Eksperci o wejściu do strefy euro: Szybko to nie nastąpi. Trzeba obalić mity
Wejście do strefy euro przyniosłoby Polsce wiele korzyści ekonomicznych i politycznych - wskazywali eksperci podczas środowej debaty Business Centre Club. Apelowali do rządu o podjęcie kampanii informacyjnej, która miałaby obalić mity na temat unii walutowej.
Prezes BCC Marek Goliszewski otwierając debatę "Nasza droga do euro" mówił, że wejście naszego kraju do unii walutowej przyniosłoby Polsce wiele korzyści. Niestety - jak zaznaczył - ani politycy, ani opinia publiczna nie są obecnie pozytywnie nastawieni do wejścia naszego kraju do strefy euro. Podkreślał, że w konsekwencji ostatniego kryzysu kraje posiadające wspólną walutę konsolidują się i jeśli wypadniemy z tego procesu, staniemy się krajem peryferyjnym.
Posłanka do Parlamentu Europejskiego prof. Danuta Huebner wskazywała, że nasz kraj "nie ma komfortu decyzji", czy przystępować do strefy euro, czy też nie. Powinniśmy więc dyskutować nad terminem naszego wejścia do unii walutowej.
Przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych prof. Dariusz Rosati mówiąc o korzyściach naszego wejścia do strefy euro wskazał na obniżenie stóp procentowych, czy wyeliminowanie różnic kursowych. Ponadto - jak podkreślił - obecność w tym elitarnym gronie państw dałaby nam większe możliwości wpływania na podejmowanie najważniejszych decyzji.
Rosati wskazywał, że jeśli chodzi o koszty naszego wejścia do strefy euro, to prawdopodobnie sięgnęłyby ok. 0,5 proc. PKB. Znacznie większe byłyby jednak korzyści, gdyż mogłyby wynieść 1,5-1,8 proc. PKB rocznie.
"Polska powinna wejść do strefy euro, ale na razie to się nie stanie, gdyż koncepcja ta nie ma aktualnie większości w parlamencie i nie będzie jej mieć, póki zdanie opinii publicznej na ten temat się nie zmieni" - zaznaczył.
Zdaniem byłego przewodniczącego KNF i b. ministra finansów Stanisława Kluzy, rząd powinien skierować do opinii publicznej kampanię informacyjną, aby obalić panujące mity i zmienić negatywne nastawienie do unii walutowej.
Z kolei główny doradca ekonomiczny PwC prof. Witold Orłowski przypomniał, że przed wejściem naszego kraju do Unii Europejskiej społeczeństwo również miało olbrzymie obawy, które ostatecznie się nie sprawdziły. "Ludzie jak ognia obawiają się wzrostu cen po wejściu Polski do strefy euro. Myślę, że to jeden z głównych powodów ich negatywnego nastawienia" - mówił ekonomista.
W jego opinii grupą najbardziej zainteresowaną wejściem naszego kraju do strefy euro paradoksalnie są rolnicy, którzy 10 lat temu najbardziej obawiali się UE. Dodał, że najbardziej przeciwni przyjęciu wspólnej waluty są bankierzy.
(PAP)