Informacje

Premier Mateusz Morawiecki / autor: PAP/Radek Pietruszka
Premier Mateusz Morawiecki / autor: PAP/Radek Pietruszka

INWAZJA NA UKRAINĘ

Premier: liczę na nowy pakiet sankcji w lutym

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 stycznia 2023, 18:27

  • 3
  • Powiększ tekst

Premier Mateusz Morawiecki powiedział w rozmowie z serwisem Bloomberg podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, że liczy na to, iż sojusznicy Ukrainy przekażą jej nawet sto czołgów zachodniej produkcji, a 10. pakiet unijnych sankcji na Rosję uzgodniony zostanie jeszcze w lutym

Pytany o rezygnację z rosyjskiej ropy naftowej, Mateusz Morawiecki zauważył, że Polska w bardzo krótkim czasie zrezygnowała z całego importu rosyjskiego gazu oraz węgla, i razem z innymi państwami UE jest w stanie to samo zrobić w kwestii ropy.

Robimy to i będziemy to robić razem z innymi krajami UE, ponieważ tak ustaliliśmy kilka miesięcy temu na spotkaniu Rady Europejskiej. Ważną rzeczą jest, by robić to razem - wyjaśnił, dodając, że uniezależnienie Europy od rosyjskich paliw kopalnych jest wraz z odbudową łańcuchów dostaw po pandemii najważniejszym obecnie wyzwaniem.

Podkreślił, że kolejne sankcje nakładane na Rosję są konieczne do zakończenia wojny na Ukrainie w sposób, który przyniesie pokój i stabilność.

Obawiam się, że Rosja może odnieść sukces w tej inwazji, a wtedy cała Unia Europejska będzie w kłopotach. Jedyny pokój, który będzie oznaczał stabilność w przyszłości, to taki, gdy Ukraina przetrwa, a ukraińska suwerenność i integralność terytorialna zostaną utrzymane. Przez pierwsze kilka miesięcy tego nie było widać, ale te pakiety sankcji zaczynają uderzać w Rosję i teraz Kreml musi je brać pod uwagę, dlatego będziemy pracować nad teraz nad 10. pakietem sankcji - powiedział polski premier.

Dodał, że spodziewa się ich uzgodnienia w ciągu najbliższych tygodni, jeszcze w lutym.

Przyznał, że uzgadnianie sankcji nie jest łatwe ze względu na stanowisko Węgier, ale zwrócił uwagę, że za każdym razem premier Viktor Orban mógł je zablokować, a jednak tego nie zrobił. „W każdym przypadku musiałem rozmawiać z premierem Orbanem i do tej pory, niezależnie od tego, co się mówi na temat Węgier - nie jesteśmy zadowoleni z ich pozycji w sprawie Ukrainy - on nigdy nie zablokował sankcji na Rosję” - zauważył.

Mateusz Morawiecki powiedział, że próbuje przekonywać kanclerza Niemiec Ofala Scholza do większego zaangażowania w pomoc dla Ukrainy i podkreślił, że ponoszą one szczególną odpowiedzialność.

Niemcy przez swoją politykę zależności od rosyjskiego gazu stworzyły początkowo wiele niepewności i niestabilności, więc teraz powinny poczuwać się do większej odpowiedzialności za wsparcie Ukrainy poprzez dostawy broni, i próbuję przekonać Olafa do zrobienia tego tak szybko, jak to możliwe - mówił.

Powiedział, że liczy na zebranie przez kraje UE kilkudziesięciu czołgów dla Ukrainy. „Przeznaczyliśmy 14 czołgów Leopard, i teraz czekamy także na Leopardy z Danii, Finlandii, z Niemiec i z innych krajów UE, ponieważ chcemy inspirować innych do tego, żeby zebrać więcej czołgów - 60-70, potencjalnie do 100 bardzo nowoczesnych czołgów, które mogą zrobić różnicę na polu bitwy na Ukrainie” - wyjaśnił.

Zapytany, czy nie obawia się, że Rosja odbierze to jako eskalację wojny i może uciec się do użycia broni jądrowej, szef polskiego rządu odparł: „Nie sądzę. Wszyscy muszą się z tym liczyć, ponieważ oczywiście nic nie jest nie do wyobrażenia, ale z drugiej strony nie sądzę, by to się stało. Tu nawet Chiny są w dużej mierze po naszej stronie, mówiąc Kremlowi, Putinowi: nie róbcie tego, bo to będzie oznaczało kompletnie inną wojnę, więc w tej kwestii jestem ostrożnym optymistą”.

Szef polskiego rządu wyraził przekonanie, że jest coraz bliżej porozumienia z Brukselą w kwestii Krajowego Planu Odbudowy, ale podkreślił, że obecnie Polska dobrze sobie radzi i bez tych pieniędzy, co jest efektem bardzo stabilnej sytuacji budżetowej. „Byliśmy w stanie nie tylko zebrać pieniądze na projekty związane z RRF, ale także nasze wydatki na obronność w stosunku do PKB mogą być najwyższe w NATO” - zauważył.

Dodał, że w przeciwieństwie do wielu innych krajów członkowskich UE, dla Polski wydatki fiskalne i stabilność długu publicznego nie są wielkimi wyzwaniami. „To dlatego, że zdołaliśmy naprawić finanse publiczne, przeznaczamy więcej na wydatki zbrojeniowe i wydatki socjalne, utrzymując deficyt budżetowy pod kontrolą” - wyjaśnił.

Czytaj też: List światowych miliarderów i milionerów: system podatkowy jest niesprawiedliwy

PAP/KG

Powiązane tematy

Komentarze