Informacje
Makler na parkiecie giełdy NYSE w Nowym Jorku. Wall Street dopiero 19 maja mogła zareagować na decyzję o obniżce ratingu USA / autor: PAP/EPA/JUSTIN LANE
Makler na parkiecie giełdy NYSE w Nowym Jorku. Wall Street dopiero 19 maja mogła zareagować na decyzję o obniżce ratingu USA / autor: PAP/EPA/JUSTIN LANE

TYLKO U NAS

Ameryka wypada z elitarnego klubu. Rządzą w nim Niemcy

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 19 maja 2025, 17:17

  • Powiększ tekst

Stany Zjednoczone wypadły z grona krajów o najwyższym ratingu. W klubie z potrójnym „A” rządzą niepodzielnie Niemcy. Poluzowanie przez nich tzw. hamulca zadłużenia nie przeszkodziło agencji Moody’s w utrzymaniu najwyższej oceny dla Berlina.

Obcięcie ratingu USA z AAA do AA1 przez Moody’s było ostentacyjnym przyłączeniem się renomowanej agencji do grona bliźniaczych instytucji, które zrobiły to już wcześniej. Pierwszy dokonał tego S&P w 2011, następnie Fitch z 2023 r., a teraz Moody’s.

Obniżka po raz trzeci

O ile pierwszej obniżce towarzyszyła polityczna i inwestycyjna burza, ostatnia miała znacznie łagodniejszy przebieg. S&P musiał przed laty gęsto tłumaczyć się przed politykami i inwestorami, argumenty jednak dotarły do szerokiej publiczności, więc kolejne cięcia przez kolejne agencje nie były już takim szokiem, jak ta pierwsza.

Zwłaszcza, że uzasadnienia decyzji wszystkich trzech agencji były do siebie bardzo podobne. Moody’s napisał, że „kolejne administracje USA i Kongres nie były w stanie uzgodnić środków mających na celu odwrócenie trendu dużych rocznych deficytów fiskalnych i rosnących kosztów odsetkowych” (agencja opublikowała informację o obniżeniu ratingu tego samego dnia, kiedy Kongres odrzucił tzw. ustawę wydatkową Trumpa). Podobne zarzuty postawił Amerykanom S&P, a kilka lat później Fitch.

Moody’s utrzymywał potrójne „A” dla USA od 1917 r. W 2023 roku ostrzegł, że jest on zagrożony. Niższy rating kredytowy oznacza, że zobowiązania państwa są obarczone większym ryzykiem.

  • Obniżenie ratingu kredytowego USA przez agencję Moody’s jest kontynuacją długotrwałego trendu nieodpowiedzialności fiskalnej, który ostatecznie doprowadzi do wyższych kosztów pożyczek dla sektora publicznego i prywatnego w Stanach Zjednoczonych – powiedział agencji Reuters Spencer Hakimian, dyrektor generalny funduszu hedgingowego Tolou Capital Management. Według Hakimiana rentowność długoterminowych obligacji skarbowych, która rośnie, gdy ceny obligacji spadają, może wzrosnąć w wyniku obniżenia ratingu, o ile nie pojawią się informacje z frontu gospodarczego, które mogłyby zwiększyć popyt na bezpieczne obligacje skarbowe.

Trudno sobie jednak wyobrazić, by w przypadku USA czarny scenariusz miał się zrealizować. Moody’s sam zresztą potwierdza, że „Stany Zjednoczone „zachowały wyjątkową siłę kredytową, taką jak wielkość, odporność i dynamika, a także ciągłą rolę dolara amerykańskiego jako światowej waluty rezerwowej”.

»» O reakcjach na obniżkę ratingu USA czytaj tutaj:

USA polemizuje z obniżką ratingu. „To ocena dla Bidena”

Wyjątkowa Ameryka

Nie zmienia to jednak faktu, że Ameryka ma poważne problemy fiskalne, które dopiero prezydent Donald Trump stara się z determinacją rozwiązać. Analitycy Banku Pekao SA piszą, że Stany Zjednoczone od lat funkcjonują z dużymi (sięgającymi nawet 7 proc. PKB przy pełnym zatrudnieniu) deficytami fiskalnymi, trajektorią wzrostową długu publicznego i relatywnie niską zdolnością do generowania dochodów budżetowych. Według nich, USA brakuje (w porównaniu do innych państw OECD) mniej więcej 7-8 pkt. proc. PKB wpływów budżetowych.

