Dwa dni terroru narko-syndykatu!
W 20 miastach i miasteczkach stanu Rio Grande do Norte w północno-wschodniej Brazylii od wtorkowego popołudnia do środy wieczór trwały ataki uzbrojonych gangsterów organizacji znanej jako „Syndykat zbrodni” na urzędy i posterunki policji.
Głównym celem bojówek syndykatu handlarzy narkotyków były m.in. stolica stanu Natal i słynne plaże tego kurortu, ulubionego wśród turystów z sąsiedniej Argentyny.
Atak z użyciem broni palnej stanowił odwet – jak ogłosiła organizacja - za „złe traktowanie” jej członków, przebywających w więzieniach stanowych, m.in. „pozbawianie ich możliwości swobodnego kontaktowania się ze światem zewnętrznym”.
W wielu miastach zaatakowanego stanu, m.in. w Campo Redondo, Parnie i Acari, napastnicy otwierali ogień do żandarmerii wojskowej i posterunków policji, podpalali autobusy szkolne i samochody prywatne.
Komunikaty miejscowych władz podają, że w drugim dniu zajść, w środę, doszło do wymiany ognia między członkami gangu a policją i żandarmerią w co najmniej sześciu miastach regionu. Są zabici i ranni, ale oficjalne komunikaty nie podają liczby ofiar po obu stronach.
Zdjęcia w brazylijskich mediach pokazują płonące samochody osobowe i ciężarowe, a także wojskowe karetki pogotowia ze śladami po kulach. Władze stanowe wezwały w środę na pomoc oddziały żandarmerii Narodowych Sił Bezpieczeństwa.
„Syndykat” utworzyła część przywódców słynnej, największej brazylijskiej organizacji przestępczej Comando de la Capital.
Flavio Dino, minister sprawiedliwości w rządzie prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy, zapowiedział w środę, że „wzmocnione siły policyjne pozostają w pogotowiu wobec zagrożenia nowymi atakami”.
Ze względów bezpieczeństwa mają w czwartek nadal pozostać zamknięte w stanie Rio Grande do Norte m.in. szkoły i Uniwersytet.
PAP/ as/