Meksyk: Z kartelami da sobie radę tylko wojsko?
Prezydent Meksyku, Andres Manuel Lopez Obrador, zapowiedział we wtorek przeprowadzenie „konsultacji ze społeczeństwem” aby ustalić jak długo jeszcze siły zbrojne powinny wykonywać wraz z policją zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa wewnętrznego w kraju wobec utrzymującego się ogromnego zagrożenia ze strony karteli narkotykowych.
Prezydent zaproponował aby siły zbrojne wraz z policją pełniły tę rolę do roku 2028. Decyzję już zaaprobował meksykański Kongres. Od 22 lat kolejne rządy Meksyku korzystały doraźnie z pomocy wojska w walce z potężnymi gangami.
Lopez Obrador, lewicowy polityk, który jeszcze do niedawna obiecywał pod naciskiem części opozycji politycznej uwolnić siły zbrojne od „zadań policyjnych” i problem zorganizowanej przestępczości pozostawić wyłącznie służbom policyjnym, uzasadnił we wtorek zmianę stanowiska w tej sprawie pogarszaniem się sytuacji: nadal znikają co roku bez śladu tysiące mężczyzn i kobiet uprowadzanych przez gangsterów z karteli narkotykowych i innych organizacji przestępczych.
Jak ogłoszono 30 sierpnia, podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Ofiar Uprowadzeń, liczba mieszkańców kraju uznanych oficjalnie za zaginionych i nigdy nie odnalezionych od 15 marca 1964 roku to ponad 105 tys., z nich 25 tys. to kobiety, przeważnie młode, w wieku od 15 do 24 lat.
Jednak organizacja społeczna ”Ruch na rzecz naszych zaginionych w Meksyku” ogłosiła w trakcie obchodów, iż „w rzeczywistości liczby te są znacznie większe”.
PAP/ as/