Informacje

fot. Internet
fot. Internet

Premier Danii szefem KE? David Cameron nie wyklucza poparcia

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 29 marca 2014, 14:28

  • 1
  • Powiększ tekst

Premier David Cameron chętnie widziałby premier Danii Helle Thorning-Schmidt na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej, mimo że jest ona socjalistką. O obsadzie stanowisk w UE rozmawiał z nią w Hadze na ostatnim szczycie Unii - twierdzi "Financial Times".

"Większość wymienianych dotąd kandydatów jest nie do przyjęcia dla brytyjskiego premiera z jednym wyjątkiem - 47-letniej duńskiej premier, która jest synową byłego lidera brytyjskiej Partii Pracy Neila Kinnocka" - napisała gazeta.

Thorning-Schmidt uchodzi za anglofilkę, jej socjalistyczne poglądy mają nordyckie zabarwienie - jest nastawiona probiznesowo i reformatorsko. Premierem została w 2011 roku, kończąc 10-letni okres rządów centroprawicy. Najpóźniej we wrześniu 2015 r. w Danii muszą odbyć się wybory parlamentarne. Oficjalnie nie jest ona kandydatką, ale perspektywa wyborczej porażki mogłaby skłonić ją do zmiany zdania - sądzi "FT".

"Dla Camerona ważne jest to, by na czele Komisji Europejskiej stanął polityk nastawiony pozytywnie do reform i biznesu, będący zwolennikiem wolnego handlu, skłonny oddać niektóre prerogatywy krajom członkowskim i który dopomógłby mu w wynegocjowaniu nowego statusu Wielkiej Brytanii w UE" - tłumaczy "FT".

Z punktu widzenia Camerona problem polega na tym, że zanosi się na to, iż największym klubem w Parlamencie Europejskim w wyniku majowych wyborów mogą być socjaliści, którzy będą domagać się, by to ich kandydat został następcą Jose Manuela Barroso.

Oficjalnym kandydatem socjalistów jest Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego i członek niemieckiej SPD. Nie jest on zbyt popularny w europejskich stolicach, a najmniej w Londynie.

Nawet brytyjska Partia Pracy wchodząca w PE do klubu socjalistów ostatnio zwróciła się do niego, by w ramach planowanego objazdu europejskich stolic powstrzymał się od odwiedzenia Londynu.

Laburzyści obawiają się, że wizyta dobrze znanego zwolennika europejskiej integracji w przededniu wyborów do PE mogłaby im politycznie zaszkodzić, ponieważ jedynie niewielka część brytyjskiej opinii publicznej popiera idee federalne.

(PAP)

asw/ jo/mok/

Powiązane tematy

Komentarze