Bułgaria. Prezydent rozwiązał parlament
W czwartek prezydent Bułgarii Rumen Radew podpisał dekret o rozwiązaniu parlamentu i powołaniu rządu tymczasowego. Jednocześnie wyznaczył termin przedterminowych wyborów, które odbędą się 2 kwietnia 2023 roku.
To już kolejny etap bułgarskiego kryzysu politycznego. Destabilizacja systemu trwa od ponad dwóch lat. Zaczęło się latem 2021 roku od masowych protestów przeciwko centroprawicowemu rządowi premiera Bojko Borisowa i żądań jego dymisji. Ostatecznie Borisow utrzymał się u władzy do wyborów w kwietniu 2022 r. Wyznaczone w czwartek wybory będą piątymi od tego czasu.
Następcy Borisowa w okresie grudzień 2021 - lipiec 2022 na czele z centrową partią byłego już premiera Kiriła Petkowa nie byli w stanie utrzymać stabilnego poparcia. Ich rządom towarzyszyły liczne skandale finansowe i kontrowersyjne porozumienia z Komisją Europejską, w tym w dziedzinie energetyki. Ostatni parlament, wybrany 2 października 2022 roku, nie zdołał wyłonić rządu.
Obecnie na bułgarskiej scenie politycznej zaczynają się zmiany, które mogą doprowadzić do konsolidacji centroprawicy z jednej strony i sił lewicy z drugiej. Według ekspertów trudno jest przewidzieć, czy próby te doprowadzą do wyników wyborów, pozwalających na powołanie stabilnego rządu.
W nowym rządzie tymczasowym, mianowanym przez Radewa, nastąpiła tylko jedna zmiana - na stanowisku ministra kultury. Premierem pozostaje Gyłyb Donew, struktura gabinetu jest niezmieniona.
Czytaj też: ZUS błędnie przelał 70 tys. zł. Senior nie musi ich zwracać
pap, jb