Hubert Laskowski wraca z tarczą!
Hubert Laskowski udowodnił kolejny raz, że należy do jednych z najlepszych kierowców rajdowych młodego pokolenia na świecie. Siedemnastolatek dał popis swoich umiejętności w Rajdzie Lipawy, który stanowił rundę mistrzostw Europy.
W tym roku organizatorzy przygotowali dziesięć odcinków specjalnych, ale ich łączna długość to aż 183,89 km. Już na start rywalizacji zawodnicy przejechali najdłuższy oes w imprezie: ponad 27,5-kilometrowe Tukums. Na sobotę zaplanowano także próby Talsi (8,50 km), Ivande (26,02 km), Snepele (14,63 km) oraz superoes na ulicach Lipawy o długości nieco ponad 2,5 km. Niedziela to dwa powtarzane oesy. Pętlę stworzyły odcinki Liepieni (19,59 km) oraz Krogzemji (18,95 km).
Hubert, pilotowany przez Michała Kuśnierza, świetnie rozpoczął rywalizację i popisał się najlepszym czasem w klasie na pierwszej próbie imprezy. Później niestety pojawiła się awaria samochodu, która nie pozwalała na walkę o każdą sekundę, ale mimo to straty okazały się na tyle małe, że dzień zakończył jako wicelider. Co więcej po usunięciu usterki Hubert ponownie wpisał się na listę oesowych triumfatorów. Drugiego dnia rywalizacji kierowca Fiesty Rally3 podzielił się zwycięstwami z Jonem Armstrongiem, który jako jedyny w klasie znalazł się przed Hubertem.
Rajd Lipawy był bardzo wymagającą imprezą. Bardzo cieszę się z wyniku. Wiem, że nie popełniliśmy żadnego błędu i opis działał znakomicie. Bardzo dużym zaskoczeniem dla mnie było to, że wygraliśmy pierwszy odcinek specjalny, ponieważ ani trochę nie zwiększyliśmy podejmowanego ryzyka. Jechaliśmy swoim spokojnym tempem. Szkoda awarii. Myślę, że moglibyśmy stoczyć bardzo ciekawą walkę z Jonem, co pokazał drugi dzień rajdu. Gratuluję wszystkim zawodnikom. Dobrze było rywalizować w tak mocnej klasie! - podsumował Hubert.
Impreza stanowiła również podwójną rundę mistrzostw Łotwy. W tej stawce Hubert nie pozostawił żadnych szans rywalom. Komplet oesowych triumfów sprawił, że pierwszego dnia pokonał najgroźniejszego rywala o blisko dwie minuty. Drugiego dnia zmagań różnica wynosiła już ponad dwie i pół minuty. Wywalczone punkty w pierwszym starcie sezonu pozwoliły od razu wskoczyć na trzecie miejsce w klasyfikacji sezonu.
Rajd Lipawy był imprezą na którą długo czekaliśmy z Hubertem. Był to nasz pierwszy wspólny start w tym sezonie. Znamy ten rajd, ale tegoroczna edycja była zupełnie nowa. Organizatorzy pretendują do mistrzostw świata i w związku z tym zaplanowali nowe odcinki specjalne. Cieszę się bardzo, że Hubert kolejny raz potwierdził swój wielki talent. Jechał solidnym tempem i pokazał, że potrafi wygrywać z najszybszymi. Awaria samochodu pokrzyżowała mu plany. Z tej strony należą się ogromne słowa uznania dla serwisu Car Speed Racing oraz podziękowania dla polskiego oddziału M-Sportu za pomoc - relacjonował Michał Kuśnierz.
Dzięki naprawie mogliśmy powrócić do rywalizacji sprawnym samochodem. Drugiego dnia byliśmy najszybsi na dwóch z czterech odcinków specjalnych. Kolejny raz Hubert przejechał bardzo dobry rajd. Notatki, które tworzymy dają mu stuprocentowy komfort i pewność. Jestem pełen optymizmu na przyszłość. Wszystko zależy tylko od tego, czy dane nam będzie wystartować kolejny raz. Na pewno wtedy pokażemy się z dobrej stron - dodał.
Partnerami młodego kierowcy są firmy Pirelli, Intertrade Logistics Limited, Jubi-Tom Jubiler Kobierzyce, Atech Racing Polska oraz M-Sport Polska. Za obsługę auta odpowiada stajnia Car Speed Racing. Wsparcia udzielił również Kajetan Kajetanowicz wraz z Pirelli Polska.
Od Rajdu Lipawy do grona partnerów dołączyła również firma ELBRO zajmująca się recyklingiem złomu. Relację na żywo z rajdu będziecie mogli śledzić również na Motowizji, która objęła załogę patronatem medialnym.
Czytaj także: Prezes PFR: W ciągu 3-4 miesięcy inflacja powinna spaść poniżej 10 proc.
Czytaj także: Wróbel: Przed nami ogromne wyzwania w energetyce
pap, jb