
Import rolny z Ukrainy będzie rósł. Rolnicy w potrzasku!
Polscy rolnicy mają powody do niepokoju i protestu – tak krytykowana przez nich umowa handlowa, umożliwiająca Ukrainie zwiększenie eksportu płodów rolnych i żywności na teren Wspólnoty, została wczoraj oficjalnie zaakceptowana. Decyzję podjęła Rada Unii Europejskiej ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, na posiedzeniu której Polskę reprezentował minister Waldemar Żurek.
Wczoraj (13.10.2025) uczestnicy posiedzenia Rady w Luksemburgu poparli nową wersję umowy handlowej między Unią Europejską a Ukrainą. Dzięki niej ukraińskie firmy będą mogły wysyłać na teren Wspólnoty coraz więcej produktów i towarów (m.in. rolno-spożywczych) bez obostrzeń celnych. Umowę, która doprowadziła do protestów polskich rolników, wynegocjowała Komisja Europejska na zakończenie (bezobjawowej) Polskiej Prezydencji. W efekcie, nawet ówczesny minister rolnictwa, Czesław Siekierski, był tym faktem zaskoczony. Decyzja Rady to praktycznie ostatni krok, by ostatecznie porozumienie weszło w życie. A ma ono olbrzymie znaczenie, skoro chodzi o (jak podano w oficjalnym komunikacie) „obniżenie lub zniesienie ceł na szereg produktów rolno-spożywczych, takich jak nabiał, świeże owoce i warzywa, mięso i surowe wyroby mięsne”.
Duńskaprezydencja po stronie Ukrainy
Szczególnie zadowolony z decyzji Rady wydaje się minister rolnictwa Danii, która w tym półroczu przewodzi Unii. Jego zdaniem, to „potwierdza niezachwiane wieloaspektowe poparcie UE dla Ukrainy po trzech latach od rozpoczęcia przez Rosję niesprowokowanej i nieuzasadnionej napaści zbrojnej”. „Wspieramy Ukrainę militarnie i finansowo, ale musimy jej też pomagać, promując liberalizację handlu. Zarówno UE, jak i Ukraina skorzystają na eliminacji ceł, która przyczyni się do trwałej stabilności gospodarczej, wzmocnienia stosunków handlowych i dalszej integracji Ukrainy z Unią” – przekonuje Lars Løkke Rasmussen.
Najszersza ma być rzeka mleka
Według oficjalnych informacji, „dostęp Ukrainy do rynku będzie opierał się na stopniowym dostosowywaniu się do unijnych norm produkcji dotyczących dobrostanu zwierząt, pestycydów i weterynaryjnych produktów leczniczych”. Jednocześnie jednak, sposób w pełni „zliberalizowany”, a więc bez ograniczeń, do Unii trafiać mają ukraińskie mleko i przetwory mleczne. Natomiast w przypadku takich towarów, jak cukier, drób, jaja, pszenica, kukurydza i miód, handel będzie możliwy, ale z pewnymi obostrzeniami.
Obawy są ogromne
Przypomnijmy, że już teraz dodatkowy eksport z Ukrainy fatalnie odbija się na kondycji polskich gospodarstw. Zaakceptowane przez Brukselę regulacje wzbudzają kolejne obawy producentów rolnych. Tym bardziej, ze już obecnie część płodów pozostaje na polach, bo ich sprzedaż jest nieopłacalna, biorąc pod uwagę nakłady i koszty zbiorów.
Agnieszka Łakoma
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.