Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Oszukany posiłek na diecie. Czy warto?

Filip Siódmiak

Filip Siódmiak

Student dietetyki na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Pasjonat sportu i zdrowego odżywiania oraz aktywnego trybu życia. W wolnym czasie uwielbia poszerzać swoją wiedzę w oparciu o najnowsze odkrycia naukowe, czym dzieli się z czytelnikami w swoich felietonach

  • Opublikowano: 11 sierpnia 2023, 21:03

  • Powiększ tekst

Monotonia diety redukcyjnej potrafi bardzo dobrze o sobie znać

Ciągłe liczenie zjadanych każdego dnia kalorii, ważenie jedzenia itd. To potrafi solidnie zdemotywować. Są jednak także rozwiązania, które na celu mają zaspokojenie naszego apetytu na smakowite potrawy. Czy faktycznie „cheat meal”, czyli oszukany posiłek, to polecane rozwiązanie?

Czym jest?

Terminologia ta obejmuje także nazwy takie jak „cheat day” czy „clean cheat meal”. Wszystkie one mają za zadanie dodać nam motywacji do dalszego procesu odchudzania oraz wytrzymania kolejnych tygodni czy miesięcy z dietą o obniżonej kaloryczności. Pokarmy, które się wtedy spożywa, to najczęściej fast foody, słodycze czy burger i pizza oraz kebab. Wedle założenia, taka chwilowa radość ze zjedzenia produktów, dotychczas „zakazanych” podnosi poziom endorfin oraz leptyny, zwanej także hormonem sytości.

Co na to specjaliści?

W teorii jest to bardzo kusząca propozycja, ale istnieją też pewne wady. Dietetycy oraz psychodietetycy, do tego rozwiązania podchodzą z pewną dozą ostrożności. Regularne stosowanie „cheat meal” czy „cheat day”, niejako z powrotem przyzwyczaja nasz mózg na spożywanie tego typu żywności. Łatwo nad tym wszystkim stracić kontrolę, a skutki mogą okazać się tragiczne.

Czemu lepiej nie?

Spożywanie tego typu żywności, poza oczywistą przyjemnością, to także duża podaż energii, nasyconych kwasów tłuszczowych, tłuszczy trans, soli oraz cukrów prostych. Organizm dotychczas „przestawiony” na tryb skromniejszych oraz uboższych w tłuszcze, sól i cukier porcji, może zareagować nieprzewidywalnie. Takie jednorazowe przyswojenie dużej objętości jedzenia oraz ilości kalorii powoduje rozciągniecie się i tak już skurczonego żołądka, trudności ze strawieniem tłuszczu oraz innymi problemami trawiennymi, a także dużym zatrzymaniem wody w organizmie. Najprościej mówiąc, jest to dla naszego organizmu, jak skok na głęboką wodę. Z drugiej strony w ten sposób łatwo zrujnować tygodniowy bilans energetyczny i w rezultacie nie schudniemy, a raczej będziemy stać w miejscu.

Jeżeli już, to co robić?

Planując tego typu odstępstwa od diety, najlepiej zmniejszyć ilość kalorii, w paru dniach w ciągu tygodnia. Aby to zrobić, musimy mniej więcej oszacować, ile taki oszukany dzień czy posiłek ma kalorii i na przestrzeni tygodniowej odjąć odpowiednią ilość energii z poszczególnych dni. Warto także pomyśleć o aktywności fizycznej. Taka dostawa energii, to świetny pomysł, aby na treningu dać z siebie 110%. Tego dnia postawmy też na solidny spacer. Ułatwi to proces trawienia, a przy okazji pozwoli poczuć się zdecydowanie lżej. Najzdrowszym rozwiązaniem jest jednak postawienie na tak zwany „clean cheat meal”. Polega ono na własnoręcznym przygotowaniu potraw, które zazwyczaj kojarzymy z oszukanym posiłkiem. Mogą to być burgery z kurczakiem lub chudą wołowiną, dużą ilością warzyw i lekkim sosem. Dobrze sprawdzą się też frytki z piekarnika, domowo zawijane tortille czy nawet ciasta, do których zamiast cukru użyliśmy słodzika oraz unikaliśmy stosowania utwardzonych tłuszczy, typu twardych margaryn. Przepisów jest mnóstwo, wystarczy tylko dobrze poszukać, aby przygotować zdrowszą wersję popularnych fast foodów i innych dobroci.

Filip Siódmiak

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.