Informacje

Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Solidarność składa blisko 1,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum ws. emerytur. Czy można je zlekceważyć?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 lutego 2012, 17:12

  • Powiększ tekst

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda spotkał się z marszałek Sejmu Ewą Kopacz i symbolicznie przekazał jej część podpisów pod wnioskiem. Duda powiedział po spotkaniu, że rozmawiali z marszałek na temat dalszej procedury referendalnej.

Przekazaliśmy pani marszałek nasze oczekiwanie związane z procedowaniem tego projektu ustawy (...) Uważamy, że powinniśmy na ten temat rozpocząć szeroka debatę

- powiedział Duda. Zaznaczył, że referendum daje możliwość takiej debaty.

Skoro pan premier chce bardzo szerokich konsultacji, to najlepszą konsultacją jest w tym temacie referendum

- powiedział. Jego zdaniem, jeżeli referendum "będzie na 'nie' dla rządu", to rząd nie może obrazić się i przestać rozmawiać na ten temat.

Według niego, zamiast podwyższania wieku emerytalnego należy stworzyć Polakom system motywacyjny, by chciało im się dłużej pracować. Duda uważa, że należy też zastanowić się, dlaczego jest tak mało aktywnych kobiet po 50. roku życia.

Na ten temat chcemy z panem premierem rozmawiać

- zaznaczył.

Pytany o to, czy wierzy, że w referendum weźmie udział ponad połowa uprawnionych - aby było wiążące - Duda powiedział, że jeżeli ludzie chcą występować w swojej sprawie, to się aktywizują. Zaznaczył, że skoro pod wnioskiem podpisało się prawie 1,4 mln osób (a związek będzie dalej zbierał podpisy i donosił do Sejmu), to "widać, że to dotyczy bezpośrednio Polaków i oni chcą się w tej sprawie bezpośrednio wypowiedzieć".

Mamy jedno życie; nie pozwólmy, aby jedna osoba czy Platforma Obywatelska decydowała o naszej przyszłości

- apelował.

Zaznaczył, że nie zgadza się z tezą, iż pytanie, sformułowane pod wnioskiem ws. referendum ("Czy Pani/Pan jest za wydłużeniem wieku emerytalnego do 67 lat") jest populistyczne. Jego zdaniem obłudą jest natomiast tłumaczenie rządu, że podwyższenie wieku emerytalnego jest po to, by kobiety miały wyższe emerytury.

Tu nie chodzi o to, że Polacy nie chcą większej aktywności zawodowej, ale nie chcą wydłużenia wieku

- wyjaśnił. Dodał, że w Polsce "medycyna pracy leży" i nie możemy porównywać się ze Szwecją czy Niemcami, gdzie warunki pracy są na takim poziomie, iż rzeczywiście można dłużej pracować.

Solidarność od połowy grudnia 2011 r. zbierała podpisy w sprawie referendum na temat planowanego przez rząd podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat: zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.

MiKo/PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych