Informacje
Awers i rewers monety "Belgijka" USA 20 Dolarów 1903 S Liberty / autor: https://numimarket.pl/
Awers i rewers monety "Belgijka" USA 20 Dolarów 1903 S Liberty / autor: https://numimarket.pl/

TYLKO U NAS

„Belgijka”, czyli fałszywe 20 dolarów

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej" i wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 3 lipca 2025, 20:30

  • Powiększ tekst

„Belgijki” pojawiły się w Polsce w czasach PRL-u, często trafiały do nas w bagażach dyplomatów. „Belgijka” to fałszywa złota moneta 20-dolarowa, różniąca się od amerykańskiego oryginału jakością kruszcu, rozmiarami i wagą. Można łatwo trafić na nią także dzisiaj.

Złote amerykańskie monety cieszą się w Polsce dużą popularnością, są często droższe od znanych monet bulionowych, np. „Filharmonika Wiedeńskiego”, kanadyjskiego „Liścia” czy australijskiego „Kangura”. W pewnym sensie są ich protoplastami, gdyż pełniły – szczególnie u nas – rolę monet inwestycyjnych zanim pojawiła się pierwsza światowa bulionówka, czyli wyemitowany w Republice Południowej Afryki 3 lipca 1967 roku Krugerrand.

Falsyfikat, choć ze złota

„Belgijki” z punktu widzenia numizmatyki są falsyfikatami, chociaż są wykonane ze złota. Mają go jednak mniej, nie zostały wybite przez oficjalną mennicę, są grubsze lub szersze. Ich nazwa wzięła się stąd, że były masowe dystrybuowane z Belgii, razem z oryginałami.

„Liberty” to najbardziej pożądana złota moneta PRL-u. Na rynku do dzisiaj krąży opowieść o szczęśliwym graczu w Toto Lotka, który wygraną kwotę zainwestował w złote dwudziestodolarówki. Po jakimś czasie okazało się, że z 40 monet tylko osiem to oryginały, a reszta to „Belgijki”.

Czym różni się falsyfikat od oryginału? Artur Brzeziński z Domu Aukcyjnego numimarket.pl (do którego, jak przyznaje, trafiają klienci, którzy w ostatnich latach kupili te fałszerstwa), udzielił kilka rad, o których warto pamiętać, by nie dać złapać się w pułapkę.

Po pierwsze – waga. Oryginalna moneta waży 33,40–33,43 g. Jeśli waży o 0,1 g mniej, czyli 33,30 g, powinna zapalić się żółta lampka. Oryginał może być nieco lżejszy niż 33,40 g, ale dotyczy to egzemplarzy mocno zużytych obiegiem. Jeżeli nie jest wytarta, prezentuje się dobrze, jednak waży mniej, to znaczy, że na pewno coś jest nie tak.

Po drugie – grubość. Żeby ją zmierzyć, trzeba wybrać najcieńsze, gładkie miejsce na monecie, bez liter i rysunków. Oryginał powinien mieć grubość 1,8-1,9 mm. Jeśli moneta waży tyle, ile trzeba, czyli około 33,4 g, ma prawidłową średnicę, ale jest grubsza niż 1,9 mm, mamy do czynienia z kopią wykonaną w złocie niższej próby. Im moneta grubsza tym próba złota niższa.

Po trzecie - różnica w kolorze oraz połysku. Oryginalne dwudziestodolarówki mają lekko czerwonawą barwę, natomiast falsyfikat jest zdecydowanie bardziej żółty. W przypadku monety oryginalnej połysk jest intensywniejszy, a u „Belgijki” - nieco przytłumiony.

Koślawa litera „S”

Po czwarte – prawdziwa 20-dolarówka ma detale wyraźniejsze, mocniej odcinające się od tła, podczas gdy w odlewie są mniej ostre, a nawet miejscami zlewają się z tłem. Charakterystyczną cechą falsyfikatu jest niekształtna litera „S”, czyli znak mennicy znajdujący się pod orłem. Wprawdzie nie ma go czasami nawet na egzemplarzach oryginalnych, także na „Belgijkach”, jeżeli się jednak pojawi, to w pierwszym przypadku jest wyraźny, natomiast w drugim - większy grubszy i koślawy. Istotna jest również różnica powierzchni – w monecie fałszywej nie jest tak gładka i równa jak w oryginale.

I na koniec - po piąte – metoda, która według Brzezińskiego jest najbardziej niezawodna, czyli sprawdzenie rantu, a dokładniej kształtu ząbków i odstępów między nimi. Różnicę można dostrzec gołym okiem, najlepiej jednak posłużyć się lupą. Rowki na rancie wyraźnie się różnią. W przypadku oryginału pomiędzy ząbkami znajduje się nieco płaskiej powierzchni. Natomiast falsyfikat ma ostro zakończone nacięcia, w kształcie litery „V”, które wyglądają tak, jakby ktoś nacinał odstępy pilnikiem.

Jednym słowem, najlepiej kupować monety z pewnego źródła, a jeżeli z drugiej ręki, to trzeba uzbroić się w niezbędną wiedzę. Nie zmienia to jednak faktu, że amerykańskie złote 20-dolarówki to piękne numizmaty, cenione nie tylko za wartość kruszcu, ale i za bogatą, związaną z nimi historię.

Stanisław Koczot

Dziękujemy serwisowi Numimarket.pl za udostępnienie zdjęcia opisywanej monety.

»» O rynku złota i innych kruszców czytaj tutaj:

Złoto: słabość czy pauza?

Srebro błyszczy coraz mocniej

Platyna i pallad: cenne, ale niestabilne

Złoto dla zuchwałych

Czy złoto uratuje rządy przed finansową katastrofą?

Gorączka złota? Londyn pustoszeje, wygrywa Ameryka

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych