Istotne ćwiczenia Marynarki Wojennej: Znamy detale!
Polska Marynarka Wojenna stale trenuje swoje umiejętności - nie tylko na Bałtyku! Teraz MW popłynęła na południe - co robiła na Morzu Czarnym?
Jak informuje magazyn „Polska Zbrojna” Marynarka Wojenna RP uczestniczyła w istotnych ćwiczeniach, jak również realizowała zadania polegające na rozminowywaniu akwenu.
W ostatnim czasie na Morzu Czarnym wykryto sporo dryfujących min. Załogi okrętów prowadząc działania musiały się więc liczyć z jak najbardziej realnym zagrożeniem – mówi kmdr ppor. Paweł Chomiuk z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, który działał w sztabie międzynarodowych manewrów „Breeze 2023”
„Breeze 2023” to coroczne ćwiczenia organizowane przez marynarkę wojenną Bułgarii, w których udział biorą kraje członkowskie NATO. Ich cel? Podwyższenie jakość współdziałania marynarek wojennych sojuszników i lepsza koordynacja działań.
Jak wskazuje kmdr ppor. Paweł Chomiuk tegoroczny scenariusz był mocno ugruntowany w rzeczywistości:
Scenariusz tegorocznych ćwiczeń zakładał, że w basenie Morza Czarnego doszło do politycznych napięć. Skutkiem było wiele prowokacji ze strony sąsiedniego mocarstwa. Na morzu i lądzie pojawiły się grupy dywersyjno-rozpoznawcze. A nasze siły musiały zapobiec eskalacji. Zgodnie z założeniami działaliśmy poniżej progu wojny. W realistycznych warunkach, choć oponenci występowali pod fikcyjnymi nazwami. W Sojuszu to stała praktyka
W ćwiczeniach brali udział najważniejsi „gracze” w NATO, tacy jak Wielka Brytania, Francja czy Turcja, jak również mocna reprezentacja USA. Co ciekawe swój udział miała też Gruzja, która nie jest członkiem Sojuszu. Co „wystawiła” Polska?
Jak wyjaśnia Chomiuk:
Polska na „Breeze” wysłała dwóch oficerów z 12 Dywizjonu Trałowców. Ja na co dzień dowodzę grupą trałowców, natomiast por. mar. Bartłomiej Stępień jest zastępcą dowódcy grupy nurków minerów. My także trafiliśmy do poszczególnych komórek sztabu. Podobne funkcje przypadły zresztą większości zagranicznych uczestników. Na morzu operowały głównie okręty z Bułgarii, wsparte przez rumuński trałowiec. W poprzednich edycjach siły te bywały większe i bardziej zróżnicowane, teraz jednak państwa leżące nad Morzem Czarnym nie mogły przysłać okrętów. To rezultat wojny w Ukrainie. Po jej wybuchu Turcja, powołując się na Konwencję z Montreux, zamknęła dla okrętów cieśniny Bosfor i Dardanele. Był to sposób na zablokowanie rosyjskich jednostek z baz innych niż czarnomorskie.
Co ciekawe ćwiczenia były bacznie obserwowane przez jednostki rosyjskie, jednak tym razem do żadnych incydentów nie doszło.
Widać więc, że polska MW nie tylko zachowuje gotowość, ale też stale szkoli się do stawiania czoła nowym zagrożeniom.
Polska Zbrojna/ as/
CZYTAJ TEŻ: