Andrzej Turczyn: "Niestety polska Policja jest odporna na jakiekolwiek akcje społeczne i argumenty merytoryczne"
Przełomowa decyzja sądu rejonowego w Częstochowie, który uznał wykładnię Policji wobec pistoletów i rewolwerów hukowych jedynie jako opinię i tym samym zwolnił obywateli z potrzeby uzyskania zezwolenia na ten rodzaj broni, jest przełomowa. O tym czy to początek zmian i pierwszy krok ku pełnej liberalizacji przepisów dotyczących dostępu do broni palnej rozmawiamy z mecenasem Andrzejem Turczynem - prezesem i głównym ekspertem prawnym ROMB.
Arkady Saulski: Sąd rejonowy w Częstochowie odrzucił argumentację Policji na temat pistoletów i rewolwerów hukowych, mimo to na stronach www wielu komend w Polsce informacja o konieczności uzyskania zezwolenia wciąż obowiązuje. Czy ROMB rozpocznie akcję w celu zniknięcia tych fałszywych informacji?
Andrzej Turczyn: Niestety polska Policja jest odporna na jakiekolwiek akcje społeczne i argumenty merytoryczne. To bardzo smutna prawda o Polsce. W sprawach związanych z bronią palną Policja reaguje wyłącznie na orzeczenia sądowe i to z wielkimi problemami. Nawet na zmianę przepisów prawa Policja nie specjalnie zareagowała i dopiero wyrok NSA zmusił ją do zmiany swojego stanowiska, które nie było oparte o przepisy prawa. Z tego powodu nie bardzo widzę sens w podejmowaniu jakikolwiek akcji społecznych wobec Policji. W miejsce tego podejmujemy akcje społeczne skierowane do ludzi. W myśl zasady „wszystkich nas nie zamkniecie”, rozpowszechniamy informacje o orzeczeniu częstochowskiego sądu i innych sądów i prokuratur w Polsce. Ma to na celu utwierdzenie społeczeństwa w przekonaniu, że prawo jest takie, że zezwala na posiadanie przedmiotowych pistoletów i rewolwerów alarmowych.
Załóżmy, iż jestem zwykłym obywatelem. Pragnę nabyć taki rodzaj broni. Jednak w sklepie sprzedawca przekonany jest iż potrzebuję na nie zezwolenia. Jakimi argumentami prawnymi się posłużyć? Jakie dokumenty prawne przygotować?
Praktyka dowodzi, że pistolety alarmowe i rewolwery alarmowe, które były przedmiotem oceny przez częstochowski sąd, można nabyć wyłącznie w sklepach, których właściciele rozumieją przepisy prawa należycie. Myślę, że nie będą czynili problemów z legalnym nabyciem tej broni alarmowej. Problem, niestety jest taki, że czasami po nabyciu tej broni zdarzają się wizyty policjantów, którzy bez wiedzy merytorycznej o orzeczeniu sądu w Częstochowie, a działając na polecenie KGP pojawiają się po taką broń. To jest poważny problem praktyczny. Sąd jasno deklaruje, że na posiadanie pistoletu alarmowego Walther importowanego przez firmę Kolter, nie jest wymagane pozwolenie na broń, a Policja twierdzi odwrotnie. W tym szaleństwie jest metoda! Metoda polegająca na tym, że poprzez tworzenie faktycznej dolegliwości posiadaczom tej broni np. wizyty na policji, stres z tym związany, konieczność tłumaczenia się, obawa o własne bezpieczeństwo prawne, wymuszane jest posłuszeństwo oczekiwaniom Policji, a pomijanie przepisów prawa i orzeczeń sądów. Na to jest lekarstwo takie, że zawsze można zwrócić się do firmy Kolter o udostępnienie stosownej dokumentacji. W każdym przypadku pomoc przez firmę Kolter jest udzielana.
Czy decyzja sądy oznacza, iż Polacy będą mieli lepsze warunki ochrony swojego życia, zdrowia i mienia?
Pistolety i rewolwery alarmowe maja cechę wspólną taką, że nie wyrządzają nikomu krzywdy. To broń hucząca, odstraszająca, imitująca działanie broni zdolnej do miotania pocisków. Broń alarmowa to także broń dająca znaki dźwiękowe np. o niebezpieczeństwie. Obserwacja praktyki pokazuje, że jest ona używana do odstraszania np. bezpańskich psów, które mogą stanowić zagrożenie. Gdyby posiadanie broni alarmowej stało się zjawiskiem powszechnym, z całą pewnością można by oczekiwać podniesienia poziomu bezpieczeństwa. Raz, że działanie tej broni jest identyczne co do huku z działaniem broni palnej, to wywoływać może zaskoczenie i strach napastnika. Zaskoczenie i strach napastnika daje cenny czas na ucieczkę. Dwa huk zawiadamia o niebezpieczeństwie. Same pozytywy, bez jakichkolwiek skutków ubocznych !
Czy taki wyrok oznacza jakiś zwrot w relacji obywatele - policja? Czy według Pana powinniśmy spodziewać się kolejnych wyroków sądowych w takich sprawach, korzystnych dla obywateli chcących się obronić? A może już wkrótce nastąpi jeszcze większa liberalizacja przepisów dotyczących dostępu do broni palnej?
Zwrot obywatele – Policja, pewnie nie nastąpi szybko. Policja jest samozadowolona z poparcia jakie mówi, że ma w społeczeństwie. Od momentu liberalizacji przepisów ustawy o broni i amunicji w 2011 roku KGP jest w ciągłym odwrocie. Głupio to brzmi, ale niestety tak jest. Władze Policji nie zaakceptowały zmian w ustawie i nieustannie podejmowane są próby zatamowania chęci posiadania broni przez Polaków. Przypominam, że w Polsce na 100 mieszkańców jest 1 egzemplarz broni, w sąsiednich Niemczech 30 egzemplarzy. Społeczeństwo zupełnie naturalne dąży do średniej europejskiej. Próby zatamowania chęci posiadania broni początkowo polegały na swoistej wykładni przepisów, która powodować miała to, że pomimo zmiany przepisów wyłączającej uznaniowość, nadal miała być zachowana uznaniowość. Gdy na tym polu Policja została przywołana do porządku wyrokami sądów, podjęte zostały próby zmiany prawa. W KGP nieustannie podejmowane są wysiłki mające cel taki, aby wydawanie pozwoleń na broń zależne było od uznania Policji. A co do dalszej liberalizacji przepisów dotyczących posiadania broni palnej, to liczę na dalsze racjonalizowanie przepisów prawa. Od wejścia w życie ustawy o broni i amunicji w 2000 roku ustawa była wielokrotnie zmieniana, zawsze w kierunku zwiększenia dostępu do broni palnej i większej racjonalności wydawania pozwoleń na broń. Każda zmiana ustawy albo przydawała prawo społeczeństwu, albo odejmowania uprawnienia Policji. Liczę, że ta tendencja zostanie zachowana.
Rozmawiał Arkady Saulski.