Informacje

Jacek Sasin / autor: Fratria
Jacek Sasin / autor: Fratria

Jacek Sasin dla „Sieci” o energetyce jądrowej, przyszłości polskiego węgla i handlu emisjami

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 listopada 2022, 11:49

  • Powiększ tekst

Polska podpisała umowy na budowę dwóch elektrowni jądrowych. Jedną z amerykańska firmą Westinghouse i drugą z koreańską KHNP. Na temat tych projektów i ich konsekwencji oraz o kontrowersjach związanych z Europejskim Systemem Handlu Emisjami (ETS) z wicepremierem Jackiem Sasinem, ministrem aktywów państwowych rozmawia Jacek Karnowski. Cała rozmowa zostanie opublikowana w najnowszym, poniedziałkowym wydaniu tygodnika „Sieci”.

Do czasu uruchomienia pierwszych bloków jądrowych żadna kopalnia nie może zostać zamknięta – powiedział Jacek Sasin. Podkreślił, że Polska rozważa także podjęcie punktowych, przemyślanych inwestycji w górnictwo, tak by zapewnić naszej gospodarce energię w okresie przejściowym.

Liczę, że obie elektrownie wystartują w tym samym czasie, oby już w 2033 roku. Do tego czasu trzeba jednak bronić węgla w większej skali niż to planowano przed wojną. Jeśli chcemy mieć węgiel, musimy inwestować. Zakładaliśmy, że wygaszanie górnictwa potrwa do roku 2049, zbudowaliśmy harmonogram zamykania kopalń, zapewniliśmy też spokój społeczny temu procesowi, co uważam za jeden z moich największych sukcesów w polityce. Dziś musimy ten harmonogram zrewidować – powiedział Jacek Sasin.

Inwestycje w górnictwie trwają lata, i kosztują miliardy. Trzeba więc działać rozważnie. Podjęliśmy konkretne decyzje w sprawie eksploatacji nowych ścian. Być może będziemy drążyli nowe szyby, ale raczej nie na Śląsku, gdzie złoża są wyeksploatowane, gdzie jest dużo metanu i są kosztowne szkody górnicze. Mamy zinwentaryzowane złoża na Lubelszczyźnie. Tam działa kopalnia „Bogdanka”, która uruchomi kolejny szyb wydobywczy - dziś służący jako wentylacyjny - w ciągu trzech, czterech lat. Wkrótce „Bogdanka” stanie się własnością skarbu państwa, i być może zacznie drążyć kolejne szyby. Ma płytkie pokłady, bez metanu. Szykujemy też proces zmian strukturalnych - stwierdził Jacek Sasin.

Czy pana zdaniem możemy wyjść z Europejskiego Systemu Handlu Emisjami, czyli ETS? To mogłoby dać Polsce bardzo tanią energię – pytał Jacek Karnowski.

Obawiam się, że to jest niemożliwe. To hasło brzmi atrakcyjnie, bo opłaty emisyjne są dziś kulą u nogi naszej gospodarki. Nasze firmy funkcjonują jednak w ramach prawa europejskiego. Nie wiadomo też, jak to zrobić. Czy skoro wprowadziliśmy ten system ustawą, to można z niego wyjść tą samą drogą? Nie ma pewności, czy zostałoby to uznane. Zarzucono by nam, że łamiemy prawo europejskie, co miałoby konsekwencje nie tylko dla państwa, ale i dla firm energetycznych, które też objęto by karami. To jednak mało realny scenariusz – powiedział Jacek Sasin.

Premier Morawiecki wiele razy apelował, żeby zablokować możliwość spekulacji uprawnieniami przez instytucje finansowe, bo to nie są papiery wartościowe. Trzeba też zwiększyć wolumen bezpłatnych uprawnień. Dziś nasze firmy muszą kupować uprawnienia na rynku, co powoduje wypływ kilkunastu miliardów rocznie z naszego kraju, i drenaż spółek, które przecież muszą mieć pieniądze, jeśli mają inwestować w energię odnawialną. Dziś te postulaty przyjmowane są chłodno, ale trzeba naciskać, bo czasy są takie, że niemożliwe stało się możliwe. Generalnie uważam jednak, że jesteśmy na ten system skazani – stwierdził wicepremier odpowiadając na pytanie: co możemy zrobić w spawie ETS?

RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych