Rosyjska ropa o połowę tańsza. Sankcje przynoszą efekty
Agencja Bloomberg podaje, że rosyjska ropa sprzedawana jest za pół ceny. Ma to być efekt unijnych sankcji i obowiązującego limitu ceny.
Powołując się na dane ośrodka Argus Media w porcie w Primorsku (obwód kaliningradzki) baryłka ropy Ural była sprzedawana za 37,80 dol. W tym dniu cena ropy Brent - służąca jako indeks globalny - wyniosła 78,57 dol. Ustanowiony w grudniu przez grupę G7 pułap ceny rosyjskiej ropy naftowej to 60 dol - podaje Blommberg.
Według agencji prasowej Bloomberg głównym czynnikiem spadku było wprowadzenie przez Unię Europejską embarga na rosyjską ropę naftową transportowaną drogą morską. Utrata europejskiego rynku sprawiła, że Rosja została „na łasce maleńkiego grona wielkich nabywców, zwłaszcza Chin i Indii”.
Rosyjskie tankowce, by mogły konkurować z ropą bliskowschodnią muszą pokonywać większe dystanse, co zwiększa koszty transportu i stawia rosyjski biznes w trudnym położeniu. Jednocześnie inny eksportowany rodzaj rosyjskiej ropy, ESPO, sprzedawany jest nieco powyżej limitu ceny. Według Bloomberga jest to efekt krótszych szlaków transportowych. ESPO stanowi jednak stosunkowo niewielki procent rosyjskiego eksportu surowców.
Agencja zauważa, że Moskwa potrzebuje „wszelkich dochodów, jakie tylko jest w stanie otrzymać, by finansować wojnę na Ukrainie”, ale dalsza obniżka cen może sprawić, że zdecyduje się na obniżkę wydobycia.
Czytaj też: Nieoficjalne: Microsoft doda ChatGPT do wyszukiwarki Bing
pap, jb