Chiny chcą zacieśniać współpracę z Koreą Południową
Premier Chin Li Qiang ocenił w czwartek w rozmowie z prezydentem Korei Południowej Jun Suk Jeolem, że ich kraje powinny pogłębiać współpracę. Tego samego dnia Pekin poinformował, że wyśle wicepremiera Liu Guozhonga na obchody 75-lecia komunistycznej Korei Północnej.
Chiny i Korea Południowa powinny razem przezwyciężać wyzwania i trudności, przyspieszyć negocjacje na temat umowy o wolnym handlu oraz poszukiwać nowych obszarów współpracy, w tym w dziedzinie zaawansowanych technologii – powiedział Li podczas spotkania z Junem w Dżakarcie w kuluarach szczytu Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN).
Jun oświadczył natomiast, że Chiny powinny robić więcej w sprawie zagrożenia nuklearnego ze strony Korei Północnej, aby „wywiązać się ze swojej odpowiedzialności jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ” – wynika z komunikatu pałacu prezydenckiego w Seulu.
Wcześniej w czwartek chińskie MSZ i północnokoreańskie media państwowe ogłosiły, że w sobotnich uroczystościach z okazji 75. rocznicy proklamacji KRLD weźmie udział chińska delegacja pod przewodnictwem wicepremiera Liu Guozhonga. Spodziewana jest defilada wojskowa w Pjognjangu, w której ma uczestniczyć również delegacja z Rosji.
Rzeczniczka chińskiego MSZ Mao Ning podkreśliła, że wizyta odzwierciedla „głęboką przyjaźń pomiędzy Chinami a Koreą Północną oraz wagę, jaką Chiny przywiązują do tych relacji”. W opinii części komentatorów stosunkowo niska ranga delegacji na 75-lecie sugeruje jednak, że Pekin nie chce się zanadto obnosić ze swoimi stosunkami z Pjongjangiem.
Radio Wolna Azja wiąże to między innymi z zacieśnianiem relacji wojskowych pomiędzy Koreą Północną a Rosją. Według południowokoreańskiego wywiadu Moskwa zaproponowała Pjongjangowi i Pekinowi organizację wspólnych manewrów wojskowych, które mogłyby zirytować Waszyngton.
Zdaniem amerykańskiej rozgłośni Korea Północna i Rosja wzmacniają współpracę dyplomatyczną i wojskową, i chcą włączyć w to również Chiny, by stworzyć z nimi blok przeciwko sojuszowi USA, Korei Południowej i Japonii. Jednak Pekin, wysyłając do Pjongjangu delegację stosunkowo niskiego szczebla, może chcieć utrzymać obecne relacje, zachowując jednocześnie dystans.
W lipcu Chiny i Rosja były jedynymi krajami, które wysłały delegacje do Pjongjangu na paradę wojskową z okazji 70. rocznicy zakończenia wojny koreańskiej. Członek Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin Li Hongzhong stał wówczas obok przywódcy KRLD Kim Dzong Una i rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, oglądając prezentowane na defiladzie pociski balistyczne, opracowane z pogwałceniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
„Z punktu widzenia Chin powtarzające się prowokacje Korei Północnej i gromadzenie broni masowego rażenia nie tylko podnoszą napięcia na Półwyspie Koreańskim, ale też prowadzą do wzmocnienia trójstronnej współpracy Korei Południowej, USA i Japonii, co uznawane jest za polityczne brzemię współpracy z Koreą Północną” – ocenił ekspert seulskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Narodowego Li Sang Suk, cytowany przez dziennik „South China Morning Post”.
Według Białego Domu Kim Dzong Un chce się spotkać w Rosji z Władimirem Putinem, by omówić z nim sprzedaż Moskwie broni. Dziennik „New York Times” informował, powołując się na źródła w amerykańskiej administracji, że Kim planuje udać się do Rosji we wrześniu, by przedyskutować możliwość dostarczenia Moskwie broni na potrzeby wojny przeciwko Ukrainie.
Czytaj też: Soboń: Resort finansów nie zmieni ordynacji podatkowej
Czytaj też: Instalacje elektryczne - jak nie dopuścić do awarii?
PAP/kp