
Senator PO chwali się, że to on odebrał darmowe leki dla kombatantów i represjonowanych w PRL
W ubiegłym tygodniu tuż przed udaniem się na urlop senatorowie odrzucili projekt darmowych leków dla emerytów. Nie byłoby w tym jednak nic dziwnego, gdyby nie to co wydarzyło się potem - senator Jan Filip Libicki na swoim blogu pochwalił się, że to on obalił ten projekt.
Libicki opisuje to w charakterystycznym dla siebie stylu - najpierw drwi z "pisowskiego" ekonomisty i obecnie eurodeputowanego, Zbigniewa Kuźmiuka.
SENAT ZABRAŁ EMERYTOM DARMOWE LEKI. Senatorowie zaoszczędzili na starszych ludziach – pisze na jedynce wczorajszy Fakt. Na propagandowym, pisowskim portalu wtóruje mu europoseł Zbigniew Kuźmiuk pisząc: „Senatorowie Platformy ukradkiem odrzucili projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, przygotowaną przez Stowarzyszenie „Dzieci wojny”. To stowarzyszenie złożyło projekt nowelizacji ustawy do senackiej komisji petycji, a do jej reprezentowania w toku dalszych prac, został upoważniony znany ze swoich prospołecznych poglądów, senator Platformy Jan Rulewski, co dawało nadzieję, że ma ona szansę na przyjęcie.
Świadczenie miało bowiem dotyczyć nie każdego emeryta, ale tylko tego, który pobiera najniższą emeryturę lub posiada świadczenie kombatanckie lub był represjonowany w PRL. A więc darmowe leki byłyby dla tych zasłużonych osób bardzo przydatne i spełniałyby rolę późnej, ale jednak namiastki sprawiedliwości.
Tymczasem "senator" (cudzysłów zamierzony) z dumą deklaruje na swoim blogu.
W jednym tylko europoseł Kuźmiuk się myli. Że zrobiliśmy to ukradkiem. Otóż nie, zrobiliśmy to jawnie i z otwartą przyłbicą. I to właśnie dlatego, że był to projekt czystej wody demagogiczno – socjalistyczno – populistyczny. A żeby europosłowi Kuźmiukowi dowieść, że nic w tej sprawie nie dzieje się ukradkiem, to piszę wprost: To ja złożyłem wniosek o odrzucenie tego projektu.To ja zabrałem te darmowe leki emerytom. I chyba ostatni raz to tylko w polemikach z Piotrem Dudą byłem tak pewny słuszności składanych przeze mnie wniosków.
A więc Libicki dzielnie stanął na drodze socjalizmu-populizmu-emerycizmu i uciął łeb tej hydrze. Nie podaje przy tym żadnych wyliczeń, danych ani nic co usprawiedliwiałoby pisanie o inicjatywie ustawodawczej w ten sposób. Czy Libicki teraz też odbierze pomoc niepełnosprawnym? Także senatorom?
Skoro Libicki żadnych danych nie podaje, to my podamy pewne dane. Wojciech Wybranowski komentując sprawę przytoczył następujące.
Wdrożenie tej ustawy- "darmowych leków dla potrzebujących" kosztowałoby Polskę ok 214 mln zł rocznie. Tak naprawdę to pikuś. Nie jesteśmy biednym krajem skoro stać nas na to by wydać w ciągu ostatnich 4 lat około 10 mld zł (!) na nowych urzędników. (Tylko między 2008 a 2012 rokiem przybyło w Polsce 19 285 urzędników - wynika z raportu Fundacji Republikańskiej,). To skoro Polskę stać na wydanie takiej kasy na biurwy, stać nas być powinno by sfinansować za te niecałe 300 baniek najuboższym lekarstwa. Nie. Ważniejsze są limuzyny i k..a kolacje w Sowie Sikorskiego i jego bandy. Koszt polskiej prezydencji w UE - na której Polska nie skorzystała nic, z winy tychże nieudolnych urzędasów- ok 450 mln zł.
Oto twarda rzeczywistość. Ale ważne jest tylko to by pieniądze były na omiorniczki i kolacje u Sowy. Emeryci? Kombatanci? Represjonowani w PRL? Przecież niedługo wymrą. Chyba dla Libickiego największym problemem będą teraz niepełnosprawni. Jak z nimi wygra?
salon/ facebook/ as/
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.