
Kij i marchewka, czyli polityka handlowa Trumpa
Prezydent USA zapowiada cła na UE w wysokości 30 proc. od 1 sierpnia. Czy będzie tąpnięcie na giełdach? W tle spokojny początek tygodnia na notowaniach złotego i dobre dane z chińskiej gospodarki.
UE się „doigrała”
Weekend przyniósł niezbyt dobre informacje dla krajów UE. Prezydent USA, po wielu tygodniach nerwowej atmosfery w fazie wyczekiwania, zdecydował się jednostronnym oświadczeniem podnieść taryfy celne do poziomu 30 proc. od 1 sierpnia. Wcześniej w ramach „kwietniowych taryf” wartość ta wynosiła 20 proc. Mamy więc znany w przypadku Trumpa scenariusz braku dialogu i wymuszania na partnerach handlowych tego, czego oczekuje. Oczywiście padają też groźby, że w przypadku ceł odwetowych wartość taryf po stronie USA również zostanie zwiększona. Prezydent Stanów Zjednoczonych, jak to zwykle bywa, ma rozwiązanie tego problemu – przenoszenie fabryk z UE na teren USA. Ciekawy jest brak reakcji rynków na weekendowe doniesienia. Dla UE wyższe taryfy to spory balast dla wstającej z kolan koniunktury, choćby dla rynku motoryzacyjnego u naszego zachodniego sąsiada. Analitycy szacują, że taka wysokość ceł może zmniejszyć o 1 proc. PKB w strefie euro. Mimo wszystko euro trzyma się mocno (EUR/USD okolice 1,17). Nie widać również paniki na indeksach giełdowych – DAX dzisiaj spada o 0,7 proc. Być może jednak jest to kwestia dużej wiary w to, że sytuację można jeszcze odwrócić i dojść do porozumienia, a tak wysokie cła ze strony Trumpa znów staną się tylko straszakiem.
Wakacyjny handel
Krajowa waluta reaguje na te wydarzenia bardzo spokojnie. Na EUR/PLN można śmiało mówić o wakacyjnym handlu, a kurs porusza się w wąskim paśmie wahań między poziomem 4,23 a 4,29 od początku maja. Spadki notowań głównej pary walutowej świata sprawiły, że nastąpił nieznaczny wzrost w kierunku górnego ograniczenia, ale kurs wraz z początkiem tego tygodnia znów wraca w okolice środka tego kanału. Jutro ważny odczyt z krajowej gospodarki, a mianowicie CPI za czerwiec. Oczekiwania mówią o poziomie 4,1 proc. Każda niższa wartość może być niekorzystna dla PLN, gdyż rozbudzi apetyty na wrześniową obniżkę stóp procentowych przez RPP. Po odbiciu od poziomu 3,60 kurs USD/PLN ruszył w górę i jest tuż przed oporem na 3,65. Jego pokonanie będzie zależeć od notowań głównej pary walutowej świata.
Niestraszne cła
Dzisiaj w kalendarzu niewiele ważnych danych makro, niemniej jednak zwraca uwagę bilans handlowy z Chin. Sytuacja w Państwie Środka również jest warunkowana cłami na eksport do USA. Aktualna stawka, ustalona w połowie maja na 90 dni, wynosi aż 30 proc.. Nie jest to może aż tak wysoka stawka (jak obowiązujące do niedawna 145 proc.), ale analitycy czekali na te dane właśnie pod kątem pogorszenia bilansu handlowego. Obawy okazały się jednak nieuzasadnione, a Chiny osiągnęły znacznie większą nadwyżkę w handlu niż zakładały prognozy. Pozytywnie zaskoczył także eksport, który wzrósł 5,8 proc. przy oczekiwaniach na poziomie 5,0 proc.. Jutro, także z tego rejonu świata, ważny odczyt PKB za II kwartał. Poprawa w handlu może dać pozytywny efekt również w przypadku wzrostu gospodarczego i dać powiew optymizmu na cały rynek zarówno walutowy, jak i giełdowy. W końcu mówimy o największej fabryce świata.
Krzysztof Pawlak, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.