Zyski i straty PGNiG, czyli ekonomika stanu wojny
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku Grupa Kapitałowa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa wypracowała 78,4 mld zł przychodów, 15,1 mld zł EBITDA i 4,8 mld zł zysku netto. Wyniki są przede wszystkim pochodną sytuacji na europejskim rynku gazu, ale i złożonych działań wojennych Rosji, w tym wiązania przez nią rąk Europie i uzależniania jej od rosyjskich surowców, by ta jak najszybciej zrezygnowała z pomocy Ukrainie. Dzięki temu, że PGNiG jest naprawdę w polskich rękach, taki scenariusz w Polsce się nie wydarzy
Rekordowe notowania węglowodorów wspierały rezultaty z działalności wydobywczej w kraju i zagranicą, gdzie Grupa zanotowała znaczący wzrost wolumenów produkcji ropy i gazu. Jednocześnie wysokie ceny paliw mocno odbiły się na wynikach segmentu sprzedaży. Gdyby nie działania rządu, zabezpieczające odbiorców końcowych, na rachunkach do sierpnia bieżącego roku, kwota dla odbiorców końcowych PGNiG byłaby wyższa o 5,32 mld zł. To również, poza wpływem działań wojennych Rosji, odbiło się też na wynikach PGNiG, które nie są złe, biorąc pod uwagę specyfikę ostatniego roku są dobre, ale mogły być lepsze, mogły być też dużo gorsze, gdyby nie strategiczne myślenie o roli gazu i PGNiG w Polsce. Żyjemy jednak w czasie wojny jaką wydała Zachodowi Rosja, która – patrząc na ostatni rok na rynku gazu i energii, solidnie się do niej przygotowywała dużo wcześniej.
PGNiG miało 4,9 mld zł zysku netto w pierwszym półroczu i choć to niemal dokładnie dwukrotnie więcej niż rok temu (2,43 mld zł za H1 2021), to jest to wynik słodko gorzki, także dla samego koncernu. Tak dobry wynik nie wziął się z podnoszenia rachunków za gaz Polakom, bo tu spółka na trzymaniu jak najniższych cen dla odbiorców końcowych straciła więcej niż zyskała, ale inwestycje spółki w nowy biznes wydobycia pozwoliły mimo wszystko osiągnąć zyski dwukrotnie większe niż przed rokiem. Ale gdyby nie Rosja i jej działania, mówilibyśmy dziś tylko o zdumiewających rekordach i przemyślanych inwestycjach firmy.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) odnotowało 746 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w II kw. 2022 r. wobec 687 mln zł zysku rok wcześniej. W I poł. 2022 r. spółka miała 4 839 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w porównaniu z 2 434 mln zł zysku rok wcześniej, przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 78 372 mln zł w porównaniu z 24 985 mln zł rok wcześniej. Wynik EBITDA (zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed potrąceniem odsetek od zaciągniętych zobowiązań oprocentowanych - kredytów, obligacji - podatków, amortyzacji wartości niematerialnych i prawnych oraz amortyzacji rzeczowych aktywów trwałych - red.) wyniósł 15,07 mld zł w I poł. 2022 r. i był wyższy o 190% r/r.
Przychody ze sprzedaży co prawda poszły w gorę o 273 proc., (72,5 mld zł), ale EBITDA wyniosła już tylko 3,6 mld zł. Wolumeny dystrybuowanego gazu spadły o 11 proc. (do 6,53 mld metrów sześciennych). Przychody z usługi dystrybucji pozostały na tym samym poziomie (0,4 proc. w górę, do poziomu 2,74 mld zł). Ceny hurtowe na rynku energii elektrycznej również wystrzeliły, stąd choć przychody ze sprzedaży ciepła wzrosły o 27 proc. (do 1,21 mld zł), to sprzedaż en. elektrycznej poszła w gór aż o 301 proc. (do poziomu 1,89 mld zł). W tym segmencie, EBIT wyniósł 233 proc. EBITDA w górę o 10 proc., a przychody ze sprzedaży w górę o 118 proc., a mimo to tu jest strata.
Tu bardzo istotny wpływ mają ceny uprawnień do CO2. Powodują, że mimo dobrego wyniku na poziomie EBITDA wynik operacyjny jest ujemny. EBITDA jest nadal stabilna, ale w wyniku cen uprawnień CO2 ten segment przynosi stratę -
Całe szczęście działaliśmy z wyprzedzeniem
Ważnym czynnikiem, któremu podczas omawiania wyników poświęcono osobną prezentację, była kwestia zderzenia się z zamieszaniem na rynku spowodowanym przez Rosjan. Zwrócono uwagę na to, że zarówno sama firma jak i jej magazyny były o wiele lepiej przygotowane niż analogiczne firmy w Europie.
Kryzys nie zaczął się od wybuchu wojny na Ukrainie, ale dużo wcześniej, gdy nie zostały zapełnione magazyny gazu w Europie, a Gazprom zaczął gwałtownie zwiększać ceny. Mieliśmy dużo szczęścia, gdy wchodziliśmy w sytuację kryzysową, która nie zaczęła się od wojny na Ukrainie ani od zakręceni kurka przez Gazprom, a zaczęła się przez bardzo gwałtowny wzrost cen gazu w Europie w połowie zeszłego roku. To było nie do uwierzenia, ze w jeden dzień cena gazy potrafiła wzrosnąć o 50 proc. i spaść o 30 proc. Jesienią ubiegłego roku zaczęły się gwałtowne szczyty cen kontraktów forward, po czym spadki. Nasze zadłużenie na koniec p. półrocza 2022 to poziom 16 mld zł. Wcześniej były to 3, 4 mld zł. Ale weszliśmy w tą sytuację z dobrym buforem – ocenia Przemysław Wacławski, wiceprezes PGNiG ds. finansowych.
