Produkty klasztorne szansą na rozwój turystyki regionalnej
Nalewki, syropy, miody, przetwory z owoców - to niektóre wyroby oferowane przez zakonników. Produkty klasztorne są szansą na rozwój turystyki regionalnej, jednak w ofercie turystycznej wciąż się je pomija - ocenia Elżbieta Bilska-Wodecka, geograf religii z UJ.
Produkty klasztorne cieszą się zainteresowaniem nie tylko wśród Polaków, ale i wśród cudzoziemców odwiedzających nasz kraj.
"Ich skuteczna reklama z pewnością wpłynęłaby na rozwój ruchu turystycznego w regionie" - powiedziała geograf i dodała, że warto byłoby stawiać m.in. na imprezy takie jak Międzynarodowe Targi Wyrobów Klasztornych, które odbywają się w Bierzwniku (Zachodniopomorskie) od 2010 r., a na których duchowni promują swoje produkty.
W przewodnikach turystycznych i folderach o atrakcjach regionu nie ma jednak informacji o wyrobach zakonników i zakonnic. Wicemarszałek małopolski Wojciech Kozak w rozmowie z PAP przyznał, że rzeczywiście warto byłoby więcej mówić o tych produktach, które - jak określił - są prawdziwymi perełkami, specyfikami smakowymi oraz lekarskimi.
Kozak wyjaśnił, że województwo w swoich informatorach promuje wyroby wpisane na listę produktów regionalnych i tradycyjnych. Spośród ok. 120 pozycji na tej małopolskiej liście produkty klasztorny reprezentuje tylko Balsam kapucyński i informacje o nim są zamieszczane w przewodnikach oraz folderach. Produkty regionalne są też reklamowane na folklorystycznych imprezach, m.in. podczas Małopolskiego Festiwalu Smaku.
Wicemarszałek zauważył, że sami producenci klasztornych specyfików na razie nie wykazywali zainteresowania, by ich wyroby widniały w spisie produktów regionalnych i tradycyjnych.
"Może warto byłoby zwrócić się do władz klasztornych, by zgłosiły swoje produkty na tę listę" - zastanawia się wicemarszałek.
Zakonnice i zakonnicy prowadzą sklepy stacjonarne i internetowe. Chętnie zaglądają do nich nie tylko Polacy, ale i turyści zagraniczni.
Przedstawiciele zakonów uważają, że mimo niewielkiej reklamy, zainteresowanie ich produktami nie spada.
"Zdaje się, że współcześni, zabiegani ludzie szczególnie poszukują naturalnych, ziołowych produktów" - powiedział PAP o. Ryszard Modelski z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Krakowie.
Wyjaśnił również, że to właśnie rosnąca liczba osób poszukujących ich Balsamu kazała zakonnikom otworzyć tzw. Manufakturę Kapucynów, by na szerszą skalę wytwarzać nalewki z ziół.
Specyfik ma właściwości rozgrzewające, dobrze działa na układ trawienny, można go też stosować zewnętrznie do łagodzenia podrażnienia skóry. Zainteresowanie Balsamem zachęciło zakonników do wytwarzania innych preparatów, w tym kosmetycznych - kremów, mydeł i żeli.
Produkty kapucyńskie wytwarzane na bazie Balsamu to jedne z najpopularniejszych klasztornych specjałów. Renomą cieszą się też wyroby m.in. benedyktynów i bonifratrów.
Benedyktyni z opactwa w Tyńcu słyną z produkcji miodów, herbat ziołowych, przypraw, wędliny bezglutenowej.
Jak poinformował PAP Marek Lipiński, prezes firmy zajmującej się handlem produktami benedyktyńskimi, najliczniejszą grupę konsumentów stanowią osoby w przedziale wiekowym 35-42 lata.
W jego ocenie sprzedaż poszczególnych produktów benedyktyńskich zależy m.in. od pory roku. Zimą jest zwiększony popyt na nalewki alkoholowe i ziołowe. Latem zaś bestsellerami są napoje chłodzące, takie jak bezalkoholowy Podpiwek Konfederatów, ale też piwa o oryginalnych nazwach: Opat, Przeor, Szafarz.
Na ziołolecznictwo stawiają ojcowie bonifratrzy ze szpitali zakonnych św. Jana Bożego. Przy swoich szpitalach prowadzą nie tylko poradnie ziołolecznictwa, ale i apteki. Oferują one mieszanki ziołowe na przeróżne dolegliwości: na poprawę apetytu, zapobiegające dnie i kamicy nerkowej, działające przeciwko zapaleniu wątroby i trzustki, przeciwko otyłości.
(PAP), on