Informacje

Waluty / autor: Pixabay
Waluty / autor: Pixabay

Rynek „coś” przeczuwa

Krzysztof Adamczak

Krzysztof Adamczak

analityk walutowy Walutomat.pl

  • Opublikowano: 25 lutego 2025, 21:41

  • Powiększ tekst

Zaskakująco prezentuje się układ wtorkowej sesji. Solidarnie tracą złoto, ropa, dolar oraz bitcoin. Obligacje amerykańskie jednoznacznie sugerują strach na rynku. Co ciekawe, w tych okolicznościach dalej mocny pozostaje złoty.

Dług wysysa kapitał

Inwestorzy w ostatnim czasie ewidentnie mają problem z wyceną zmieniających się głównych determinantów na rynku. Nie może dziwić, że w takich warunkach trwa eksodus ku tej najbezpieczniejszej przystani, czyli do amerykańskiego długu. Rentowności dziesięcioletnich obligacji spadają dziś do 4,315%. Jest to poziom najniższy od połowy grudnia, a w przeciągu ostatnich dwóch tygodni spadły o 35 p.b. Realizujemy obecnie piątą kolejną sesję spadkową, co również nie zdarza się zbyt często. Takie zachowanie inwestorów wcale nie jest, jak mogłoby się wydawać, wyrazem uznania dla amerykańskiej gospodarki. Szczególnie przy szerszym kontekście widać, że dzisiaj na rynkach strach wygrywa nad chciwością. Na głównych surowcach obserwujemy wyraźne spadki. Po raz kolejny również bitcoin jest czuły na zawirowania na rynku. Dziś został przełamany poziom 90 tys. $, co według wielu analityków oznacza zakończenie obecnego cyklu.

Złoty dalej mocny

Narrację o ucieczce kapitału od ryzyka psuje nasz złoty, który znowu rośnie w siłę. Dzisiaj udało się zaliczyć kolejny dołek na parze EURPLN, schodząc do 4,132 zł i niebezpiecznie zbliżając się do kluczowego wsparcia przy 4,126 zł. W tym miejscu wypada dołek z 2018 roku. Jego trwałe pokonanie tak naprawdę otworzy drogę do okrągłego poziomu 4 złotych. Scenariusz, który jeszcze na początku roku wydawał się skrajnie nieprawdopodobny, powoli staje się tym bazowym. Nowe dołki, choć kalendarzowo nie aż tak spektakularne, notujemy także na parze z dolarem. Zielony kosztuje dzisiaj już tylko 3,94 zł i jest najtańszy od połowy października. Nie jest to raczej efekt dzisiejszego odczytu na temat bezrobocia, gdyż po pierwsze okazał się on zgodny z oczekiwaniami, a po drugie wynik 5,4% jest wyraźnie wyższy od odczytu za grudzień.

Kluczowa druga połowa

Przed nami w tym tygodniu dwa bardzo ważne wydarzenia. W piątek poznamy inflację PCE ze Stanów. Jest to kluczowy cenowy odczyt dla FED-u. Analitycy spodziewają się delikatnego spadku względem grudnia. Co ważne, te przewidywania dotyczą zarówno głównego indeksu, jak i bazowej wersji. Mają one wynieść odpowiednio 2,5% i 2,6%. Rynek wciąż wierzy w dwie obniżki stóp procentowych w tym roku, a takie rezultaty tę wiarę jeszcze wzmocnią. Ważniejsze mogą się jednak okazać jutrzejsze wyniki Nvidii, zwłaszcza w kontekście zapowiadanych ceł na półprzewodniki. Dodatkowo obserwujemy pewną zadyszkę na amerykańskich indeksach i jeśli technologiczny gigant jutro nie dowiezie oczekiwań, może stać się to doskonałym pretekstem do większej przeceny. A wtedy jeszcze szerszy strumień popłynie w kierunku amerykańskiego długu.

Krzysztof Adamczak, ekspert Walutomat.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych