Chile: Bunt Indian paraliżuje kraj
Lewicowy prezydent Chile, Gabriel Borić, po raz trzeci w ciągu dwóch miesięcy odwołał się do parlamentu, aby zezwolił na użycie wojska do interwencji na terenie chilijskiej Araukanii i sąsiedniego regionu Biobio przeciwko bojówkom miejscowych Indian z plemienia Mapuczów.
Borić przez pierwsze miesiące po wyborze na najwyższe stanowisko w państwie próbował bezskutecznie doprowadzić do dialogu między społecznością miejscowych Indian i administracją regionalną.
119 członków 135-osobowej Izby Deputowanych głosowało w środę za przedłużeniem o dalszych 15 dni stanu wyjątkowego w Araukanii, rejonu położonego w środkowej cześci Chile. Nastąpiło to po tym jak w regionie doszło do kolejnych aktów przemocy ze strony bojówek złożonych z Mapuczów, indiańskich mieszkańców tych terenów, zwanych również Araukanami.
Około sześciuset kilometrów na południe od stolicy, Santiago de Chile, w ciągu ostatnich 48 godzin bojówki zamaskowanych Indian spaliły osiem samochodów ciężarowych wywożących drewno wycinane w lasach prowincji Biobio zamieszkanej przez Mapuczów.
Rdzenna ludność chilijskiej Araukanii (której część należy do sąsiedniej Argentyny) walczy środkami pokojowymi o odzyskanie terenów odebranych im w XIX wieku. Coraz częściej pojawiają się jednak grupy Indian stosujących przemoc dla osiągnięcia swego celu. Dokonują oni ataków na magazyny i środki transportu należące do przedsiębiorstw prowadzących wycinkę dziewiczych lasów.
Według miejscowych władz administracyjnych, przemocą posługują się na tych terenach również złodzieje cennych gatunków drewna i handlarze narkotyków działający w Araukanii po obu stronach długiej granicy chilijsko-argentyńskiej.
Parlament Chile jest wciąż podzielony w kwestii stosowania przemocy w Araukanii wobec buntu jej rdzennej ludności. Część parlamentarzystów opowiada się za militaryzacją tych terenów łącznie ze znajdującymi się tam miastami.
Grupa deputowanych, którym przewodzi lewicowa parlamentarzystka z plemienia Indian Mapuczów, Emilia Nuyado, wzywa polityków do rozwiązania problemu Araukanii w drodze „pokojowego dialogu”.
PAP/ as/