Informacje

Euro / autor: Pixabay
Euro / autor: Pixabay

Bogaci mogą więcej

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 20 stycznia 2023, 17:03

  • Powiększ tekst

Skala programów pomocowych, jakie Bruksela zatwierdziła państwom członkowskim w zeszłym roku, odzwierciedla układ sił w Unii Europejskiej. Na tych decyzjach najbardziej skorzystały dwa kraje - Niemcy i Francja, bo aż 517 mld euro mogły na ratowanie gospodarki wydać ich rządy. Pozostałe państwa Wspólnoty wydatkowały w sumie „zaledwie” 154 mld euro.

Z danych opublikowanych przez portal Euronews, który powołuje się na kalkulacje Komisji Europejskiej, wynika, że na Niemcy przypada ponad połowa (53 proc.) wszystkich środków wsparcia (w postaci pożyczek, subsydiów i dotacji,), na wydatkowanie których zgodziła się w ubiegłym roku Bruksela po agresji Rosji na Ukrainę i łączna kwota pomocy sięgnęła 356 mld euro. Drugie miejsce – po Niemczech - z kwotą 161 mld euro przypadło Francji. Zatem oba te państwa wydatkowały 77 proc. z sumy 672 miliardów, jaką w postaci programów pomocowych zatwierdziła Komisja Europejska. Na kolejnych miejscach pod względem wielkości zatwierdzonych programów przez KE są Włochy (51 mld euro) i Dania (24 mld euro). Pozostałe państwa 23 państwa bloku wydały w zeszłym roku na wspieranie gospodarki 78 mld euro.

To – w ocenie autora publikacji Euronews – tylko pokazuje po raz kolejny dominację dwóch stolic – Berlina i Paryża w Unii Europejskiej. Komisja Europejska, zmieniając przepisy, pozwoliła krajom członkowskim na wspieranie społeczeństw i biznesu w obliczu kryzysu energetycznego, wywołanego przez wzrost cen surowców - ropy i gazu w następstwie napaści Rosji na Ukrainę. „Zmiany pozwoliły na szybsze i łatwiejsze wypłaty subsydiowanych pożyczek, subsydiowanych dotacji i subsydiowanych gwarancji państwowych dla firm, by  mogły uniknąć bankructwa” – czytamy w artykule.

Komisja Europejska przygotowała na kryzys odpowiedź w postaci programu RePower EU, który zakłada wsparcie zielonych technologii, by ułatwić odejście państw unii od paliw kopalnych (i rosyjskiego importu). Ale nie wiadomo, jak i czy uda się wdrożyć wszystkie projekty i działania. Jednocześnie Bruksela szuka odpowiedzi na amerykański plan pomocowy dla biznesu wart blisko 370 mld dolarów, jakim Administracja Joe Bidena chce wesprzeć rodzime firmy i przyciągnąć zagraniczne inwestycje. Paryż i Berlin naciskają na przygotowanie kolejnych rozwiązań, zachęcających europejskie firmy do pozostania na Starym Kontynencie, zwłaszcza te związane z nowoczesnymi zielonymi technologiami. Trudno ocenić, jakie działania ostatecznie zostaną przyjęte i czy będzie to kolejny unijny fundusz. Dla mniejszych państw UE, których potencjał jest znacznie mniejszy od dominujących Niemiec i Francji, problemem jest przede wszystkim pozyskanie kapitału czyli finansowania, umożliwiającego przeznaczenie większych środków na wsparcie rodzimego biznesu.

Agnieszka Łakoma Na podst. euronews

Czytaj też: Dlaczego środki z KPO są ważne dla Polski?

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.