PGNiG był w bardzo dobrej kondycji wcześniej, zaczął zapełniać magazyny wcześniej, dostał gwarancje rządowej rekompensaty, a do tego na wszelki wypadek ostatnio zabezpieczono też dodatkowo finansowanie komercyjne.
Niedawno informowaliśmy o podpisaniu dwóch umów kredytowych z PKO SA i BGK nt. gwarancji kredytowych po to, by zabezpieczyć sytuację płynnościową grupy kapitałowej PGNiG. Po to zdecydowaliśmy się wykorzystać to narzędzie. To nas zabezpiecza w kolejnych okresach przed dalszymi dużymi wzrostami cen gazu. Na ten moment, po tych dwóch dodatkowych kredytach, dysponujemy źródłami finansowania na poziomie 25 mld zł. Patrząc na naszą EBITDA, nie ma ryzyka, że nie będziemy tego w stanie długu obsługiwać – podkreślił Artur Cieślik, wiceprezes Zarządu ds. strategii i regulacji
Co bardzo istotne, wysokie ceny węglowodorów i wzrost wydobycia spowodowały, że segment Poszukiwanie i Wydobycie wypracował aż 89 proc. dodatniego wyniku EBITDA grupy. W takim ujęciu segmenty Dystrybucja i Wytwarzanie odpowiadały za, odpowiednio, 7 proc. i 4 proc. wyniku. Wkład segmentu Obrót i Magazynowanie był ujemny obniżając EBITDA Grupy PGNiG o 3,6 mld złotych. Rok wcześniej, po sześciu miesiącach, udział poszczególnych segmentów w EBITDA grupy wynosił: Poszukiwanie i Wydobycie – 53 proc., Dystrybucja – 30 proc., Wytwarzanie – 12 proc., Obrót i Magazynowanie – 5 proc.
W tym samym czasie działania osłonowe dla Polaków przyniosły skutek, ale bardzo obciążyły wyniki spółki. Gdyby nie ręczna regulacja cen, taryfy dla odbiorców byłyby wyższe o 70-85 proc. Taki wzrost cen na giełdzie to w pierwszej kolejności efekt działań Rosjan i Gazpromu, które wyprzedzały jeszcze działania wojenne na Ukrainie o pół roku – miały miejsce rok temu, a które skutecznie rozpoczęły chaos na europejskiej giełdzie energii. Do tego przez względni ciepłą zimę i mniejsze zapotrzebowanie, sprzedaż gazu w Polsce spadła o 7 proc. A porównując wyniki tu trzeba pamiętać też, że poprzednia zima była rekordowo zimna, co przekładało się też na większą sprzedaż gazu. Koszty wzrosły, obroty spadły. Zaraportowany wzrost sprzedaży o 2 proc. wynika tylko z jednej transakcji z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych, która odkupiła od PGNiG gaz z 6 mld zł.
W szaleństwie na tym rynku bardzo pomogły rządowe rozwiązania, ograniczające skutki wzrostu cen gazu, w tym gwarancje państwa do kwoty 55 mld zł. Jednak beneficjentem tu są odbiorcy taryfowi, nie sprzedawca gazu.
Zderzyliśmy się z niespotykaną do tej pory zmiennością na rynku cen gazu od drugiego półrocza ubiegłego roku. Efektem było wprowadzenie zmian legislacyjnych w Polsce, od stycznia 2022 roku. Te zmiany miały bardzo duży wpływ na wyniki finansowe – komentuje Przemysław Wacławski, wiceprezes zarządu ds. finansowych. - Wprowadzenie systemu rekompensat dla sprzedawców gazu, czy podwyżka taryf o 70 proc. dla odbiorców wrażliwych, jak przedszkola, to spowodowało stratę – dodaje.
Skok cen węglowodorów bardzo pozytywnie wpłynął na wyniki PGNiG. Średnia arytmetyczna notowań TGe RDNg w okesie roku to astronomiczne 333 proc. Nie jest zaskoczeniem, że w wyniku tak ogromnego wzrostu cen węglowodorów wzrost cen w sprzedaży wyniósł 200 proc. i wzrósł do poziomu 66,5 mld zł.
Nasza odpowiedź to intensyfikacja dostaw gazu LNG, intensyfikacja wydobycia na Norweskim Szlfie Kontynentalnym, zapełnienie podziemnych magazynów gazu, rozpoczęcie odbioru LNG z terminalu w Kłajpedzie (GIPL) - podsumował prezes Cieślik.
Z transportem LNG jest dziś w Europie duży problem. Odpowiedzią PGNiG i Gazsystemu będą własne tankowce, które mają pływać operacyjnie już od początku nowego roku.
Maksymilian Wysocki
CZYTAJ TEŻ: PIE: Polsce nie zagraża blackout
CZYTAJ TEŻ: Gospodarka UE rośnie, ale nastroje znacznie się pogorszyły