Informacje
W ramach Zielonego Ładu linie lotnicze muszą stosować z roku na rok coraz więcej ekodomieszek do paliwa / autor: Pixabay
W ramach Zielonego Ładu linie lotnicze muszą stosować z roku na rok coraz więcej ekodomieszek do paliwa / autor: Pixabay

TYLKO U NAS

Karykatura zielonej UE: fuszerka lotniczego ekopaliwa

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 17 lipca 2025, 17:00

  • Powiększ tekst

Ekopaliwo lotnicze nakazane przez UE nie dość, że jest drogie, to nie ratuje klimatu – ocenia szef światowego stowarzyszenia linii lotniczych IATA. I tak znów unijne nakazy zderzają się z rzeczywistością.

W ramach Zielonego Ładu i dążenia Europy do neutralności klimatycznej linie lotnicze muszą stosować z roku na rok coraz więcej ekodomieszek do paliwa. Skutki tego nakazu wyjątkowo krytycznie ocenia dyrektor generalny IATA Willie Walsh, którego cytują (za agencją Reuters) światowe media. Jego zdaniem wymagania, by stosować produkt, który „nie jest dostępny, nie przynosi żadnych korzyści dla środowiska”. Na dodatek okazuje się, że wytwórcy zielonego paliwa - SAF „podnoszą również koszt tradycyjnego paliwa lotniczego”. W efekcie Bruksela pozwala na to, by firmy mające monopol na produkcję domieszek „podnosiły ceny bez żadnych korzyści dla środowiska”. Dyrektor Walsh uważa w związku z tym, że władze unijne powinny ponownie przemyśleć cele klimatyczne, czyli nakaz stosowania ekopaliwa.

Bruksela chce coraz więcej paliwa, którego… nie ma w Europie

Przypomnijmy, że obowiązkowe jest dodawanie przynajmniej 2 proc. SAF do tradycyjnego paliwa, jakie samoloty tankują na unijnych lotniskach, ale na koniec dekady ma to być już 6 proc. Problem polega na tym, że to „zielone paliwo” jest droższe (nawet trzykrotnie) od tradycyjnego i trzeba je sprowadzać do Europy, bo rodzima produkcja jest na minimalnym poziomie, więc o pokryciu zapotrzebowania nie ma mowy.

Pomysł, że kupujesz zrównoważone paliwo, a następnie transportujesz je do Europy, nie jest właściwym sposobem postępowania – stwierdził dyrektor generalny IATA.

Wskazał, że przewiezienie go do na nasz kontynent jest kosztowne i – co oczywiste - powoduje ślad węglowy. Tym bardziej, że wśród liderów w eksporcie i produkcji SAF są kraje azjatyckie z Singapurem na czele i szykują kolejne obiekty produkcyjne.

SAF czyli zrównoważone paliwo lotnicze jest wytwarzane głównie z odpadów spożywczych, m.in. zużytego oleju kuchennego, tłuszczów zwierzęcych i roślinnych, ale ich dostępność jest ograniczona. Ze względu na wymogi unijne i planowany wzrost zapotrzebowania na SAF, można spodziewać się, że jego ceny będą rosły. Wyższe koszty paliwa oraz objęcie branży lotniczej systemem handlu emisjami (EU ETS) czyli podatki od emisji CO2 spowodują, że  pasażerowie zapłacą drożej za bilety. Ekolatanie będzie na pewno bardziej kosztowne.

Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Czarny raport o państwowych spółkach

Zwolenia grupowe w Agorze. Już padła konkretna data

Niemcy postawili na elektryki, a reszta ma się dostosować

»»Gigantyczne straty państwowych spółek – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych