Informacje

Fast food / autor: Pixabay
Fast food / autor: Pixabay

Najczęstsze pułapki dietetyczne

Filip Siódmiak

Filip Siódmiak

Student dietetyki na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Pasjonat sportu i zdrowego odżywiania oraz aktywnego trybu życia. W wolnym czasie uwielbia poszerzać swoją wiedzę w oparciu o najnowsze odkrycia naukowe, czym dzieli się z czytelnikami w swoich felietonach

  • Opublikowano: 7 września 2022, 11:00

  • 0
  • Powiększ tekst

Lato już się kończy, ale warto zwrócić uwagę na pewien efekt wakacyjnego rozluźnienia, na który warto zareagować zaraz po powrocie do domu. To czas, w którym pozwalamy sobie na więcej, luzując założenia naszej diety. Latem nie przykładamy dużej wagi do tego, co ląduje na naszych talerzach, ulegamy pokusom i w konsekwencji dostarczamy organizmowi ogromną ilość kalorii. Na co zatem zwrócić uwagę po wakacjach? Lato – zgubny okres

Mogłoby się wydawać, że to właśnie latem łatwiej jest zdrowiej się odżywiać. Przecież w tym czasie na wyciągnięcie ręki mamy całą gamę pysznych i świeżych warzyw oraz owoców. Jednak zdecydowana większość z nas wybiera się w tym czasie na wysłużony wypoczynek. Nie uprawiamy wtedy też sportu i przykładamy mniejszą wagę do diety. Zmniejszeniu ulega również nasza ogólna aktywność w ciągu dnia. Wolimy leżeć nad morzem, czy basenem, a wieczorami zazwyczaj przebywamy w restauracji. Tak znaczący spadek aktywności ruchowej wpływa na to, ile kalorii potrzebujemy danego dnia. O ile jeden, czy dwa dni, w których mniej się ruszamy nie zmieni niczego, o tyle tydzień, lub dłuższy wypoczynek może sprawić, że wrócimy z „nadbagażem” wokół pasa. Częściej jesteśmy poza domem, a nasz rytm dobowy oraz plan dnia ulega zmianie, co może negatywnie odbić się na metabolizmie. Jedzenie po nocach i krótszy sen, to szybka droga do dodatkowych kilogramów.

Dlaczego sięgamy po kaloryczne przekąski?

Chętnie podjadamy, głównie ze względu na połączenie słodkiego, czy słonego z tłustym w popularnych przekąskach. Wszelkie takie połączenia nazywane są pokarmami o wysokiej smakowitości, które dostarczają dużą ilość kalorii w małej objętości. Po co więc najczęściej sięgamy?

Fast foody, czyli burgery, kebab, pizza i frytki

Najczęściej wybierane pokarmy w czasie wakacji. Znajdziemy w nich sporą ilość kalorii, soli i tłuszczy trans. Nie oznacza to, że nie możemy ich w ogóle jeść. Od czasu do czasu jak najbardziej. W łatwy sposób możemy zmodyfikować te potrawy i zmniejszyć ogólna pulę kalorii. Jedząc burgera możemy ściągnąć całą bułkę, czy jedną połówkę. Wybierajmy kebaba w tortilii i nie dodawajmy tłustych sosów na bazie majonezu.

Lody

Ach, jak trudno jest oprzeć się pokusie słodkiej ochłody w upalne dni. Nie będą one jednak sprzyjały utrzymaniu sylwetki. Są połączeniem cukru i śmietany. Poza tym szybko topnieją, co sprawia, że mamy wrażenie nic nie zjedzenia, a w rzeczywistości przyswoimy dużą ilość kalorii. Dobrym rozwiązaniem będzie jednak wybranie się na lody w czasie wycieczki rowerowej, czy podczas spaceru.

Kolorowe drinki

To, że alkohol sam w sobie jest kaloryczny to jasne. Drugą sprawą są dodatki, które używamy w popularnych trunkach. Zazwyczaj dodaje się do nich słodkie gazowane napoje, po brzegi wypełnione cukrem. Co zatem możemy w tej sprawie poradzić? Jedyne co nam pozostaje to zachowanie umiaru i rozważne spożywanie alkoholu. Alkoholowi często towarzyszą także wysokokaloryczne przekąski.

Niedowiarkom podpowiemy tylko, że popularny drink pina colada, mała porcja (200 ml) to nawet 500 kcal!

Mrożona kawa

Napój serwowany w popularnych kawiarniach. I problemem nie jest sama kawa, lecz wszystkie dodatki, jakie dokładamy do tego słodkiego deseru. Do mrożonej kawy dodaje się kaloryczne dodatki, takie jak bita śmietana, tłuste mleko, cukier, syropy smakowe, czy porcję lodów. Taka „kawka” może mieć tyle samo kalorii, co solidny obiad. Co szokujące taki napój nie stanowi „głównego deseru”, a jest jedynie dodatkiem do ciast i innych słodkości. Wybierajmy po prostu zwykłą kawę mrożoną na mleku, z małą ilością cukru dla polepszenia smaku.

Czy warto sobie odmawiać?

Wakacje mamy raz do roku. Należy jednak pamiętać oraz być świadomym kaloryczności poszczególnych dań. A po powrocie wrócić jak najszybciej do codziennej diety i aktywności fizycznej.

Filip Siódmiak

Czytaj też: Nie kusić raka. Jak unikać czynników pronowotworowych?

Powiązane tematy

Komentarze