TYLKO U NAS
Sprawdzeni partnerzy na czas trudnych przemian
Transformacja to spore ryzyko, ale także szansa na pozytywną przemianę. Wewnętrzny impuls i zewnętrzne wyzwania stają się przyczynkiem do powstania nowego, lepszego tworu, bardziej przystosowanego do funkcjonowania w zmieniającym się otoczeniu. Po wybuchu wojny w Ukrainie Polska, Europa i świat muszą się mierzyć z nowymi problemami, których lista rośnie z każdym dniem. Osobiste i zbiorowe bezpieczeństwo. Kryzys żywnościowy. Braki i rosnące ceny paliw. Inflacja i zerwane łańcuchy dostaw. Te czynniki dotykają nas wszystkich i wymuszają zmiany. A te powinny się opierać na sprawdzonych wzorcach i sprawdzonych partnerach – pisze na łamach rocznika „Polski Kompas 2022” Michał Mierzejewski prezes Philip Morris Polska i Kraje Bałtyckie
24 lutego 2022 r. obudziliśmy się w innym świecie. Wojna tuż za naszą wschodnią granicą brutalnie obnażyła konieczność pilnych i głębokich zmian, których wymaga wspólne bezpieczeństwo Europy. Polska ze względu na położenie geograficzne, historyczne doświadczenia, a także na głębokie zaangażowanie w niesienie pomocy Ukrainie jest naturalnym liderem przemian, które powinny się dokonać. Polski mandat do przywództwa jest tym mocniejszy, że to właśnie nasz kraj prawidłowo sygnalizował zagrożenia i niebezpieczeństwa związane z uzależnieniem energetycznym i gospodarczym największych gospodarek Europy od Rosji. Wojna pokazała też, że konieczne jest wzmocnienie relacji transatlantyckich i budowanie mocnych więzi z państwami, z którymi łączą nas wspólne wartości i interesy.
Takim partnerem są Stany Zjednoczone, które udzielają znaczącego wsparcia Ukrainie. Z USA łączą nas wspólne wartości, takie jak umiłowanie wolności, demokracji i indywidualizmu, ale też wspólne interesy. Amerykańskie firmy, wśród nich Philip Morris, zatrudniają w Polsce ok. 300 tys. osób, tworząc niemal 5 proc. PKB. Amerykanie w Polsce są drugim inwestorem, ustępując tylko Niemcom. Nasza firma do tej pory zainwestowała 21 mld zł, dając możliwość zatrudnienia prawie 7 tys. osób. Polska i Europa potrzebują zwłaszcza dziś stabilizacji i bezpieczeństwa. Czerpanie z najlepszych wzorców zza oceanu leży w naszym wspólnym interesie. Zastanawiać może jednak dość selektywne podejście do inspiracji amerykańskim ustawodawcą. Moglibyśmy szerzej czerpać dobre wzorce z takich obszarów jak polityka zdrowotna, w której Stany Zjednoczone mocno stawiają na rozwój programów redukcji szkód.
