Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Sprytna dyrektorka przywłaszczyła milion złotych. Szybko została schwytana, bo sprawa dotyczyła też unikania ZUS

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 30 kwietnia 2014, 15:25

  • Powiększ tekst

Zarzuty przywłaszczenia ponad 1 mln zł z pieniędzy przeznaczonych na funkcjonowanie jednego z miejskich przedszkoli w Pabianicach przedstawiła prokuratura dyrektorce, jej zastępczyni i głównej księgowej placówki. Wszystkim grożą kary do 10 lat więzienia.

Pabianicka prokuratura wystąpiła dziś do miejscowego sądu z wnioskami o aresztowanie podejrzanych ze względu na grożącą im surową karę, a w przypadku dyrektorek placówki także z uwagi na obawę matactwa - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po zawiadomieniu przedstawicieli pabianickiego magistratu, do którego dotarły sygnały o nieprawidłowościach w przedszkolu dot. realizacji należnych składek na ZUS.

W poniedziałek do dyspozycji prokuratury zatrzymane zostały dyrektorka przedszkola 50-letnia Zofia K., jej zastępczyni 45-letnia Renata Ł. oraz główna księgowa 42-letnia Agnieszka S. Kobiety usłyszały zarzuty przywłaszczenia środków publicznych w wysokości ponad 1 mln złotych, które były przeznaczone na funkcjonowanie przedszkola. Głównie były to pieniądze przekazywane przez gminę.

Według prokuratury ustalono, że kobiety współdziałały ze sobą od 2010 roku. W tym czasie dokonywały wypłat z kasy i przelewów z konta przedszkola na swoje prywatne rachunki. "W tytule przelewów wpisywały rzekome zakupy na rzecz przedszkola czy też regulowanie składek względem ZUS. W rzeczywistości przywłaszczone pieniądze przeznaczały na cele prywatne" - wyjaśnił Kopania.

Spowodowało to m.in. zaległości na rzecz ZUS sięgające ponad 1 mln zł (plus odsetki). Ze względu na tak duże zadłużenie w ZUS w ostatnim czasie podejrzane zamierzały zwrócić pieniądze. "W związku z tym jedna z nich złożyła w banku wniosek o przyznanie kredytu w wysokości kilkuset tysięcy zł" - dodał rzecznik.

Według prokuratury kwota przywłaszczonych pieniędzy może się zwiększyć, bowiem śledczy nie wykluczają, że kobiety zdefraudowały także wpłaty dokonywane na radę rodziców; nadal jednak zbierane są dowody w tej sprawie.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, do zarzutów przyznała się tylko główna księgowa, która złożyła wyjaśnienia. Całej trójce grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych