Skoczek zamiast łazika. Księżycowy projekt Polaków
Polscy inżynierowie stworzyli mechanizm nogi skoczka księżycowego. Robot, powstający na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), może być alternatywą dla łazików, które nie radzą sobie zbyt dobrze na powierzchni Księżyca.
Polska firma Astronika przedstawiła w Centrum Badań i Technologii Kosmicznych Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA-ESTEC) w Noordwijk (Holandia) ukończony mechanizm nogi skoczka księżycowego - podano w komunikacie.
Polacy na zlecenie ESA pracują nad zrobotyzowanym pojazdem, który miałby wyręczać łaziki. Te tradycyjnie wykorzystywane na Księżycu maszyny nie zawsze radzą sobie w tamtejszym nierównym terenie, pokrytym regolitem (luźną warstwą skał i pyłu). Tymczasem skoczek w księżycowych górach, które często stanowią dla łazików barierę nie do pokonania, będzie się mógł swobodnie poruszać.
A to właśnie regiony górzyste naszego satelity najbardziej interesują teraz naukowców badających m. in. przeszłość Układu Słonecznego i zasoby złóż naturalnych.
Jak konik polny
Polski skoczek waży mniej niż 10 kg i jest efektywny energetycznie. Jego twórcy zapewniają, że na Księżycu może skakać na wysokość nawet powyżej 3 m.
Nasze rozwiązanie wykorzystuje koncepcję odpychania się od powierzchni za pomocą lekkich nóg – tak jak robi to konik polny. Skoczek zaprojektowany do grawitacji księżycowej jest łatwo skalowalny także do mniejszych grawitacji. Nasza konstrukcja bazuje na prostocie i wytrzymałości przy bardzo małym poborze mocy – mówi cytowany w komunikacie inżynier mechanik Łukasz Wiśniewski, kierownik projektu.
Nogi już gotowe
W pierwszej fazie projektu polscy inżynierowie zaprojektowali, wykonali i przetestowali nogi skoczka. To kluczowy element dla działania całego robota. Po udanej prezentacji w Centrum Badań i Technologii Kosmicznych firma Astronika liczy, że projekt będzie kontynuowany, a ESA zleci jej wykonanie pełnego modelu maszyny, która miałaby być wykorzystywana podczas misji księżycowych. To, jak księżycowy robot będzie ostatecznie wyglądał, okaże się w kolejnych fazach projektu.
Misje na Księżyc i na Marsa
Zapotrzebowanie na podobne roboty będzie z pewnością wzrastać – już wiadomo, że w najbliższej dekadzie NASA, ESA i Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna chcą wysłać przynajmniej kilkanaście lądowników na Księżyc, Marsa i asteroidy. Podobne plany mają też inne kraje i prywatne firmy.
NASA wróciła na Księżyc: Oto projekt Odyseusz
Podczas misji księżycowej zadaniem skoczka mogłyby być m. in.: określanie składu pyłu księżycowego, prowadzenie pomiarów spektrometrycznych, fotografowanie lądownika-matki z różnych perspektyw oraz analizowanie nośności powierzchni. Wyposażony w kamery skaczący robot może również badać właściwości mechaniczne regolitu.
Wiedza na temat księżycowej gleby ma kluczowe znaczenie m. in. dla prac nad przemieszczaniem się pojazdów i ludzi po powierzchni naszego satelity i budowaniem tam ewentualnych baz. Zdobywanie takich informacji dzięki stosunkowo niedrogiemu narzędziu, jakim będzie skoczek, może wpłynąć na zmniejszenie kosztów przyszłych misji kosmicznych.
Prace nad stworzeniem skoczka zostały sfinansowane przez Europejską Agencję Kosmiczną w ramach programu PLIIS (Polish Industry Incentive Scheme) we współpracy z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Projekt był możliwy dzięki współdziałaniu polskiego sektora kosmicznego, Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz Polskiej Agencji Kosmicznej.
PAP/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Koniec chińskiego cudu gospodarczego
Fatalne perspektywy dla posiadaczy kredytów