
TYLKO U NAS
Niemcy postawili na elektryki, a reszta ma się dostosować
Niemcy stawiają na elektromobilność i oczekują, że tak będzie w całej Unii Europejskiej. Rząd w Berlinie już zabiega w unijnych władzach, by Bruksela utrzymała niezwykle kontrowersyjny zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych w 2035 roku.
Rząd w Berlinie najwyraźniej uznał, że ich najwięksi producenci samochodów poradzą sobie z unijnymi wymaganiami ograniczenia emisji i to pomimo dokonywanych i zapowiadanych zwolnień w rodzimych fabrykach. Stąd – jak informuje portal Euractive - niemiecki minister środowiska Carsten Schneider lobbuje w UE za utrzymaniem zakazu dla aut spalinowych od 2035 r. Wskazuje tym samym, że „europejskie supermocarstwo motoryzacyjne odrzuca apele o podtrzymywanie przy życiu silnika spalinowego”.
Prośby przemysłu nie pomogły: nie będzie liberalizacji
Informacje pojawiają się zaledwie w miesiąc po tym, jak Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego apelowało o możliwość utrzymania jednak rejestracji przynajmniej w niewielkiej części aut spalinowych. Stowarzyszenie zaproponowało, by zamiast obecnie przewidzianego celu dla branży czyli 100-proc. redukcji emisji CO2, było to 90 proc. Zatem za 10 lat nadal firmy motoryzacyjne mogłyby mieć w swojej ofercie 10 proc. samochodów spalinowych.
Biorąc pod uwagę doniesienia Euractive, najwyraźniej nie tylko niemiecki rzad nie popiera stanowiska swoich firm, ale jeszcze będzie zabiegał o to, by zakaz wszedł w życie.
Przypomnijmy, że wywołuje on kontrowersje z wielu powodów i nie tylko chodzi o to, że producenci nie są w stanie osiągnąć wymaganych przepisami unijnymi kolejnych celów (tzw. pośrednich) czyli w najbliższych latach ograniczyć emisje. Problem polega na tym, że popyt na elektryki jest zwyczajnie słaby, zwłaszcza w naszej części Europy i zwłaszcza w zderzeniu z zapotrzebowaniem na samochody tradycyjne. A słaby popyt to słaba sprzedaż, tym bardziej że dopiero zaczynają na rynku pojawiać się tańsze modele „aut z wtyczką”. Ma być ich więcej w kolejnych latach, ale i tak najpewniej bez utrzymania kosztownych dotacji do zakupu – szczególnie w mniej zasobnych społeczeństwach UE – sprzedaż szybko nie wzrośnie.
Na dodatek problemem jest powolny rozwój infrastruktury ładowania, a budowa kolejnych stacji powinna radykalnie przyśpieszyć, co nie jest wcale takie pewne.
Zielony Ład nade wszystko
Informacje podane przez Euractive to też sygnał, że niemieckie władze w kwestii rozwoju elektromobilności nie tylko nie biorą pod uwagę opinii rodzimych firm ale także na przykład propozycji rządu Włoch, które zabiegają na złagodzenie celów redukcji emisji dla producentów samochodów. A w kontekście siły oddziaływania rządu w Berlinie na Komisję Europejską należy spodziewać się, że żadnego złagodzenia zakazu sprzedaży nowych aut w 2035 roku zwyczajnie nie będzie. Jest to jeden z kluczowych elementów strategii klimatycznej – Zielony Ład, która ma doprowadzić Europę do neutralności klimatycznej w 2050 roku, choć na innych kontynentach paliwa kopalne w kolejnych dekadach będą nadal w grze.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Daniel Obajtek: „patologiczne lobby” niszczy polski biznes
Fundusz Majątkowy RP: Pokolenia 1989+
Czy służby Trzaskowskiego walczą z gotówką? Wniosek RPO
»»Napaść na granicy. Polski żołnierz zaatakowany przez nielegalnego migranta – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24!
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.