Polski gen pomocy
Częścią większej transformacji powinno być zaszczepienie Europie polskiego genu pomocy. Ponad 5 mln uchodźców, którzy od początku wojny przekroczyli naszą wschodnią granicę, mogło liczyć na taką pomoc na każdym kroku. Polacy otworzyli domy i kieszenie na niespotykaną do tej pory skalę. W Philip Morris staraliśmy się dołożyć do tego wsparcia swój wkład. Od początku tej wojny działamy w duchu solidarności z naszymi przyjaciółmi z Ukrainy, a polskie spółki Philip Morris stały się naturalnym liderem w niesieniu pomocy w ramach koncernu, na którego czele stoi pierwszy w historii globalnego biznesu Polak, Jacek Olczak. Dlatego to Warszawa koordynuje pomoc, której udziela firma, i to tu oraz w naszym oddziale w Krakowie powstały specjalne zespoły, które organizowały i wspierały ewakuację ludzi z Ukrainy. Udało się pomóc ponad 1,1 tys. osób, z których 700 zostało w Polsce. Wszyscy mają zapewniony dach nad głową, wyżywienie oraz pomoc materialną i psychologiczną. Do tej pory nasza firma globalnie, za pośrednictwem organizacji humanitarnych, przekazała ponad 40 mln zł. Wysłaliśmy konwoje z pomocą humanitarną, artykułami spożywczymi i artykułami pierwszej potrzeby. W akcje pomocy przez cały czas są zaangażowani nasi pracownicy. Co siódmy z nich stał się wolontariuszem, a firma zapewnia pomagającym Ukrainie możliwość wzięcia w tym celu płatnego urlopu. Włączamy w akcje pracowników z całego świata poprzez „Projekty z Sercem”, w ramach których prawie 4 tys. osób zebrało ponad 3 mln zł. Drugie tyle do tej kwoty dołożymy z naszej kieszeni.
Wojna wymusiła gruntowne zmiany w funkcjonowaniu całych branż. Jednym z pierwszych zaatakowanych miast był Charków, główny ośrodek przemysłowy i siedziba naszej lokalnej fabryki, w której do niedawna pracowała większość z ponad 1,3 tys. osób zatrudnionych przez Philip Morris w Ukrainie. Od początku głównym celem firmy była pomoc pracownikom, dlatego natychmiast zatrzymaliśmy biznes i zaczęliśmy wspierać ewakuację kolegów z Ukrainy oraz ich rodzin. Pracujemy nad scenariuszami wyjścia w sposób uporządkowany z rynku rosyjskiego, który do niedawna tworzył 6 proc. globalnych przychodów firmy. Najpierw zawiesiliśmy sprzedaż części produktów i działalność marketingową. Wycofaliśmy się z nowych inwestycji związanych z przerwanymi przez wojnę planami wprowadzenia w Rosji nowej wersji podgrzewacza tytoniu IQOS ILUMA. W praktyce oznaczało to anulowanie inwestycji o wartości wielu milionów dolarów.
Obecni w Ukrainie
Trwające działania wojenne oznaczają olbrzymie utrudnienia w funkcjonowaniu firm wciąż obecnych w Ukrainie. Zniszczone drogi, linie kolejowe, przerwane łańcuchy dostaw wywołały globalne utrudnienia, które odczuł także Philip Morris. Do lutego 2022 r. Ukraina stanowiła ponad 2 proc. globalnych przychodów firmy, a fabryka w Charkowie była jednym z ważniejszych dostawców wyrobów tytoniowych na europejski rynek. Wojna wymusiła konieczność wprowadzenia głębokich zmian w naszym funkcjonowaniu, w tym zwiększenie możliwości produkcyjnych fabryki w Krakowie, która jest jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie obiektów firmy i powoli staje się największym zakładem, jeżeli chodzi o wielkość produkcji. Nasza firma, na prośbę ukraińskiego rządu, jest przez cały czas obecna w Ukrainie. Dostarczamy produkty, dbamy o pracowników, którzy pozostali w kraju, i przede wszystkim sumiennie płacimy podatki. Jesteśmy największym ich płatnikiem w Ukrainie. To część naszego globalnego, biznesowego DNA. Podobnie jest w Polsce, gdzie jesteśmy największym podatnikiem wśród firm tytoniowych i płacimy prawie 80 proc. CIT-u całej branży.
