Informacje

Minister zdrowia Izabela Leszczyna w Sejmie / autor: Fratria / Andrzej Wiktor
Minister zdrowia Izabela Leszczyna w Sejmie / autor: Fratria / Andrzej Wiktor

Pacjenci w kolejce… po wyjaśnienia od minister zdrowia

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 24 lutego 2025, 17:41

  • Powiększ tekst

Waldemar Buda podczas niedawnego posiedzenia Komisji Zdrowia Parlamentu Europejskiego w Brukseli wziął minister Izabelę Leszczynę w krzyżowy ogień pytań – dotyczący spraw polskich. Buda wypomniał Leszczynie m.in. coraz dłuższe kolejki, zapaść finansową w służbie zdrowia czy wciąż nierozwiązany problem fentanylu. Swoje wystąpienie europoseł podsumował informacją, że sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest najgorsza od 2012 roku.

Ministerstwo Zdrowia jest jednym z najtrudniejszych resortów i nie należy oczekiwać, że ktokolwiek stanie za jego sterami, okaże się cudotwórcą. To nie miejsce, w którym działają „czarodziejskie różdżki”, to nie jest resort do epatowania cudami, ale do ciężkiej pracy – z pełną świadomością tego, że należy podejmować decyzje, które spotkają się z krytyką tej czy innej grupy. Resort zdrowia był i  będzie pod ciągłym naciskiem różnych organizacji, od tych najważniejszych, czyli zrzeszających pacjentów przez lobby lekarzy, dentystów, położnych, fizjoterapeutów czy farmaceutów, aż po organizacje lobbingowe producentów i dostawców leków.

Pacjent na końcu kolejki

Z sobie tylko znanych przyczyn, Ministerstwo Zdrowia pod wodzą Izabeli Leszczyny za najmniej ważną i najmniej wpływową grupę nacisku uznało miliony pacjentów. Dlatego, jak wyłożył to w Brukseli przed reprezentantami wszystkich państw członkowskich europoseł Buda, w swojej nonszalancji pozwoliło na wydłużenie kolejek do specjalistów, na zamykanie szpitalnych oddziałów, na miliardowe zadłużenie NFZ i na nielegalny obrót zabójczymi narkotykami.

Przez ostatnich kilkanaście miesięcy Ministerstwo Zdrowia nie zajęło się jakąkolwiek palącą kwestią z zakresu polityki zdrowotnej. W ramach walki z tym, co udało się zbudować za rządów Zjednoczonej Prawicy, przystąpiło do demontażu efektów ośmiu lat pracy specjalistów.

Warto przypomnieć, że to za rządów Zjednoczonej Prawicy w Ministerstwie Zdrowia służyli wybitni profesjonaliści, m.in. Krzysztof Łanda (przedsiębiorca i lekarz), Janusz Cieszyński (obecny poseł na Sejm RP), Andrzej Niedzielski (doktor ekonomii, urzędnik państwowy) czy Radosław Sierpiński (profesor, wybitny kardiolog).

To, że służba zdrowia w Polsce jeszcze jako tako funkcjonuje, jest zasługą poprzedników, których reform nie można szybko zepsuć. Jest też efektem tego, że merytoryczni urzędnicy nie zawsze poddają się naciskowi na uznanie za priorytet wojny polsko-polskiej i potrafią ze zrozumieniem podejść do działań poprzedników. Ba, kontynuują, choć w ukryciu, dialog z fachowcami, z których wiedzy i doświadczenia korzystała również poprzednia ekipa. Dlatego należy krytykować indolencję politycznego kierownictwa resortu zdrowia, a nie stosować zasadę zbiorowej odpowiedzialności.

Dobre praktyki

Są jednak pozytywne przykłady w działalności Ministerstwa Zdrowia, w których nie odchodzi się od standardów wypracowanych za czasów Zjednoczonej Prawicy. Przykładem może Departament Polityki Lekowej i Farmacji kierowany przez dyrektor Katarzynę Piotrowską-Radziewicz (związaną z Lewicą radczynię prawną), która nie poddaje się lobbingowi koncernów farmaceutycznych.

To szczególny przypadek, gdyż wiedzą poliszynela jest, że niektóre firmy farmaceutyczne posiadają olbrzymie wpływy wywodzące się jeszcze z czasów PRL i ukształtowane dzięki ludziom związanym z komunistycznymi służbami specjalnymi, a później m.in. z WSI. Z pewnością doświadczenie dyrektor Piotrowskiej-Radziewicz w tym obszarze, nabyte w pracy w Głównym Inspektoracie Farmaceutycznym, czy związane z późniejszą współpracą z istotnymi podmiotami z branży farmaceutycznej, ale również z organizacjami, które bezpośrednio działały z  kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości, jak np. Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich, pozwalają jej stać na straży polskich interesów.

To również między innymi dzięki jej zaangażowaniu w Departamencie Prawnym GIF udało się przeprowadzić w latach 2016-2017 kluczowe zmiany w prawie farmaceutycznym. Wbrew deklaracjom macierzystej partii minister Leszczyny czy ideowemu dyktatowi lewicy, pani dyrektor walczy teraz o utrzymanie dobrych rozwiązań, chroniących polską służbę zdrowia, interes finansowy państwa czy jakość leków i systemu ich dystrybucji oraz interes narodowych aptekarzy.

Przykład ten pokazuje, że można zachować bezstronność mimo politycznych nacisków i doceniać dobre inicjatywy. Piotrowska-Radziewicz doceniała m.in. inicjatywy prowadzone Janusza Cieszyńskiego propagując jego akcje nadawania numerów PESEL Ukraińcom w 2022 roku, gdy Cieszyński pełnił arcyważną rolę Pełnomocnika Rządu Mateusza Morawieckiego ds. Cyberbezpieczeństwa.

Destabilizacja, a nie deregulacja

Rząd Tuska po roku sprawowania władzy ma w sondażach takie poparcie, jak rząd PiS po ośmiu latach i po wyborach, które przyniosły większość Koalicji 13 Grudnia. Miał, bo są to dane z początku stycznia, a patrząc na ostre sondażowe zjazdy KO i rządu może się zaraz okazać, że notowania te są znacznie niższe.

Polityka „ciepłej wody w kranie”, która była doktryną rządów Tuska przed 2014 rokiem, jest dzisiaj stosowana jako polityka „brudnej wody w kranie”. Zamiast małej stabilizacji w zamian za wyrzeczenie się ambicji wielkich projektów, mamy totalną destabilizację i brak jakichkolwiek znaczących projektów rozwojowych. Jak podkreślał europoseł Buda, polska służba zdrowia tonie w długach, a kupno ciężkich narkotyków jest znacznie prostsze, niż możliwość dostania się do lekarza specjalisty.

Zespół wGospodarce.pl

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych