Informacje

Przemysław Litwiniuk  / autor: NBP/Mat. pras.
Przemysław Litwiniuk / autor: NBP/Mat. pras.

TYLKO U NAS

Czy grozi nam głęboka recesja i scenariusz turecki?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 września 2022, 16:29

    Aktualizacja: 14 września 2022, 16:32

  • 0
  • Powiększ tekst

Dziś często w przestrzeni publicznej słychać głosy, iż większość ciężaru walki z inflacją ponoszą nie właściciele banków i przedstawiciele sektora bankowego, którzy osiągają miliardowe zyski z obracania pieniędzmi konsumentów, ale ci, którzy np. zdecydowali się na kupno mieszkania. To oni ponoszą koszty dość arbitralnie sterowanego instrumentu finansowego, jakim okazał się ich kredyt hipoteczny. Ta sytuacja jest o tyle niezrozumiała, że dziś część sektora bankowego jest przecież w końcu w polskich rękach. W jednym z wywiadów opublikowanych na portalu wPolityce.pl senator Grzegorz Bierecki, wiceprzewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów publicznych, zasugerował wprost, aby sektor bankowy wziął na siebie koszty inflacji. Czy ten scenariusz jest możliwy i kto jest władny, aby go wdrożyć w życie? Czy zmiana polityki rządu wobec sektora bankowego może się ziścić i jeśli tak, to w jakim kierunku powinna przebiegać? O rosnącej inflacji, stopach procentowych i rosnących kosztach kredytów hipotecznych, które w Polsce w ogromnym stopniu ponoszą kredytobiorcy, rozmawiamy z profesorem Przemysławem Litwiniukiem, członkiem Rady Polityki Pieniężnej.

wGospodarce.pl: Szanowny Panie Profesorze, jak wszyscy wiem, nadrzędnym celem podnoszenia stóp procentowych przez RPP jest oczywiście obniżenie inflacji, stąd pierwszy pytanie to trochę futorologia, ale nie sposób od niego nie zacząć. Jak długo pozostanie z nami inflacja na podwyższonym poziomie pozostanie i kiedy osiągnie szczyt? Czy czeka nas scenariusz turecki, czy wciąż możemy go uniknąć?

Prof. Litwiniuk: Polska gospodarka ma solidne fundamenty, więc zarówno tzw. scenariusz turecki jak i widmo głębokiej recesji nie rysują się jako prawdopodobny kierunek rozwoju wydarzeń w najbliższych latach. Poważnym zagrożeniem jest natomiast zjawisko, które określa się mianem stagflacji - jednoczesnego występowania spowolnienia gospodarczego i podwyższonej stopy inflacji. Dlatego uważam, że akceptacja dla długotrwałego procesu sukcesywnej utraty wartości pieniądza jest postawą szkodliwą. Zwalczanie inflacji, która jest obecnie wysoka, uporczywa i rozlana po gospodarce, to obowiązek, który powinien być realizowany na zasadzie współdziałania władz. Podwyższona inflacja pozostanie z nami niestety jeszcze przez jakiś czas. W styczniu, jeżeli przyjąć scenariusz istotnego wzrostu cen regulowanych, m.in. prądu i gazu, jak również scenariusz wygaśnięcia tzw. tarczy antyinflacyjnej, może jeszcze pokaźnie wzrosnąć, ale oczekuje się, że potem - nawet przez kilkanaście miesięcy - będzie sukcesywnie zmierzać do celu w okolicach 2,5 proc. Wymaga to jednak rozsądnej współpracy pomiędzy rządem i NBP, aby wzajemnie nie niweczyć prowadzonych polityk fiskalnej i pieniężnej.

wGospodarce.pl: Co konkretnie oznacza „rozsądna współpraca”, bo wiemy, że na tę chwilę kiedy rosną stopy procentowe, rośnie cena pieniądza i bank centralny pożycza pieniądze bankom komercyjnym po wyższej niż do tej pory cenie. Jednocześnie banki komercyjne udzielają wyżej oprocentowanych kredytów, czego konsekwencje spadają na kredytobiorców. Czy da się walczyć z inflacją jednocześnie skutecznie chroniąc posiadaczy hipotek?

Prof. Litwiniuk: Zmiana parametrów polityki pieniężnej w zakresie wysokości stóp procentowych rzeczywiście najdotkliwiej i bezpośrednio uderza w rynek kredytów hipotecznych i jego aktorów. Skutkuje to zarówno wzrostem kosztów obsługi zobowiązań, jak i znaczącym ograniczeniem podaży tego instrumentu finansowania celu, jakim jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych. Trzeba pamiętać, że ów cel jest wyrażoną w art. 75 ustawy zasadniczej konstytucyjną normą programową. Bank centralny nie ma jednak instrumentu precyzyjnego wyselekcjonowania skutków gospodarczych koniecznego w aktualnej sytuacji podwyższenia ceny pieniądza. To zadanie rządu. Jak obserwujemy, wdrożono w tym celu mechanizm tzw. wakacji kredytowych, które częściowo i okresowo osłaniają kredytobiorców przed drastycznym wzrostem bieżących kosztów obsługi długu hipotecznego. Doświadczenia państw zachodnich dostarczają też inspiracji w zakresie dostępnych i sprawdzonych mechanizmów długookresowego finansowania zakupu nieruchomości przeznaczanych na cele mieszkaniowe. Mam tu przede wszystkim na myśli instrumenty o stałym i niskim oprocentowaniu. Warto, by właściwe władze je rozważyły przynajmniej w kontekście finansowania zakupu pierwszego mieszkania.

wGospodarce.pl: Czyli można wzorować się np. na Stanach Zjednoczonych, gdzie wszystkie kredyty długoterminowe są zawsze oprocentowane są w oparciu o stałą stopę. Czy podobny mechanizm powinno się wprowadzić w Polsce?

Prof. Litwiniuk: Jak wcześniej powiedziałem, decyzja w tym zakresie należy do władzy ustawodawczej i wykonawczej, leży w sferze bieżącej polityki, w której projektowanie, jako członek RPP, nie powinienem ingerować.

wGospodarce.pl: Ingerować nie śmielibyśmy, ale przecież może profesor dzielić się z mediami swoją wiedzą i doświadczeniem. Tak np. w jednym z wywiadów powiedział Pan, że „dziś ostrze polityki monetarnej jest otępione różnego rodzaju osłonami. Rozumiem osłony w stosunku do osób potrzebujących, ale one mają charakter powszechny”. Jest Pan zwolennikiem rozwiązań kierunkowych?

Prof. Litwiniuk: Wszelkie instrumenty dotacyjne o charakterze powszechnym są nie tylko przeciwskuteczne w walce z inflacją, ale również niesprawiedliwe. Sprawiedliwie to nie znaczy „po równo”. Popieram i rozumiem mechanizmy osłonowe jeżeli są celowane i ustanowione według logicznego kryterium. Dobór kryteriów to domena rządzących, ale nie odkryję Ameryki jeżeli przywołam choćby koncepcję selekcji na podstawie kwoty dochodów, liczby członków gospodarstwa domowego czy szczególnej sytuacji życiowej.

Szanowny Panie Profesorze, bardzo dziękuję za rozmowę.

Artur Ceyrowski

Czytaj też: Bierecki: Należy zaniechać udzielania kredytów ze zmienną stopą

Czytaj też: Kuźmiuk: Hipoteki oparte na stałej stopie - czas na debatę!

Powiązane tematy

Komentarze