Gigantyczny kapitał na transformację energetyki
„Zrównoważony i odpowiedzialny rozwój – Polska w drodze do neutralności klimatycznej” to temat ciekawego panelu zorganizowanego w czasie tegorocznego Kongresu 590. Dyskusja uczestników toczyła się wokół szczególnie ważnych tematów związanych z transformacją polskiej energetyki
Zaproszeni goście skupili m.in. uwagę na takich aspektach, jak droga do neutralności klimatycznej w przypadku Europy i pozostałych części globu realizowana w oparciu o różne założenia i posiadane zasoby, geopolitykę i jej uwarunkowania (skutki wojny na Ukrainie w kontekście transformacji) czy w końcu presję ze strony inwestorów, kooperantów i konsumentów na firmy wdrażające strategie dekarbonizacji i transformacji energetycznej.
Paweł Strączyński, wiceprezes zarządu Banku Pekao SA nadzorujący Pion Finansowy, odniósł się do założeń i planów strategicznych banku, które zakładają istotny udział w procesach przeobrażania krajowej energetyki w kierunku neutralności klimatycznej. – Zgodnie z naszą strategią do 2024 r. zamierzamy zaangażować się w finansowanie projektów zrównoważonych na kwotę co najmniej 8 mld zł. W tym czasie chcemy też pośredniczyć w zorganizowaniu puli finansowej dla podmiotów energetycznych w kwocie minimum 22 mld zł. Innymi słowy, 30 mld zł to minimalna łączna kwota, którą chcielibyśmy zaangażować bądź w której zdobyciu chcielibyśmy pośredniczyć w perspektywie najbliższych dwóch lat – podkreślił Paweł Strączyński. Jego zdaniem, koszty całej polskiej transformacji będą wysokie.
Pamiętajmy, że w zależności od szacunków łączne koszty dla całej gospodarki są tu określane na od 1 bln 300 mld zł do 1 bln 700 mld zł. Tylko w sektorze elektroenergetycznym wydatki oscylowałyby w granicach 700–800 mld zł. Jest więc oczywiste, że takich środków – ani w polskim systemie bankowym, ani w naszej gospodarce – nie będzie – dodał wiceprezes Banku Pekao SA.
Według niego dobrym przykładem obrazującym skalę zapotrzebowania na kapitał inwestycyjny jest farma wiatrowa, która powstaje niedaleko wybrzeży Szkocji. Taką o podobnych parametrach i wielkości mocy 2,5 GW zamierza u nas zbudować na Bałtyku Grupa PGE.
Przy tamtym projekcie konsorcjum finansujące składało się 28 lub 29 banków i jeszcze dwóch instytucji spoza sektora bankowego. Mówimy tylko o mocy 2,5 GW, ale warto zwrócić uwagę, że potencjał na Morzu Bałtyckim jest szacowany bardzo ostrożnie, jeśli chodzi o offshore, na 11 GW. Myślę jednak, że możemy tu mówić nawet o 13–15 GW i to tylko na polskim obszarze Bałtyku. A dodajmy do tego inwestycje na obszarze litewskim, a więc na północny wschód od nas, gdzie swoje zainteresowanie inwestycjami w farmy wiatrowe deklarował PKN Orlen – zauważył Paweł Strączyński.
Zwrócił także uwagę, że będziemy oczywiście dysponowali środkami krajowymi – czy to z KPO, czy też z funduszy modernizacyjnych.
Uważam też, że nie będzie problemu ze znalezieniem komercyjnego finansowania takich właśnie projektów. Coraz więcej bowiem inwestorów na całym świecie zwraca uwagę przede wszystkim na zeroemisyjność. I tutaj kwestia rentowności schodzi raczej na nieco dalszy plan – dodał wiceszef Banku Pekao SA.
Jego zdaniem warunkiem podjęcia rozmów w sprawie finansowania energetycznego jest przede wszystkim pozytywna odpowiedź na pytanie, czy projekt jest zrównoważony (czy jest zero, czy nisko emisyjny).
Oprócz nowoczesnych projektów kluczowe znaczenie ma także suwerenność energetyczna. W przypadku Polski trudno mówić o suwerenności, jeżeli nie mamy innych zasobów oprócz węgla, a więc w tej sytuacji niezbędny jest dynamiczny rozwój odnawialnych źródeł energii – podsumował Paweł Strączyński. Zwrócił także uwagę na konieczność transformacji nie tylko w kontekście podaży źródeł energii (w tym przypadku jej produkcji i dostarczania do odbiorców), ale także indywidualnych inwestycji, np. termomodernizacji i poprawy efektywności energetycznej domów czy też wymiany kosztownych w eks-ploatacji pieców na paliwo stałe lub gazowe na pompy ciepła.
Krzysztof Pączkowski