Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com

Zajadasz stres? Jak wyeliminować jedzenie pod wpływem emocji

Filip Siódmiak

Filip Siódmiak

Student dietetyki na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Pasjonat sportu i zdrowego odżywiania oraz aktywnego trybu życia. W wolnym czasie uwielbia poszerzać swoją wiedzę w oparciu o najnowsze odkrycia naukowe, czym dzieli się z czytelnikami w swoich felietonach

  • Opublikowano: 16 listopada 2022, 20:30

  • Powiększ tekst

Dzisiejsze czasy charakteryzują się bardzo często nieustannym życiem w biegu, w pogoni za pieniędzmi i lepszym statusem materialnym. W tym natłoku obowiązków i zadań notorycznie zajadamy stres przeważnie niezdrowymi przekąskami. Jak wyeliminować jedzenie wywołane stresem?

Skąd się bierze?

Jak wiadomo przewlekły i permanentny stres nie jest niczym dobrym. Długotrwałe życie w takim stanie negatywnie odbije się na wielu elementach naszego zdrowia. Staramy się jakoś sobie z tym radzić i w chwilach słabości dajemy sobie zastrzyk dopaminy. Co najczęściej robimy? Sięgamy po używki. Dla jednych jest to alkohol, dla innych papierosy i narkotyki.

Są też tacy, którzy znajdują chwilową błogość po spożyciu wysokokalorycznej, przetworzonej żywności. Trudno jest im znaleźć umiar i najczęściej kończy się to ogromnymi wyrzutami sumienia oraz ogólnym poczuciem beznadziejności. Myślimy wtedy, że dodatkowo mamy problem z kolejną rzeczą, co w konsekwencji jeszcze bardziej nas dobija. Ale skąd bierze się ochota na jedzenie pod wpływem emocji?

Otóż do układu limbicznego dociera sygnał o sytuacji stresowej. Układ limbiczny odpowiada za regulację niektórych stanów emocjonalnych (strach, lęk, radość, smutek, złość), a jego prawidłowe działanie wpływa na poprawne odczuwanie emocji oraz zachowań z tym związanych. Zatem, gdy się stresujemy, wzrasta również ochota na jedzenie. Oczywiście nie dotyczy to każdego. Są bowiem ludzie, którzy mają wtedy „związane” żołądki i nie mają ochoty na jedzenie. Naukowcy wysnuli parę teorii, wedle których mamy skłonności do bycia emocjonalnie uległym.

• Jedzenie bez uczucia głodu, tylko w różnych stanach emocjonalnych • Niezaprzestanie jedzenia, pomimo uczucia głodu • Niepowstrzymany apetyt na wszystko, co znajduje się pod ręką • Znikoma wiara w swoją samokontrolę • Ignorowanie uczucia głodu i pomijanie posiłków • Zastępowanie głównych posiłków przekąskami • Ciągłe podjadanie • Eliminacja „złych” grup produktów

Co na to nauka?

Na podstawie dzisiejszej wiedzy możemy wyjaśnić, dlaczego sięgamy akurat po niezdrową, wysokokaloryczną i przetworzoną żywność, a nie po pełnowartościowe produkty. Otóż wynika to głównie z atrakcyjnych połączeń smakowych: słodkiego ze słonym oraz tłustym. Takie produkty jak słodycze i inne przekąski szybko zaspokajają nasz głód, powodują gwałtowny wzrost poziomu cukru we krwi. Jest to jednak chwilowe, gdyż już po około 30 minutach znów powraca głód i ponowna chęć do jedzenia. Ponadto cukier wpływa na wzrost stężenia serotoniny, która jest neuroprzekaźnikiem warunkującym nasze samopoczucie.

Co możemy z tym zrobić?

Nie ma niestety na to jednoznacznego rozwiązania. Niektórzy sądzą, że pomocne może okazać się jedzenie intuicyjne, to znaczy takie, w którym jemy, gdy jesteśmy głodni oraz jemy tak, aby odczuwać lekkie niedojedzenie. Potrzeba bowiem chwili, żeby do mózgu dotarł sygnał, że nasz żołądek mechanicznie się wypełnił. Nie warto także dzielić jedzenia na złe i dobre. Takie podejście rozwija nieprawidłową relację z jedzeniem oraz może być pierwszym objawem zaburzeń odżywiania. Dobrze jest też być świadomym swojego problemu i w miarę swoich sił starać się to kontrolować. Pomocne jest również znalezienie sobie jakiegoś zajęcia, które odciągnie naszą uwagę od jedzenia.

Filip Siódmiak

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.