Karpacz 2022. Gliński: Jeśli nie pomożemy Ukraińcom, będziemy następni w kolejce
Jeżeli nie pomożemy Ukraińcom, którzy w tej chwili walczą nie tylko za Polskę czy Litwę, ale walczą za Europę, za cały świat cywilizowany, to następni w kolejce będziemy my (…), kraje zachodnioeuropejskie - mówił we wtorek w Karpaczu wicepremier Piotr Gliński na sesji plenarnej „Europa w obliczu wojny i jej konsekwencji”.
Głos w dyskusji, poza wicepremierem, zabierali także mer Lwowa Andrij Sadowy, przewodnicząca litewskiego parlamentu Viktorija Čmilytė-Nielsen ale także Włodzimierz Wlaźlak CEO Lidl Polska oraz Theo Bertram, wiceprezes TikToka ds. relacji z rządem i polityki publicznej w Europie.
Jeżeli nie pomożemy Ukraińcom, którzy w tej chwili walczą nie tylko za Polskę czy Litwę, ale walczą za Europę, za cały świat cywilizowany, to następni w kolejce będziemy my – mówiąc „my” mam na myśli także kraje zachodnioeuropejskie_ – powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Wicepremier Gliński dodawał, że „problem wojny i jej konsekwencji versus Europa jest przede wszystkim problemem tego, że Europa nie była przygotowana do tej wojny, do agresji rosyjskiej na europejskie państwo”. Europa „jest bezradna i nie potrafi właściwie zareagować” – ocenił wicepremier.
Uczestniczący w dyskusji mer Lwowa Andrij Sadowy ocenił natomiast, że tocząca się w Ukrainie wojna nie jest jedynie wojną Rosji przeciwko temu krajowi, ale wojną cywilizacyjną – „wojną o przyszłość i wolność”. „Chcą odebrać nam prawo bycia wolnymi ludźmi w wolnym świecie” – mówił mer Lwowa, wyrażając przekonanie, że Ukraina zwycięży, i dziękując Polakom za wsparcie udzielane Ukraińcom.
Kłaniam się nisko wszystkim Polakom, którzy podczas tej wojny pomagają Ukrainie i Ukraińcom. Pamiętajcie: zwycięstwo nadejdzie, kiedy my będziemy razem - na zawsze – powiedział Sadowy.
Do tej pomocy odniósł się Włodzimierz Wlaźlak:
Widzimy i podziwiamy liczebność, skuteczność i miłość do swojej ojczyzny od strony Ukraińców. Ale ten podziw dotyczy także tego, czego dokonaliśmy my, Polacy, którzy zrobiliśmy rzecz nieprawdopodobną, jaką było przyjęcie ponad 3 milionów Ukraińców do naszych domów i rodzin w ciągu dwóch pierwszych miesięcy wojny. Więc ta duma dotyczy także Polski i zachowań naszego społeczeństwa. To jest ogromna energia, w Ukraińcach i w nas, Polakach - opisywał Wlaźlak.
CEO Lidl Polska dodawał, że często w swojej pracy spotyka się z ogromnym uznaniem dla tej energii i skali polskiej pomocy Ukrainie:
Wszędzie, gdzie podróżuję w związku z moją pracą, widzę ogromny podziw dla Polaków, może nawet zazdrość, że potrafiliśmy tak zareagować. Wówczas opowiadam, że nasze społeczeństwo, nasi pracownicy wręcz domagali się od nas informacji, jak pomagamy Ukrainie. Moja duma jest tym silniejsza, że zarówno nasza firma, jak i nasi klienci, w tak znaczący sposób zaangażowali się w tę pomoc. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że Ukraińcy walczą nie tylko o swoją wolność i niepodległość, ale także i o naszą.
Choć odwagę i bohaterstwo Ukraińców, a także skalę polskiej pomocy docenia się na zachodzie Europy dość powszechnie, to skala zaangażowania instytucji europejskich i państw Zachodniej Europy w pomoc Ukrainie wciąż jest niewystarczająca.
Wicepremier Gliński dodawał, że po wybuchu wojny również pojawiały się oceny, iż Ukraina podda się w ciągu tygodnia:
Tak się nie stało dzięki bohaterstwu Ukraińców; dzięki temu, że Ukraińcy dowiedli raz jeszcze, że losy narodu zależą od gotowości ich obywateli do poświęcenia własnego życia za swój naród. Czy przeciętny Europejczyk zdaje sobie z tego sprawę – nie jestem o tym przekonany – podsumował wicepremier.
Marszałek sejmu Litwy Viktorija Cmilyte-Nielsen oceniła w dyskusji, iż w obecnej sytuacji szczególną wartością powinna być jedność europejska. Jej zdaniem Rosja z pewnością będzie wykorzystywać wszystkie podziały i słabości. „Musimy uniknąć wewnętrznych sporów; powinniśmy działać w sposób zjednoczony w ramach Unii” – podkreśliła.
W ocenie Viktoriji Cmilyte-Nielsen, Rosja liczy na to, iż z czasem Europa nie będzie już tak zdecydowana we wsparciu Ukrainy, a kolejne kryzysy sprawią, że Zachód przestanie wspierać Ukrainę tak, jak czyni to obecnie. Jak mówiła, zadaniem państw Unii jest niedopuszczenie do tego, a jednocześnie wykorzystanie obecnego kryzysu do gospodarczego (w tym przede wszystkim energetycznego) uniezależnienia się od Rosji. Należy też konsekwentnie wspierać – mówiła litewska marszałek – europejskie aspiracje Ukrainy i Mołdawii.
Najbliższa jesień i zima nie będą łatwe dla obywateli naszych krajów, ale trzeba pamiętać, że to są problemy tylko czasowe i znacznie mniej dokuczliwe o tego, czego doświadczają mieszkańcy Ukrainy – powiedziała w Karpaczu Viktorija Cmilyte-Nielsen.
AC/RO