Białoruś chce zaimponować Chinom. "Będą prowokacje"
Białoruskie organy ścigania przygotowują się do przeprowadzenia tzw. operacji pod fałszywą flagą w strefie przygranicznej z Ukrainą; za ich pomocą chcą zademonstrować swoje możliwości Chinom, z którymi Białoruś prowadzi manewry wojskowe - podało Centrum Narodowego Sprzeciwu ukraińskiego resortu obrony.
„Planują stosować prowokacje, którym będą skutecznie zapobiegać, aby pokazać swoim chińskim odpowiednikom swoje możliwości. Od 8 do 19 lipca w Republice Białorusi odbywają się pierwsze wspólne ćwiczenia sił specjalnych wojska Białorusi i żołnierzy chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Ćwiczenia mają status +antyterrorystycznych+” - napisano w komunikacie. (https://tinyurl.com/yz74mbmn)
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Tragedia w Gdyni. Pilot Bielika zginął na miejscu
Kreml chciał zabić szefa koncernu Rheinmetall
Zielona energia nie jest ani tania, ani bezpieczna
Zakaz podlewania trawników i ogrodów! Posypią się kary
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:
Po „skutecznym powstrzymaniu (rzekomych) prowokacji zbrojnych” przy granicy ukraińsko-białoruskiej siły bezpieczeństwa Białorusi spróbują zrzucić winę na Ukrainę.
Centrum Sprzeciwu poinformowało również, że wcześniej zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Republiki Białorusi Uładzimir Kupryjanuk oświadczył, że istnieje zagrożenie prowokacjami zbrojnymi na Białorusi „w kontekście rosnącej obecności sił specjalnych, najemników i różnych formacji ochotniczych na obszarach przygranicznych”.
Grunt pod prowokacje
Według strony ukraińskiej oświadczenie to miało przygotować grunt pod przeprowadzenie prowokacji przez Białoruś. Dla strony białoruskiej byłoby korzystne zademonstrowanie zdolności swoich sił bezpieczeństwa do reagowania na zagrożenia w kontekście przystąpienia Białorusi do Szanghajskiej Organizacji Współpracy oraz pierwszych wspólnych ćwiczeń wojskowych obu krajów.
Z Kijowa Iryna Hirnyk
PAP/ as/