Trudne czasy rodzą bohaterów
W czasach wielkiego chaosu, jaki towarzyszy wojnie, wszyscy szukamy spokoju, stabilności i możliwości tworzenia długofalowych planów. Fundamentem takich planów są stabilne regulacje dotyczące podatków. Branża tytoniowa w Polsce posiada oparcie w postaci przyjętej kilka miesięcy temu mapy akcyzowej, która wytycza plany na najbliższe lata, a jednocześnie stosuje stawki uwzględniające różny stopień szkodliwości poszczególnych produktów. Dla przedsiębiorców istotne jest stworzenie i utrzymanie przez polski rząd jasnych ram funkcjonowania biznesu, ale warto zwrócić uwagę na zagrożenia związane z planami Komisji Europejskiej, dotyczącymi wprowadzenia nowych obciążeń fiskalnych dla krajów członkowskich, jeżeli chodzi o wyroby tytoniowe. Polska ma szczególny mandat do wytyczania kierunku zmian w tym zakresie, bo prowadzi zrównoważoną politykę fiskalną, która przynosi skarbowi państwa miliardy złotych dodatkowych wpływów do budżetu. Skuteczność tej polityki potwierdza rekordowo niska szara strefa wyrobów tytoniowych. Według ostatniego raportu KPMG w 2021 r. udało się ją zredukować do 4,9 proc. (mimo że jesteśmy państwem granicznym Wspólnoty), gdy kraje Starej Unii, takie jak Francja czy Belgia, borykają się z rekordowo wysokimi poziomami przemytu i nielegalnej produkcji. W trudnych czasach kraje Unii powinny brać przykład z Polski i postawić na sprawiedliwą transformację, opartą na przewidywalnych przepisach i sprawiedliwych podatkach.
Transformacja nie jest łatwa. Zmiany budzą opór, często towarzyszy im lęk i brak zrozumienia ze strony otoczenia. Dobrze rozumiemy te wyzwania, bo stykamy się z nimi w czasie radykalnej transformacji, jaką przechodzi od kilku lat Philip Morris. Pierwsi w branży tytoniowej przestawiamy biznes na zupełnie inne tory, w oparciu o badania naukowe, w które zainwestowaliśmy do tej pory ponad 9 mld dolarów i które wytyczają nowy kierunek, oparty na zastąpieniu papierosów mniej szkodliwą niż kontynuowanie palenia alternatywą, o naukowo udokumentowanym potencjale mniejszego ryzyka. Efektem prac ponad 400 naukowców, których ustalenia potwierdziły liczne niezależne badania naukowe, jest urządzenie do podgrzewania tytoniu IQOS, dopuszczone do sprzedaży na terenie USA przez Agencję Żywności i Leków jako produkt tytoniowy o zmodyfikowanym ryzyku i od 2017 r. dostępne w Polsce. Opierając się na badaniach i naszej wiedzy na temat technologii wziewnych, rozwijamy inne produkty i wchodzimy w nowe branże, takie jak farmacja, wellbeing czy wellness. I wierzymy, że opór, lęk oraz brak zrozumienia pokonamy przez dialog i sprawdzone informacje, zweryfikowane przez niezależne badania naukowe.
Łatwo się żyje w łatwych czasach. Ale to dopiero trudne czasy i wyzwania rodzą bohaterów. Dają światu impuls do zmiany, do weryfikacji dotychczasowych metod działania i do wyjścia ze stagnacji. O naszych czasach można powiedzieć dużo, ale na pewno nie to, że są one „łatwe”. Trudności są jednak drogą, którą trzeba kroczyć, by móc się rozwijać. Wierzę, że dzięki sile drzemiącej we wspólnocie uda nam się – jako Polakom, ale też jako Europejczykom – przejść suchą stopą przez trudne czasy. I razem z naszymi przyjaciółmi z Ukrainy będziemy wspólnie budować lepszą przyszłość dla naszych narodów.
Michał Mierzejewski prezes Philip Morris Polska i Kraje Bałtyckie
Tekst został opublikowany w elektronicznym wydaniu „Polskiego Kompasu 2022” dostępnym bezpłatnie do pobrania na stronie www.gb.pl a także w aplikacji „Gazety Bankowej” na urządzenia mobilne
»» Pobierz teraz bezpłatnie PDF „Polskiego Kompasu 2022”:
APPLE APP STORE - KLIKNIJ TUTAJ
Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika