W Rzymie rozdawano polskie jabłka
Na największym placu w Rzymie Piazza del Popolo rozdawano w sobotę polskie jabłka. To inicjatywa ambasady RP we Włoszech, która przyłączyła się do promocji polskich owoców i wsparcia dla producentów, ponoszących straty w wyniku rosyjskiego embarga.
Akcja "Jabłka wolności" na zatłoczonym zawsze placu w sercu Wiecznego Miasta w sobotnie popołudnie przy pięknej słonecznej pogodzie cieszyła się ogromnym zainteresowaniem tysięcy ludzi, którzy podchodzili z zaciekawieniem do dużego stoiska i chętnie zajadali się jabłkami. Tym większe ich zdumienie wywoływała wiadomość, że zostały przywiezione z Polski. Większość ludzi nie wiedziała o trwającej w Polsce kampanii jedzenia jabłek i wspierania producentów, a gdy poznali jej szczegóły, wyrażali dla niej poparcie.
Rzymianom i turystom z całego świata rozdano prawie półtorej tony polskich jabłek z różnych regionów, a także ulotki informujące o tym, że nasz kraj jako jeden z głównych ich producentów ponosi straty w rezultacie sankcji Moskwy w odpowiedzi na embargo Zachodu w związku z wydarzeniami na Ukrainie. Na ulotkach zachwalano też dobroczynne działanie jabłek. Znalazł się tam również przepis na polską szarlotkę.
Zwrócono uwagę na to, że w Polsce jest 100 tysięcy gospodarstw, które produkują rocznie 3 miliony ton jabłek.
Furorę wywołał rysunek satyryczny, jaki na potrzeby promocji wykonał Andrzej Mleczko. Przedstawia on Supermana, który unosi się w powietrzu i mówi dziennikarzowi do kamery:
"Wszystko zaczęło się od jedzenia polskich jabłek".
Rzymianie i obcokrajowcy masowo wpisywali się do specjalnej księgi, zostawiając w niej słowa podziękowań, solidarności i uznania dla inicjatywy.
Ambasador RP we Włoszech Wojciech Ponikiewski w rozmowie z PAP wyraził zadowolenie z przebiegu akcji, która - jak podkreślił - przeszła najśmielsze oczekiwania.
"Specjalnie wybraliśmy Piazza del Popolo, najbardziej popularne w sobotnie popołudnie miejsce. Cele są dwa: z jednej strony uświadomić Włochom kontekst polityczny embarga, a z drugiej zachęcać ich do jedzenia jabłek, które cieszą się mniejszą popularnością niż cytrusy" -
powiedział polski ambasador.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)