Informacje

Rys. Adam Polkowski
Rys. Adam Polkowski

Na rynku pracy brakuje nam mentorów

Maria Szurowska

Maria Szurowska

Dziennikarka "Gazety Bankowej"

  • Opublikowano: 27 czerwca 2014, 15:54

  • Powiększ tekst

W związku z narodzinami najnowszego dziecka – NBK Narzędzie do Badania Kompetencji – kwartetu Kapitał Ludzki Narodowa Strategia Spójności, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich oraz unijnych funduszy w warszawskim hotelu Gromada odbyła się konferencja, podczas której min. omawiano kwestie zatrudnienia młodych i jakości przygotowania do pracy, jaką oferują rodzime szkoły i uczelnie.

Spotkanie rozpoczął wykład podsumowujący badania prof. dr.hab. Jarosława Górniaka z Uniwersytetu Jagielońskiego. Przeprowadzony przez niego pomiar wykazał, iż rynek pracy cierpi na niedobór kultury, uczciwości, umiejętności kooperacji, samoorganizacji, czy też ciekawości świata. Wbrew pozorom, to nie brak przygotowania techniczno-merytorycznego był najczęstszym zarzutem pracodawców wobec instytucji edukacyjnych, ale właśnie lekceważenie budowania w studentach postaw i umiejętności miękkich. Ten stan rzeczy profesor Górniak skwitował, że spoglądając głębiej nie ma w tym nic dziwnego, bowiem takie umiejętności są „transferowalne” to znaczy pracownik zyskuje je na całe życie zawodowe, niezależnie od tego gdzie przyjdzie mu pracować. Inwestycja w takie przeszkolenie jest więc dla pracodawcy nieopłacalna i woli on skupić się na przeszkoleniu pracownika pod kątem danego miejsca pracy. To zarzut do szkół i uczelni, bowiem to właśnie one powinny edukować w zakresie przydatnym na całe życie, a które w praktyce stawiają na wiedzę techniczną, lekceważąc budowanie postaw, czy wpajanie chęci i umiejętności przyswajania nowych informacji.

Profesor podkreślił, że tego typu zdolności są to rzeczy wynoszone z domów, jednak postawa nauczycieli nie jest tutaj bez znaczenia i odpowiednią pracą, jak również dobrym przykładem można wiele zmienić lub ulepszyć.

Tezy profesora zostały potwierdzone w panelu dyskusyjnym, w którym zasiedli praktycy rekrutujący na co dzień pracowników. Ilona Zych zastępca dyrektora personalnego w firmie Asseco wskazała, że jakość przygotowania merytorycznego absolwentów polskich uczelni pozostawia wiele do życzenia, jednak na to można przymknąć oko, ponieważ najważniejsze są umiejętności miękkie. Proces rekrutacji w firmie Asseco obejmuje różnego rodzaju testy i rozmowy, aby sprawdzić, czy kandydat poradzi sobie w realnym świecie biznesowym, bo przy odpowiedniej postawie wszystkiego innego można adepta szybko nauczyć. Piotr Kamiński przedstawiciel Pracodawców RP ubolewał nad brakiem morale i etosu pracy wśród młodych ludzi. Jego doświadczenie wskazuje, iż świeżo upieczeni absolwenci nie rozumieją, że wchodząc na rynek pracy najważniejsze są możliwości zdobywania nowych doświadczeń – interesują ich tylko pieniądze. Są roszczeniowi i życzą sobie zarabiać tyle ile ich koledzy z 20 letnim stażem. Tę kwestię pociągnął Krzysztof Inglot z WorkService, wskazując niejako źródło problemu. W jego opinii najgorszy jest brak mentorów, którzy kształtowaliby postawy, wpajali etos pracy, którzy w młodych ludziach budowaliby zasady typu „rozwijaj się, bądź uczciwy, bacz na innych”.

Tym, co należy jak najszybciej ulepszyć, nie jest więc jakość przekazywanej wiedzy, a praca u podstaw, transfer wartości i umiejętności miękkich, czyli niejako tworzenie na nowo zdrowych stosunków społecznych, kręgosłupa moralnego. Powrotu do relacji mistrz-uczeń w każdym calu, nie tylko na platformie wyuczenia fachu.

Praca u podstaw jest nie tylko istotna w zakresie budowania postaw osób aktywnych zawodowo, ale przede wszystkim wykluczonych z rynku pracy. W aktywizacji zawodowej osób niechętnych do podjęcia zatrudnienia najistotniejsza jest współpraca pomiędzy lokalnymi oddziałami Pomocy Społecznej oraz Urzędami Pracy, której nie da się wymóc prawnie. Obecne przepisy nie są utrudnieniem dla takich porozumień, jednak to kwestia chęci. Wielu pracowników urzędów nie ma zwyczajnie zapału do międzyinstytucjonalnej kooperacji, a i osobiste animozje nie są rzadkością. Oczywiście, można położyć nacisk na kampanie społeczne, czy innego rodzaju zachęty, jednak clue jest inicjatywa oddolna, chęć poszczególnych urzędników do twórczej współpracy.

W wyniku badań naukowych oraz doświadczeń praktycznych okazuje się, że podstawowe wartości, które dotychczas uchodziły za przestarzałe, albo nieistotne, w obliczu ich braku stają się niezbędne. Niestety, w przeciwieństwie do wiedzy merytorycznej budowanie postaw wymaga wiele czasu i ciężkiej pracy, której efekty widać dopiero po latach.

Maria Szurowska

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych