Buda: Można renegocjować całe KPO
Można renegocjować całe KPO - stwierdził w poniedziałek minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Wskazał, że nie słyszał, by Polska podejmowała próbę renegocjacji kamieni milowych.
Jak mówił w poniedziałek w Polsat News minister rozwoju i technologii, „zmiana KPO jest możliwa”.
Pytany czy można renegocjować kamienie milowe Waldemar Buda odpowiedział: „Tak, można renegocjować całe KPO, można go otwierać”.
Dopytywany, czy była próba ze strony Polski renegocjowania kamieni milowych wskazał: „Nie, absolutnie, nie słyszałem o czymś takim”.
Szef MRiT dodał, że wiele państw chce wnioskować o renegocjowanie KPO, „bo z punktu widzenia wojny np. niektóre elementy są niewykonalne” - natomiast jeszcze „takiego otwarcia nie było żadnego KPO”.
Buda zwrócił uwagę, że „my mówimy o tym, żeby KPO dzisiaj zrealizować zgodnie z intencją, jaka nam przyświecała podczas negocjacji”. „Z KPO jest tak jak z długiem, czekamy na jego spłatę. Też szukamy ugodowego rozwiązania sprawy, czyli rozmawiamy w tej sytuacji z dłużnikiem. Mam nadzieję, że na ugodzie to się zakończy” - powiedział.
Zdaniem ministra „my te pieniądze mamy, wynika to z traktatu, wynika z KPO, wynika to z rozporządzenia; nie są nam wypłacane”.
Buda wskazał na rolę ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka, „który ustala, jakie są styczne punkty, gdzie jeszcze jest ta nić porozumienia, o której możemy dyskutować”. „I wtedy, jeżeli to będzie musiało się przełożyć na jakąś legislację, to wtedy będzie to pytanie (…) czy będziemy mieli jedność w naszym obozie, żeby ją przeprowadzić, wtedy taka dyskusja może być dość twarda” - powiedział.
„Musimy też ustalić dokładnie w czym rzecz, czy rzeczywiście Komisja (Europejska - PAP) chce tutaj porozumienia. Trwają dyskusje, myślę, że niebawem będziemy to wiedzieć” - dodał Waldemar Buda.
Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. KE zaznaczyła, że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”.
Jednym z oczekiwań KE była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co stało się w połowie lipca, gdy weszła w życie prezydencka nowela ustawy o SN. Wątpliwości co do tego, czy nowe przepisy spełniają tzw. kamienie milowe w tej sprawie, wyrażali w ostatnim czasie niektórzy przedstawiciele Komisji.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła „DGP”, że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że nowa ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego jest ważnym krokiem, jednak „nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Przewodnicząca KE podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności „nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa”.
TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia pod koniec października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz KE kary w wysokości 1 mln euro dziennie.
Pod koniec sierpnia premier Mateusz Morawiecki mówił, iż zakłada, że pierwszy wniosek o wypłatę środków z KPO zostanie złożony w ciągu dwóch miesięcy. Pytany o tę kwestię na początku listopada, premier powiedział, że „jesteśmy dosłownie na ukończeniu przygotowania wniosku”. Podkreślił, że odpowiedzialny za to minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda twierdzi, że w ciągu dwóch-trzech tygodni ten wniosek będzie możliwy do złożenia.
Czytaj też: Mocna przecena na rynku ropy naftowej
PAP/kp