyli, że lepiej, aby dostęp do broni dla ogółu społeczeństwa był prawnie zabroniony.
Tymczasem fakty są takie, że Polacy są najbardziej pod tym względem rozbrojonym społeczeństwem Europy. Według badania organizacji Small Arms Survey w Polsce na setkę mieszkańców statystycznie przypadają 2,51 sztuki broni. Na drugim miejscu jest Rumunia – tam na stu mieszkańców jest 2,63 sztuki broni, dalej jest Wielka Brytania, z liczbą 4,64. Do najbardziej uzbrojonych w Europie społeczeństw zaliczają się Niemcy, w których na stu mieszkańców zarejestrowanych jest 19,62 sztuk broni, oraz Norwegia i Finlandia – z odpowiednio 28,82 i 32,36 sztukami broni na setkę mieszkańców.
Projekt Kukiz‘15
W Sejmie obecnie są dwa projekty ustawy o dostępie do broni, w tym jeden, autorstwa klubu Kukiz’15 zyskał poparcie kilkunastu posłów PiS, oraz drugi, autorstwa Republikanów, a więc partii Adama Bielana. Według autora „Do Rzeczy” na pochwałę zasługuje projekt Kukiza.
Pierwsza fundamentalna różnica jest taka, że projekt Kukiz’15 to całkowicie nowa, napisana od zera ustawa, a projekt Republikanów to jedynie łaty na ustawie dotychczasowej. Z tym łączy się bardzo ważna kwestia: jedynie projekt Kukiza zrywa ostatecznie z absurdem pozwoleń „do celu”, przyjmując podział na kategorie broni zawarte w aktualnej dyrektywie unijnej – czytamy w tekście Warzechy.
Obowiązujące w Polsce pozwolenia na posiadanie broni do konkretnego celu to nonsens, z którego należy jak najszybciej zrezygnować – pisze Warzecha. Po wprowadzeniu ustawy w wersji projektu Kukiza posiadacz broni wreszcie bez problemu mógłby się nią posługiwać do dowolnego celu (w granicach prawa oczywiście), nie martwiąc się, czy nie przyczepi się do niego jakiś nadgorliwy policjant – stwierdza Warzecha.
Kolejna zaleta projektu Kukiza, to że przewiduje on całkowite odejście od policyjnej uznaniowości przy wyrażeniu zgody na posiadanie broni. Zgodnie z projektem ustawy, policja nadal będzie wydawać zezwolenie na broń, ale decyzja pozytywna będzie musiała zapaść, jeśli tylko obywatel spełni obiektywne kryteria. Tego zapisu, w kategorii pozwolenia do ochrony osobistej, nie gwarantuje projekt ustawy Republikanów.
Jestem zwolennikiem tego, żeby Polacy, przy spełnieniu odpowiednich warunków, raczej łatwiej niż trudniej mieli możliwość posiadania broni i korzystania z niej, i nie tylko myśliwskiej. To co dzieje się obecnie pokazuje, że – biorąc pod uwagę wszelkie ryzyka i poprzez mądrą legislację ograniczając te ryzyka – należy dać obywatelom możliwość większego i szybszego dostępu do broni niż dotychczas. Jestem zwolennikiem rozwiązań na wzór amerykański, może nie do końca w takim stopniu, ale uważam, że w tym kierunku trzeba pójść – mówi w telewizji wPolsce.pl poseł PiS Ryszard Czarnecki.
Czytaj też: http://wpolsce.pl/magazyn/16836-latwiejszy-dostep-do-broni-w-polsce
Do Rzeczy,wPolsce.pl/mt