Czy jajka faktycznie podwyższają poziom „złego” cholesterolu?
„Nie jem jajek, bo podnoszą poziom cholesterolu” lub „lekarz zalecił mi tylko 3 jajka tygodniowo”. Brzmi znajomo? W rozmowach o żywieniu zdania te padają stosunkowo często, żeby nie powiedzieć zbyt często. To jak to w końcu jest z tymi jajkami? Można czy nie? A jeżeli tak, to ile?
Podnoszą cholesterol?
Głos w tej sprawie zabrała prof. dr hab. n. med. Ewa Stachowska, kierownik Katedry Żywienia i Metabolomiki. W swoich mediach społecznościowych opublikowała niedawno krótki materiał wideo, w którym wyjaśnia wątpliwości związane ze spożyciem jaj. Na początku ekspertka wyjaśniła czy jajka faktycznie wpływają na poziom cholesterolu we krwi.
Pamiętajcie, że cholesterol w naszej krwi to jest wypadkowa dwóch rzeczy, a mianowicie tego, co zjemy, na przykład w jajkach, które są bardzo bogate w cholesterol, i tego, co sami wyprodukujemy w wątrobie, w nerkach i innych narządach – rozpoczęła specjalistka.
Cholesterol jest także niezwykle istotnym składnikiem – uczestniczy między innymi w sekrecji oraz produkcji witaminy D oraz hormonów płciowych, nadnerczy, czy wątrobowych kwasów żółciowych.
Czytaj także: Gotujesz ryż w woreczku? Zobacz czym może to grozić
Czytaj także: Liczy się każda minuta. Błędy popełniane podczas gotowania jajek.
Następnie odniosła się do wpływu jaj na endogenną (wewnętrzną) syntezę cholesterolu.
Czasami jest tak, że jedząc takie produkty o dużej zawartości cholesterolu, faktycznie szybko rośnie nam poziom cholesterolu, ale najczęściej te dwie rzeczy mają się do siebie nijak. tzn. nasza endogenna produkcja w ogóle nie zwraca żadnej uwagi na to, ile tych jajek zjemy – mówi profesor Stachowska.
Rekomendujemy więc, aby jaja jeść z umiarem (ok. 10 sztuk tygodniowo [przypis red.]). Ponadto osoby zdrowe i niewrażliwe na duże wahania poziomu cholesterolu mogą je jeść bez większych obaw. Powinny one, jednakże zwrócić uwagę osób ze współistniejącymi chorobami sercowo-naczyniowymi, gdyż w ich sytuacji może to skończyć się znaczymy pogorszeniem profilu lipidowego. Według profesor Stachowskiej odpowiednia ilość jajek dla tych osób do od 4 do 7 jaj na tydzień.
Mało znanym faktem jest, iż jaja zawierają fosfatydylocholinę. Jest to związek należący do fosfolipidów wpływający na rozpad cząsteczek trójglicerydów do wolnych kwasów tłuszczowych. Można więc powiedzieć, że zawarta w jajkach fosfatydylocholina obniża poziom cholesterolu.
Jednak to nie o jajka powinniśmy się martwić. W naszej diecie zdecydowanie gorsze są spożywanie alkoholu, spożywanie wysokoprzetworzonej żywności bogatej w nasycone kwasy tłuszczowe, czerwone oraz wędzone mięso.
Natomiast tym, co rzeczywiście działa na nasz układ krążenia, na tętnice i rzeczywiście potęguje proces miażdżycy, jest czerwone mięso, szczególnie to przetworzone czerwone mięso. Czerwone mięso za sprawą nie tyle cholesterolu, zawartego w tym mięsie, co nasyconych tłuszczy w kombinacji z żelazem, jest niezwykle prozapalne – dodaje ekspertka.
Pamiętajcie, że jajka są niezwykle cennym źródłem tłuszczu, ale też różnych składników, które są niezbędne dla naszego zdrowia. Ale jedzmy je z umiarem, a jeśli nasz cholesterol poszybował do góry – zwróćmy uwagę na czerwone mięso, na wędliny, ale także na jajka. Jeśli będziemy jeść 7-8 jajek dziennie to oczywiście nie będzie to dobre dla naszego zdrowia i dla zdrowia naszych tętnic – podsumowała pani doktor.
Oprac. Filip Siódmiak
Na podstawie: [