Jednocześnie, obciążenie amerykańskich finansów publicznych kosztami odsetkowymi jest bez precedensu. Koszty obsługi długu publicznego stanowią bowiem 18 proc. dochodów budżetowych! Według analityków Pekao SA, w przeciętnym kraju rozwiniętym ten wskaźnik to raczej 3-5 proc. Nawet w państwach, o których mówi się, że są zagrożone bankructwem, takich jak Włochy, Grecja, Francja, wskaźnik ten wynosi około 7 proc. W państwach cieszące się wciąż ratingiem AAA obciążenie wpływów budżetowych kosztami odsetkowymi jest dziesięciokrotnie niższe niż w USA. „W istocie rzeczy amerykańskie 18 proc. plasowałoby ten kraj w gronie rynków wschodzących”.

Skoro amerykańskie finanse publiczne wyglądają tak źle, to dlaczego rating USA jest nadal tak wysoki (AA1 to nadal ekstraklasa rankingowa, np. Moody’s ocenia Polskę na poziomie A2)? Kluczem i sensem jest „amerykańska wyjątkowość”, czyli - jak twierdzi Pekao - kombinacja statusu waluty rezerwowej, płynności i głębokości rynków finansowych oraz nadzwyczajnie (w stosunku do innych państw rozwiniętych) wysokich zwrotów z amerykańskich aktywów.

Niemcy mogą się zadłużać

Nie zmienia to jednak faktu, że USA wypadły z ekskluzywnego kluba potrójnego „A”. Są w nim Kanada, Australia, Dania, Szwajcaria i oczywiście Niemcy. Ryzyko niewypłacalności we wszystkich tych krajach jest minimalne, a oceny rynków finansowych – wysokie.

Moody’s potwierdziła najwyższy rating Niemiec całkiem niedawno, bo 9 maja, czyli już po ukonstytuowaniu się nowego rządu, a także po przyjęciu przez Bundestag w marcu zmian w ustawie zasadniczej, która zreformowała tzw. „hamulec zadłużenia”, zakazujący zwiększania deficytu budżetowego powyżej 0,35 proc. PKB. Wprowadzone zmiany przewidują, że wydatki na wojsko, obronę cywilną, cyberbezpieczeństwo, przekraczające 1 proc. PKB, nie będą podlegać ograniczeniom budżetowym. Na ich finansowanie będzie można zaciągać kredyty.

Niemcy zmieniły swoje zachowawcze nastawienie do pożyczek. Nie weszły oczywiście na ścieżkę zadłużania się, ile dusza zapragnie, nie mniej jednak w solidnej do tej pory tamie pojawiło się pęknięcie.

Nie przeszkodziło to agencji Moody’s w utrzymaniu najwyższego ratingu dla Berlina. Co więcej, instytucja ta nie ma nic przeciwko stymulowaniu gospodarki przez państwo. Potwierdzenie ratingu - jak podała Moody’s - opiera się na oczekiwaniu, że gospodarka Niemiec zostanie wzmocniona przez niedawno ogłoszony duży pakiet fiskalny ukierunkowany na inwestycje w infrastrukturę publiczną. Do „pozytywnej perspektywy” przyczynia się również decyzja o zwiększeniu wydatków na obronę, co pokazuje - według agencji - zdolność Niemiec do zdecydowanego działania w obliczu wyzwań gospodarczych i zwiększonego ryzyka geopolitycznego.

Jednym słowem, rząd może robić co chce, jeśli tylko wie, czego chce.

Stanisław Koczot

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Wycinka na działce. Deregulacja czy prezent dla deweloperów?

Niemcy stracą pół miliona miejsc pracy. „Chiński skok”

Paweł Borys: nie wrócimy już do zerowych stóp procentowych

»» Podliczono wszystkie głosy. Znamy wyniki ze 100 proc. komisji wyborczych – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych