Informacje

Przeciętny SUV ma spalać o około 20 proc. więcej paliwa od typowej osobówki. / autor: Freepik
Przeciętny SUV ma spalać o około 20 proc. więcej paliwa od typowej osobówki. / autor: Freepik

SUV-y do likwidacji jako pierwsze. Komu przeszkadzają?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 czerwca 2024, 14:57

  • Powiększ tekst

Z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IAE) wynika, że popularne SUV-y będą pierwszym rodzajem samochodu spalinowego do odstrzału, jeśli mamy oszczędzać energię. Gwoździem do trumny dla tej klasy aut ma być bardzo wysoka emisja dwutlenku węgla do atmosfery. Coraz częściej w przestrzeni publicznej pojawia się hasło: SUV to twój wróg!

Nazwa SUV to skrót od Sport Utility Vehicle, co dosłownie oznacza „pojazd sportowo-użytkowy”. W Polsce przyjęło się określenie „pojazd sportowo-rekreacyjny”, które dobrze oddaje przeznaczenie tego typu modeli. W pierwotnym założeniu samochód typu SUV był autem dla osób, które aktywnie spędzają czas.

Połowa sprzedawanych aut to SUV-y

SUV-y odpowiadają już za połowę nowo sprzedawanych samochodów w Euro[oe, a główny powód, dla którego się je kupuje stanowi moda. Dość trudno znaleźć rozsądne uzasadnienie do posiadania SUV-a, a ich zalety często bywają subiektywne. Lepsze poczucie bezpieczeństwa, wyższa pozycja za kierownicą, możliwość wjechania na krawężnik to argumenty za. Natomiast jest mocny argument przeciw: zużycie energii. I nie ma znaczenia czy mówimy o paliwach kopalnych czy energii elektrycznej. Każdy SUV oferujący to samo co auto osobowe jest bardziej paliwożerny (lub prądożerny).

Długa lista zarzutów

Zgodnie z raportem Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IAE), przeciętny SUV spala o około 20 proc. więcej paliwa od typowej osobówki. Auta tego typu są cięższe, co wpływa na szybsze niszczenie się dróg, a do tego są też większe, co przekłada się na zajmowaną przestrzeń. Według IAE – choć trudno w to uwierzyć – zużycie ropy naftowej w ciągu dwóch minionych lat wzrosło o jedną czwartą tylko z powodu wzrostu popularności SUV-ów. O 100 mln ton zwiększyła się też emisja dwutlenku węgla do atmosfery.

Trują bardziej niż całe Niemcy

Co interesujące, według wyliczeń agencji, gdyby wszystkie SUV-y na świecie przestały jeździć, to emisja gazów cieplarnianych zmniejszyłaby się bardziej niż gdyby przestało emitować całe państwo niemieckie. A zatem SUV-y zużywają energię (w dowolnej postaci), która mogłaby być przeznaczona choćby dla innych samochodów i wystarczyłoby jej na więcej aut lub przejechanie większego dystansu. W skrócie: SUV-y szkodzą wszystkim, bo nie przynoszą żadnych korzyści, za to zabierają paliwo i prąd.

Źródło: autokult.pl

Oprac. GS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych