TYLKO U NAS
Dla kogo ochrona klimatu jest ważniejsza niż bezpieczeństwo energetyczne?
W minionym tygodniu na Wyspach Brytyjskich doszło do wyjątkowej sytuacji. By ratować system energetyczny i ochronić odbiorców przed blackoutem operator krajowego systemu zdecydował o wykorzystaniu elektrowni węglowych, stawiając je w stan gotowości, i zapłacił niezwykle wysoką cenę za energię z bloków gazowych.
Każda megawatgodzina kosztowała 1950 funtów, podczas gdy średnia cena waha się od 200 do 400 funtów. Powód to znaczący wzrost zapotrzebowania na energię w kraju z powodu wyjątkowo chłodnej aury i słabej produkcji ze źródeł odnawialnych. Według danych Operatora sieci (National Grid), o których poinformował The Guardian, koszt zrównoważenia systemu w jednym tylko dniu sięgnął być może nawet 10 mln funtów. Zaś utrzymanie w stanie gotowości źródeł węglowych może kosztować do 400 mln funtów tej zimy.
Raz jeszcze okazało się, że odnawialne źródła energii nie wystarczą i to elektrownie wykorzystywane paliwa kopalne są konieczne, by nie zabrakło prądu. To „stara prawda”, o której mówi otwarcie już tylko część ekspertów, nie będących zwolennikami radykalnego odejścia od ropy, gazu i węgla.
W ostatnich dniach w czasie dorocznej konferencji CERAWeek w Huston w Teksasie z udziałem szefów największych firm branży paliwowo-energetycznej padały opinie wskazujące na obawy o skutki radykalnych zmian i transformacji. Szef koncernu Chevron Mike Wirth ostrzegał przed i odejściem od paliw kopalnych, jeśli nie ma dobrego scenariusza i alternatywy, bo „nieuporządkowana przemiana” w sektorze energii może być „bolesna i chaotyczna”. Sułtan Al Jaber (ZEA) uważa, że świat „nie może odpowiedzialnie odłączyć dzisiejszego systemu energetycznego, dopóki system jutra nie będzie gotowy”. A John Ketchum dyrektor generalny firmy NextEra, która szczyci się największym zasobem źródeł odnawialnych w USA, mówił o problemach z utrzymaniem morskich farm wiatrowych.
Powstaje wrażenie, że tylko Komisja Europejska nie zauważa żadnych problemów, a jedynie oczekuje szybkiej rezygnacji z paliw kopalnych w energetyce w krajach unijnych, bez względu na zagrożenia dla bezpieczeństwa dostaw energii i koszty ale za to pod jedynie słusznym hasłem ochrony klimatu.
Agnieszka Łakoma
(na podst. The Guardian, Reuters)