Ile na ochronę przyrody wydają leśnicy?
Trwale zrównoważona gospodarka leśna bywa nazywana jedną z bardziej skutecznych form ochrony przyrody. To dlatego, że Lasy Państwowe wydają znaczne środki na ochronę przyrody. Czego środowiska skupione w organizacjach pseudoekologicznych konsekwentnie nie dostrzegają i starają się przeinaczać.
Seria fakenewsów, które zalały kraj sugeruje, jakoby Lasy Państwowe skąpiły środków na ochronę przyrody. Niezorientowani demagodzy opierają się na oficjalnych dokumentach, wybiórczo przedstawiając dane z oficjalnych raportów. Celuje w tym zwłaszcza Greenpeace.
Czego w raporcie szuka pseudoekolog?
Jak działają szastający liczbami pseudoekolodzy? Otóż sięgają oni do Sprawozdania finansowo-gospodarczego Lasów Państwowych i w rozdziale nt. kosztów wyszukują liczbę w wierszu pt. „koszty ochrony przyrody”. Następnie porównują ją z całością kosztów i grzmią o skandalicznie niskich nakładach na ochronę przyrody. I w ten sposób dowodzą, że Lasy Państwowe przyrody nie chronią, a ją bezwzględnie eksploatują. W tym konkretnym przypadku tzw. ekoaktywiści podają, że koszty zaewidencjonowane w Lasach Państwowych w pozycji „ochrona przyrody” to jedynie 33,2 mln zł, czyli 0,4% kosztów ogółem.
Ale nawet na tej samej stronie raportu te osoby mogłyby przeczytać, że na ochronę lasu przed szkodliwymi owadami, nadmiarem szkód powodowanych przez dzikie zwierzęta i ochronę przed pożarami Lasy Państwowe wydają niemal 430 mln zł. Gdy doliczyć 30 mln zł, które z Funduszu Leśnego trafia bezpośrednio do parków narodowych, wychodzi okrągłe pół miliona złotych! – podsumowuje Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych.
Osoby ekoaktywistyczne i żonglerka danymi
Niby wszystko jest w najlepszym porządku. Ktoś sięga do naszych opracowań i twierdzi: no przecież sami podali tę kwotę! Ale wybiórce traktowanie danych przypomina wydawanie oceny nt. jakiegoś miejsca zaraz po przekroczeniu drzwi wejściowych – mówi Józef Kubica, dyrektor generalny Lasów Państwowych.
Co warte odnotowania, dostępne dla wszystkich, bo publikowane w internecie sprawozdanie, nie przeszkadza twierdzić aktywistkom, aktywistom (oraz oczywiście osobom aktywistycznym), że Lasy Państwowe wszystko utajniają i utrudniają dostęp do informacji na swój temat.
To jeden ze znanych sposobów manipulacji. Wybiórcze posługiwanie się prawdziwymi danymi, po to by postawić tezy całkowicie niezgodne z rzeczywistością. Ale za to nośne, pasujące do przekazu formułowanego przez pseudoekologów i ekoterrorystów – mówi Gzowski, który stale mierzy się z podobnymi intrygami. – Nasi krytycy są bezwzględni i sięgają po coraz bardziej perfidne metody. Zarówno w internecie, ale również w terenie. To zaczęło być niebezpieczne.
Kto faktycznie przejada pieniądze
Józef Kubica, dyrektor generalny Lasów Państwowych, pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i poseł do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej zwraca uwagę na jeszcze kilka aspektów sprawy. Chodzi o sposób ewidencjonowania kosztów przez Lasy Państwowe. Jako koszt ochrony przyrody ewidencjonuje się bowiem koszt bezpośredni.
Podam przykład: gdy leśnicy dokarmiają żubry, wówczas kosztem ochrony przyrody będzie samo siano. Ale wynagrodzenie i koszty pracownika, który to siano podawał, pojazd, który dowiezie, magazyn do składowania znajdą się w innych pozycjach księgowych – zwraca uwagę Józef Kubica, dyrektor generalny Lasów Państwowych.
Siejący zakłamane wiadomości o Lasach Państwowych nieustannie kierują uwagę społeczną na rzekomo wysokie koszty wynagrodzeń pracowników. Nie wyjaśniając nic a nic na temat obowiązków, które wykonują leśnicy. Zupełnie tak, jakby ludzie, którzy wykonują odpowiedzialne, wymagające dużej wiedzy zadania po prostu dostawali swoje pensje za nic. A tymczasem w Greenpeace i innych podobnych organizacjach wynagrodzenia – i to często niemałe – to ogromna część kosztów. Koszty zatrudnienia ponad 50 osób, które żyją z protestów pod szyldem Greenpeacu, który tak ochoczo napastuje Lasy Państwowe, w 2021 r. wyniosły 8 mln zł. Czyli aż 61,5% kosztów ogółem! Z każdych pięciu złotych, które ta organizacja wydębi od swoich sponsorów, aż trzy wydaje na zatrudnienie.
Przedstawiciele tych NGOsów nie przykładają tej samej miary do swoich pracodawców. Bo gdyby tak było, musieli by się przyznać do przejadania wynagrodzeń, a nie do działalności na rzecz ochrony przyrody – mówi Józef Kubica, dyrektor generalny Lasów Państwowych.
Leśnictwo – sposób na ochronę przyrody
Tymczasem leśnik odgrywa istotną rolę w ochronie przyrody. Leśnicy są odpowiedzialni za zarządzanie i ochronę lasów, co obejmuje ochronę różnorodności biologicznej, zachowanie ekosystemów, zapobieganie degradacji lasów oraz prowadzenie działań na rzecz zrównoważonej gospodarki leśnej. W polskich lasach występują liczne rzadkie gatunki roślin i zwierząt, które są chronione przez polskie prawo oraz międzynarodowe umowy o ochronie przyrody.
Występowanie takich gatunków jest dla wielu ekspertów dowodem, że gospodarka leśna realizowana przez Lasy Państwowe stanowi wręcz czynną formę ochrony przyrody. Ponieważ bliska jest mi ornitologia, posłużę się kilkoma przykładami ze świata ptaków – mówi dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica.
Czarny bocian to rzadki gatunek zamieszkujący głównie starodrzewie i tereny podmokłe. Bielik, imponujący drapieżnik, który zamieszkuje głównie lasy nadbrzeżne i bagienne. Lasy iglaste i mieszane z przewagą sosny oraz świerka zamieszkuje orlik krzykliwy.
Wszystkie te gatunki to duże ptaki leśne, wymagające dużych areałów, by zdobywać żywność, zakładać gniazda na okazałych drzewach w ustronnych uroczyskach. I wszystkie zwiększają swoją liczebność! Czy to nie dowód, że gospodarka leśna prowadzona przez leśników przyczynia się do ochrony leśnej przyrody? – mówi dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica.
Nie chcą żubrów, boją się kosztów
Znamiennym faktem jest, że symbol polskiej ochrony, żubr ocalał i został restytuowany przez leśników i myśliwych.
Uratowaliśmy żubra i przyczyniliśmy się do tego, że dziś występuje w Polsce ponad 2000 tych majestatycznych ssaków. Aż tak „niszczymy przyrodę”, że jesteśmy w stanie oferować te zwierzęta innym krajom, z dowozem na miejsce. Ale one niespecjalnie chcą korzystać z tej oferty. Czyżby dostrzegały, jak bardzo kosztowne jest utrzymywanie chronionego gatunku? Lasy Państwowe nie boją się tych kosztów i z dumą je ponoszą – puentuje Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych..