Informacje
35 proc. Polaków oszczędza dziś na zakupach odzieży - wynika z badania Shopfully / autor: Pixabay
35 proc. Polaków oszczędza dziś na zakupach odzieży - wynika z badania Shopfully / autor: Pixabay

80 proc. Polaków oszczędza na zakupach

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 czerwca 2025, 10:51

  • Powiększ tekst

Z międzynarodowego raportu UCE RESEARCH i Shopfully (badanie zrealizowane w 9 krajach UE) wiemy, czy Polacy ograniczają swoje wydatki w którymś z dziesięciu wymienionych w ankiecie obszarów. Spośród dziesięciu różnych kategorii zakupowych Polacy najczęściej ograniczą swoje wydatki na elektronikę – 37,2 proc. W czołówce widać też meble domowe – 36,6 proc., odzież – 35 proc., a także materiały budowlane, wykończeniowe i narzędzia – 34,2 proc. 19,5 proc. rodaków deklaruje, że nie oszczędza na żadnych zakupach.

Polacy pytani o wstrzymywanie zakupów najczęściej wskazują na elektronikę – 37,2 proc.. Według autorów raportu, to efekt kilku czynników. Jednym z nich jest wysoka cena jednostkowa tego typu produktów. Do tego dochodzi niska częstotliwość i relatywna trwałość zakupów, które z reguły nie wynikają z emocjonalnej potrzeby.

Kupno sprzętu AGD czy RTV bądź telefonu często jest drogie. W warunkach niepewności gospodarczej i presji inflacyjnej konsumenci unikają wymiany sprzętu, jeśli stary nadal działa. Cena staje się więc istotnym hamulcem decyzyjnym. Ponadto produkty elektroniczne nie są nabywane regularnie, tylko raz na kilka lat. Nie kupuje się ich też raczej pod wpływem impulsu, jak np. ubrania czy perfumy – wyjaśnia Robert Biegaj, współautor raportu z Shopfully.

Do tego ekspert dodaje, że klienci ceniący wysoką jakość wolą poczekać na dobrej jakości sprzęt niż sięgać po tańszy zamiennik. Natomiast gdy nieprzewidziany wydatek nagle staje się konieczny, np. z powodu awarii, Polacy częściej niż kiedyś sięgają po modele outletowe czy używane. – Warto też wskazać na rosnącą dojrzałość rynku elektronicznego i wysycenie technologiczne. W wielu gospodarstwach domowych podstawowy sprzęt elektroniczny jest już obecny. Duża część konsumentów nie widzi wyraźnych korzyści z przesiadki na nowy model. Różnice między generacjami urządzeń często nie są przełomowe – analizuje Robert Biegaj.

Zmiana konsumenckich priorytetów?

Na kolejnych miejscach w zestawieniu pojawiają się takie obszary, jak meble domowe – 36,6 proc., odzież – 35 proc., a także materiały budowlane, wykończeniowe i narzędzia – 34,2 proc. Współautor raportu uważa, że ograniczanie wydatków w takich kategoriach również może wynikać z kilku powiązanych ze sobą czynników. Pierwszą kwestią jest to, że rzadziej kupowane są dobra trwałe. Meble i materiały budowlano-wykończeniowe to produkty o charakterze inwestycyjnym i długoterminowym. Nie kupuje się ich często, więc w czasach niepewności finansowej łatwiej zrezygnować z remontu czy wymiany wyposażenia wnętrz.

Drugą barierą są wysokie ceny. Ich wzrost w ww. kategoriach w ostatnich latach był znaczący. To sprawia, że klienci odkładają zakupy i szukają tańszych alternatyw. Odzież, choć teoretycznie kupowana częściej, staje się obszarem, w którym klienci ograniczają zakupy impulsywne czy modowe zachcianki. Ludzie są coraz bardziej świadomi, co oznaczają przemyślane zakupy. Trzecim czynnikiem jest zmiana konsumenckich priorytetów. Zamiast konsumpcji materialnej, Polacy wolą inwestować w doświadczenia, np. podróże, rozrywkę czy zdrowie psychiczne – zwraca uwagę współautor raportu.

Konsumenci odkładają większe wydatki na później

Ekspert dodaje, że kolejną kwestią jest ostrożność. Niepewność na rynku pracy czy ogólna sytuacja gospodarcza powodują, że konsumenci odkładają większe wydatki na później, koncentrując się na podstawowych potrzebach. – Następna sprawa to efekt nasycenia rynku. Po fali zakupów w okresie pandemii, gdy inwestowano w domy, meble i remonty, obecnie wielu konsumentów po prostu nie potrzebuje nowych produktów w tych kategoriach – dodaje ekspert z Shopfully.

Na piątym miejscu w zestawieniu widać kosmetyki – 28,6 proc., a na szóstym – produkty drogeryjne – 23,1 proc. W ocenie Roberta Biegaja, produkty takie, jak szampon, krem, dezodorant czy papier toaletowy, są traktowane jako podstawowe. Zmniejszenie ich zużycia może być trudne lub czasem nawet niemożliwe, szczególnie w przypadku artykułów codziennego użytku. Jednocześnie wiele kosmetyków jest „pół-niezbędnych”. Konsumenci próbują oszczędzać, ale nie rezygnują z nich całkowicie. Raczej zmieniają markę na tańszą lub wybierają promocje. To powoduje, że oszczędności są „umiarkowane”, a nie radykalne. Dlatego te kategorie są w połowie rankingu.

Wzrosty cen mogą sprawiać, że konsumenci bardziej zauważają koszty tych produktów i próbują ograniczać zakupy, ale nie do poziomu kategorii luksusowych. W wielu gospodarstwach kosmetyki to większy udział wydatków kobiet, więc reakcje konsumenckie mogą się różnić w zależności od płci i stylu życia. Grupy bardziej świadome urody lub higieny mogą być mniej skłonne do cięcia wydatków w tych kategoriach – przekonuje Robert Biegaj.

Paradoks grupy, która nie będzie ograniczać wydatków

Z raportu wynika też, że 19,5 proc. Polaków nie zamierza ograniczać swoich wydatków. Ekspert przekonuje, że w tej grupie mogą być zarówno najzamożniejsi, jak i najubożsi rodacy. Część konsumentów może czuć się stabilnie finansowo z powodu pewności zatrudnienia, wyższych dochodów czy oszczędności. Takie osoby nie potrzebują zaciskania pasa. Natomiast ubożsi Polacy już wcześniej tak ograniczyli swoje wydatki do minimum, że właściwie nie mają na czym ciąć kosztów.

Do tego należy jeszcze uzupełnić, że wielu Polaków ma już zwyczajnie dosyć wyrzeczeń i zaciskania pasa. Po latach wysokiej inflacji i ostrożnych decyzji zakupowych ludzie mogą być zmęczeni ciągłym ograniczaniem i decydować się na powrót do tzw. normalności. To może dotyczyć średniozamożnej części społeczeństwa – wyjaśnia ekspert z Shopfully.

Natomiast najmniej wskazań mają farmaceutyki – 10,7 proc. Pod koniec rankingu widać też art. dla zwierząt domowych – 12,9 proc., asortyment dla dzieci i zabawki – 16,9 proc., a także jedzenie i napoje – 17,8 proc.. Współautor raportu podkreśla, że takie wyniki nie są zaskakujące. W przypadku farmaceutyków czy jedzenia i picia konsumenci nie widzą dużego pola do oszczędności. Są to dobra pierwszej potrzeby, często trudne do zastąpienia lub ograniczenia. Zwłaszcza oszczędzanie na lekach bywa ryzykowne i często nieakceptowalne.

Może oczywiście pojawić się pewne zdziwienie w kwestii jedzenia i napojów, bo to duża część domowego budżetu i wiele osób deklaruje przecież ograniczanie wydatków na produkty spożywcze. Możliwe jednak, że konsumenci już wcześniej zoptymalizowali zakupy w tej kategorii lub po prostu nie deklarują dalszych cięć, co pokazuje pewien limit oszczędzania – tłumaczy Robert Biegaj.

Z kolei w kategoriach takich, jak artykuły dla zwierząt domowych czy asortyment dla dzieci i zabawki, niskie odsetki mogą wynikać z tego, że Polacy rzadziej je kupują. – To zależy od sytuacji życiowej danego konsumenta. Jeśli ktoś nie ma i nie planuje w najbliższym czasie mieć dzieci lub domowych pupili, to w efekcie nie zamierza na nich oszczędzać – podsumowuje ekspert z Shopfully.

Oprac. Sek

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Czy złoto może kosztować 16 000 dol. za uncję?

Do centrum Paryża znów można wjechać starym autem

Ten nawyk może „skurczyć” mózg

»»wPolsce24 odnotowuje najszybszy wzrost oglądalności wśród telewizji informacyjnych – oglądaj telewizję wPolsce24!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych