Tusk chwali PO i zarzuca chciejstwo opozycji
Celem nadrzędnym polityki zagranicznej musi być bezpieczeństwo i dostatek Polaków; miejsce Polski jest na Zachodzie, a nie na politycznym Wschodzie - przekonywał premier Donald Tusk na konwencji PO w Sopocie. Zapewniał, że PO nie poprowadzi Polaków na "Dzikie Pola".
Premier wytykał oponentom Platformy, że ich polityka opiera się wyłącznie na chciejstwie i fałszywym ocenianiu własnych możliwości. Apelował, aby wybierać do europarlamentu ludzi, którzy "twardo stąpają po ziemi i naprawdę myślą o bezpieczeństwie Polaków". Szef rządu wspominał też początki Solidarności i akcesję Polski do Unii Europejskiej.
"Celem nadrzędnym polityki zagranicznej musi być bezpieczeństwo i dostatek Polaków, nie chore fantazje ideologów, czy wodzów politycznych" - powiedział Tusk. Podkreślił, że Polska jest i musi być w przyszłości we wspólnocie euroatlantyckiej, coraz bardziej się integrującej. Jak dodał, w interesie Polski jest Europa zintegrowana i zdolna do solidarnego występowania i działania, jako całość.
Tusk zapewniał, że Polska będzie rozsądnym, odpowiedzialnym orędownikiem rozszerzenia Unii Europejskiej na wschód. Jak wyjaśnił, "nie dlatego, że żyjemy jakimiś mitami z przeszłości, tylko wiemy, że im więcej Zachodu na Wschodzie tym Polska bezpieczniejsza".
Podkreślił, że "istniejące w Europie granice są i muszą być w przyszłości nienaruszalne". "Polską racją stanu jest przypominanie tego Europie każdego dnia. Europa nie może być kontynentem, gdzie silniejszy zmienia granice słabszemu, wspólnota euroatlantycka nie może tego akceptować" - oświadczył szef rządu.
Jak ocenił, każdy, kto naraża nasze bezpieczeństwo, szansę na polski dobrobyt na przesadne ryzyko powinien dostać od Polaków jednoznaczne "nie". "Nie wybierajmy (do PE) tych, którzy szukają satysfakcji dla własnych ambicji i spełnienia własnych fantazji. Wybierajmy - szczególnie reprezentantów do Europy - wśród ludzi, którzy twardo stąpają po ziemi, którzy naprawdę myślą o bezpieczeństwie Polaków" - apelował premier.
"My nie poprowadzimy Polaków na Dzikie Pola, będziemy pilnowali tego, aby Polska żyła w możliwie dobrych relacjach ze wszystkimi sąsiadami, głęboko wierzymy, że na wschód od nas obywatele i narody, prędzej czy później, też będą chciały wolności, praw obywatelskich, też będą chciały stać się częścią cywilizacji Zachodu" - podkreślił lider PO.
Zapewnił, że politycy PO będą pilnowali, aby Polska była aktywnym i zintegrowanym z resztą wspólnoty uczestnikiem UE. Będziemy zjednoczeni, będziemy silni, będziemy na Zachodzie, będziemy w Europie wśród przyjaciół i wierzę, że Polacy będą w tym konsekwentni" - dodał.
Tusk, jak mówił, chce, aby PO zawsze stała na straży nowoczesnego myślenia o polityce i politycznego racjonalizmu. "Nie będziemy z nikim licytować się na hasła" - zadeklarował. Zdaniem premiera, rezultat najbliższych wyborów do PE jest "najpoważniejszą sprawą dla Polski i Polaków".
"Nie mogą wygrać tej kampanii politycy, a tacy w Polsce są naszymi głównymi konkurentami, dla których wzorem do naśladowania są ci liderzy europejscy, dla których Unia jest ciężarem, czy problemem" - podkreślił szef rządu.
Tusk przekonywał, że Polska niepodległa, to Polska w UE i NATO, to Polska aktywnie działająca na rzecz integracji Europy. "Nie można łudzić Polaków i Europejczyków z tej części Europy wizją międzymorza, tzn. jakiegoś fikcyjnego aliansu państw, które nawet prowadząc wspólną politykę nie były w przeszłości i nie będą w przyszłości w stanie sprostać wyzwaniom, jakie stawia przed nami świat współczesny" - mówił premier.
Jak dodał, być może nie jest to łatwa prawda dla tych, którzy są zakochani w "mitach przeszłości". "Ale trzeba tę prawdę bardzo wyraźnie i mocno powiedzieć: Polska między Niemcami a Rosją, Polska między Wschodem a Zachodem, jest Polską narażoną na utratę niepodległego bytu".
"Jeśli słyszę dzisiaj liderów PiS, którzy mówią +Unia Europejska, tak oczywiście, ale...+, istota problemu jest w tym +ale+. Bo tak jak nasze bezpieczeństwo i nasza niepodległość, tak samo Unia Europejska nie jest dana raz na zawsze i nie będzie nam dana, jeśli nie włożymy w to naszego wysiłku i wysiłku wszystkich Europejczyków" - zaznaczył Tusk.
Według niego, kryzys ukraiński pokazał z wyjątkową mocą ile starań musimy włożyć w to, aby Europa funkcjonowała jako wspólnota. "Każdy kto niezależnie od patriotycznych zawołań, każdy tu w Polsce, mówię tu szczególnie o politykach prawicy, kto krzycząc +Polska+ mówi równocześnie, że Europę trzeba lekko rozmontować, tak naprawdę działa przeciwko polskiemu interesowi narodowemu" - podkreślił szef rządu.
Premier skierował też słowa do "jedynek" na listach wyborczych PO do Parlamentu Europejskiego m.in. Jerzego Buzka, Danuty Huebner, Janusza Lewandowskiego, Róży Thun. "Widzę was tutaj w dobrej formie. Poprowadźcie naszą drużynę wiedząc, że to jest bój nie o wasze kariery, bo wyście już swoje kariery zrealizowali. To nie jest bój o prestiż, to jest bój naprawdę o najważniejsze dla Polaków i Polski sprawy. I dlatego musicie zwyciężyć w tym boju" - apelował Tusk.
"Trzymajcie się mocno, nie martwcie się jeśli czasami usłyszycie pod swoim adresem zbyt mocne słowa krytyki. Wyborcy są od tego, żeby was naprawdę ostro przetrzepać, ale znam was, nawet tych, którzy są stosunkowo niedawno z nami. Znam was, znam wasze możliwości. Wiem, że będziecie także na to odporni" - mówił do kandydatów Platformy do PE premier.
Zwracając się do b. spin doktora PiS, obecnie "jedynki" na liście PO w Lublinie Tusk mówił: "Patrzę na Michała Kamińskiego. Nie martw się chłopie, tutaj każdy skądś przyszedł i każdy znalazł swoje miejsce".
Premier podkreślił, że kandydaci PO idą do PE, aby po raz kolejny definitywnie rozstrzygnąć, że miejsce Polski jest na Zachodzie, a nie na Wschodzie politycznym i nie pomiędzy Wschodem i Zachodem.
(PAP)