Informacje

Romuald Traugutt, dyktator Powstania Styczniowego, portret w ministerstwie obrony narodowej / autor: fot. Fratria
Romuald Traugutt, dyktator Powstania Styczniowego, portret w ministerstwie obrony narodowej / autor: fot. Fratria

TYLKO U NAS

Powstanie Styczniowe - walka i... ekonomia

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 22 stycznia 2023, 09:00

    Aktualizacja: 22 stycznia 2023, 13:06

  • Powiększ tekst

Czy Powstanie Styczniowe miało szanse powodzenia? To raczej dywagacja dla historyków, jednak jako portal gospodarczy i my możemy przyjrzeć się temu zrywowi… zwłaszcza, że miał on silne, ekonomiczne akcenty!

160 lat temu, 22 stycznia 1863 wybuchło Powstanie Styczniowe. Ten partyzancki (w odróżnieniu od listopadowej insurekcji) zryw był jednak prowadzony przez sprawnie wyszkoloną kadrę oficerską - ponad 200 dowódców szkoliło się wcześniej w Italii, wielu też zdobywało bojowe szlify w armiach zaborców. Na początku Powstania udało się zmobilizować 200 tys. żołnierzy, wyposażonych bardzo różnie. Porównując – Imperium Rosyjskie było w stanie w tym czasie zmobilizować 111 245 żołnierzy w samym tylko Królestwie Polskim, nie wspominając o ogromnych, wielokrotnie większych rezerwach „siły żywej” w innych częściach Imperium. W Imperium Rosyjskim ściśniętym w żelaznym uścisku carskiego samodzierżawia armia była jedną z najlepiej dofinansowanych części państwa – żołnierze byli dobrze uzbrojeni, często w broń najnowszej ówczesnej generacji, w tym wynalazki sprowadzane z Imperium Brytyjskiego czy Ameryki. Pod tym względem powstańcy byli, przynajmniej w początkowej fazie zrywu w dużo gorszej sytuacji – uzbrojenie było zdobyczne, notowano braki w umundurowaniu a wielu żołnierzy dysponowało tylko bronią białą (szable, pałasze, kosy z ostrzami postawionymi na sztorc) albo archaicznymi karabinami pamiętającymi jeszcze Noc Listopadową.

»» O powstaniu Styczniowym czytaj też na łamach bieżącego wydania magazynu „wSieci Historii”:

„wSieci Historii”: 1863. Kosy na sztorc

Mimo to, jak pokazuje obecna wojna na Ukrainie niekoniecznie uzbrojenie czy liczba żołnierzy decyduje o wyniku - kluczowe jest też zaopatrzenie i logistyka.

Przyjęcie taktyki partyzanckiej sprzyjało mobilności oddziałów polskich – powstańcy byli w stanie szybko się przemieszczać z jednego rejonu walk na drugi. Jednak wybór pory do rozpoczęcia walk był fatalny – zryw przypadł na okres bardzo surowej zimy. Wojska carskie miały dostęp do koszar, stałego zaopatrzenia. Tymczasem Polacy zmuszeni byli improwizować. W ówczesnym Królestwie Polskim było to bardzo trudne.

Trudne, bowiem tereny polskie były przez zaborców traktowane jako rejon przeznaczony do prowadzenia na nim rabunkowej gospodarki: zacofanie ekonomiczne i społeczne było ogromne, dominowało rolnictwo. Co prawda Prusy wspierały rozwój nowych środków transportu – na przykład kolei żelaznej – ale powstające linie służyły tylko i wyłącznie wycofywaniu z Polski nieobrobionego surowca na eksport.

Tak więc funkcjonowanie powstańców na obszarach tak biednych i to na dodatek w okresie zimowym bardzo utrudniało działania militarne. Jednym z postulatów do władz carskich było wprowadzenie reform agrarnych na terytorium Królestwa Polskiego, jednak Rosja odrzucała taką możliwość, nie chcąc wspierać ekonomicznego rozwoju Polaków. Utrzymanie tych obszarów w biedzie sprzyjało antagonizowaniu społeczeństwa – widać to było wyraźnie w niechęci chłopów wobec warstw wyższych. W myśl zasady „dziel i rządź” Rosja skutecznie wykorzystała gospodarcze zacofanie na swoją korzyść.

Niewiele pomógł wydany na samym początku zrywu dekret o podatku narodowym, który miał zostać spożytkowany na zakup broni dla powstańców. Należy pamiętać, iż pomimo represji większa część polskiego społeczeństwa pozostała na działania powstańców obojętna. Podatek nie „kupił” więc Powstaniu nowych sojuszników. Ostatni dyktator powstania Romuald Traugutt chciał więc skłonić chłopów do przystąpienia do walki. Pomocne mogło się tutaj okazać rozpisanie powszechnego uwłaszczenia, jednak działania Powstańców ubiegła Rosja – 2 marca 1864 roku wszedł w życie carski dekret o przyznaniu chłopom na własność użytkowaną przez nich ziemię. Był to najcelniejszy cios jaki można było zadać Powstaniu. Od tej pory masy chłopskie nie były już zainteresowane pomocą dla zrywu – wręcz przeciwnie – wcześniejsze drobne antagonizmy zamieniły się w otwartą wrogość.

Przypadki ujawniania położenia oddziałów powstańczych przez chłopstwo stawały się powszechne, tym samym powstańcom nie udało się to, czego sto lat wcześniej dokonał Tadeusz Kościuszko, czyli zaangażowania ludu w wysiłku narodowowyzwoleńczym.

Niestety, represje, które dotknęły Polaków po Powstaniu Styczniowym, można rzec, „nie rozróżniały klas” i uderzyły tak w zwolenników powstania jak i tych, którzy byli mu przeciwni. Zaborcy doskonale rozumieli, iż najlepszym sposobem na „skręcenie karku” niepodległościowych dążeń Polaków jest ekonomiczne upodlenie, zepchnięcie naszego narodu w gospodarczy regres. I tego właśnie po klęsce Powstania systematycznie dokonywano.

Wiele miast padło ofiarą odebrania praw miejskich co doprowadziło do ich upadku. Pomimo obietnic cara chłopi musieli stawić czoła strasznemu upodleniu – represje dotknęły wszak także i ich. Zanotowano drastyczny spadek dochodów ludności Królestwa, co doprowadziło do masowej emigracji najlepiej wykwalifikowanych kadr. Po powstańczym rozlewie krwi następowało wykrwawienie intelektualne Polski. Tym trudniejsze było scalenie obszaru trzech zaborów w roku 1918, kiedy Polska odzyskała niepodległość. Ogromne dysproporcje, szczególnie na wschodzie kraju, pozostały. Wojna ekonomiczna ostatecznie okazała się być najlepszą bronią zaborców.

Tym niemniej trzeba wciąż pamiętać o heroiźmie powstańców i docenić styczniowy zryw i poniesione wtedy ofiary; agresja naszego sąsiada jest dziś tak samo zajadła jak była w XIX wieku i, niestety, wyzwoleńczy charakter Powstania Styczniowego, oporu przeciwko rosyjskiej agresji i dominacji jest tak samo aktualny teraz jak wtedy, w styczniu 1863 roku.

Arkady Saulski, dziennikarz portalu wGospodarce.pl i miesięcznika „Gazeta Bankowa”

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych